Żużel. Był rozchwytywany przez kluby, ale do transferu nie doszło. Co teraz?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krystian Gręda
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krystian Gręda

Jeszcze w październiku Franciszek Majewski znajdował się na liście życzeń przynajmniej połowy klubów PGE Ekstraligi, a sam zawodnik robił wszystko, by rozwiązać kontrakt z Kolejarzem Rawicz. Od tego czasu sytuacja mocno się zmieniła.

Brak zgody na wypożyczenie tego zawodnika był jedną z największych niespodzianek ostatniego okresu transferowego w 2. lidze (obecnie Krajowej Lidze Żużlowej). Choć przedstawiciele Metalika Recycling Kolejarza Rawicz nie byli pewni startu w kolejnym sezonie, to postanowili licytować bardzo ostro, czym zrazili większość klubów i sprawili, że żużlowiec jest obecnie - przynajmniej teoretycznie - w dużo trudniejszej sytuacji.

16-latek wciąż jest związany wieloletnim kontraktem ze swoim macierzystym klubem. W tej sprawie sporo może się jednak zmienić, jeśli do końca stycznia rawiczanie nie otrzymają licencji, a tym samym zgody na start w tegorocznych rozgrywkach. Z naszych informacji wynika, że władze GKSŻ najprawdopodobniej rozwiążą wtedy umowę juniora, a ten będzie mógł szukać sobie klubu na własną rękę.

Tym razem otoczenie zawodnika wykazuje dużą cierpliwość, bo choć jeszcze w listopadzie wysyłało sygnały, że zrobi wszystko, by doprowadzić do rozwiązania umowy z Kolejarzem, to obecnie wszystkie działania w tej sprawie zostały przez niego zawieszone.

ZOBACZ WIDEO: Przepis o obowiązkowym wychowanku. Znany dziennikarz ma inną propozycję

Ewentualne rozwiązanie kontraktu na pewno przyspieszy poszukiwania nowego klubu, ale problemem może okazać się to, że dotychczasowy styl rozmów mocno ostudził entuzjazm działaczy do tego transferu. Większość prezesów klubów PGE Ekstraligi zapełniła już miejsca młodzieżowe w swoich zespołach i deklarują, że nie potrzebują kolejnego zawodnika. Otoczenie Franciszka Majewskiego z kolei już wcześniej wysyłało do 2. Ekstraligi dość wyraźne sygnały, że nie są zainteresowani jazdą na tym szczeblu rozgrywkowym.

Przypomnijmy, że już w październiku zdolny junior był dogadany co do przejścia do Enea Falubazu Zielona Góra. Wtedy jednak do gry wkroczyli działacze z Rawicza, którzy mieli zmienić warunki pierwotnej umowy i zażądali za swojego wychowanka jeszcze większych pieniędzy. To zniechęciło zielonogórzan, którzy ostatecznie ściągnęli Krzysztofa Sadurskiego i Oskara Hurysza.

Wśród siedmiu klubów najmocniej zainteresowanych transferem Majewskiego były: ebut.pl Stal Gorzów, KS Apator Toruń, Betard Sparta Wrocław, Enea Falubaz Zielona Góra, H.Skrzydlewska Orzeł Łódź, InvestHousePlus PSŻ Poznań i Texom Stal Rzeszów.

W tym momencie zdecydowana większość z nich deklaruje, że nie zamierza wznawiać rozmów ze zdolnym zawodnikiem. Trudno więc liczyć na powtórzenie równie korzystnej sytuacji, co w październiku, gdy o żużlowca pytało aż siedem klubów.

Czytaj więcej:
Kończy się rozdawnictwo ze spółek?
Nagrody za punkty dla wychowanków

Komentarze (12)
avatar
sympatyk żu-żla
22.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli klub wystartuje junior pojedzie własnym klubie ,Dobrze było by aby pojechali w lidze. Działacze chcieli wydrzeć kasę wielką od klubów którzy byli zainteresowani juniorem Wszyscy wiedzą Czytaj całość
avatar
AdamGw
22.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może Sadowski znajdzie parę zł i Franek pojedzie w Gorzowie? Miejsce jest i czeka. Przydałby się napewno. 
avatar
Don Ezop Fan
22.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedys rozchytywany byl Jarek Krzywosz, tak reklamowany przez Don Bartolo Czekanskiego... Jak to sie skonczylo, to wszyscy wiedza... 
avatar
Rache
22.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko Wroclaw ma jakies pieniadze.Reszta to bieda kluby.A we Wroclawiu bedzie grzal lawe i tez nie pojezdzi.No chyba ze Enea cos wyskrobie.Przy tych cenach pradu maja kase. 
avatar
Kris Kaka
21.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kto tych durni w kasku ogląda jeżdżą w kółko i nie wiedzą jak wyprzedzać banda imbecyli