Zdaniem Marty Półtorak, należy popatrzeć w kierunku piłki nożnej i zasady wprowadzonej przez PZPN. W polskich rozgrywkach od kilku lat obowiązuje kontrowersyjna zasada o młodzieżowcu. Do niedawna każdy klub PKO Ekstraklasy musiał wystawić do składu co najmniej jednego gracza. W innym razie groził mu walkower.
Przed sezonem 2023/2024 przepis nieco zmodyfikowano - obecnie obowiązuje limit 3000 minut, jakie w ciągu rozgrywek muszą łącznie otrzymać młodzieżowcy w danym klubie. W innym razie będzie on zobowiązany do zapłacenia kary, której wysokość będzie adekwatna do liczby brakujących minut. Regulamin stanowi, że ich wysokość może wynosić od 500 tys. zł do 3 mln zł.
Jak mogłoby to funkcjonować w żużlu? Skoro na stole pojawiła się propozycja, by od 2025 roku każda drużyna PGE Ekstraligi posiadała co najmniej jednego wychowanka w formacji młodzieżowej, należy pójść za ciosem i wprowadzić system motywacyjno-finansowy - przekonuje była prezes Stali Rzeszów. Klub, którego wychowanek zdobył najwięcej punktów w danym sezonie, otrzymywałby odpowiednią pulę pieniędzy.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Lindgren, Kościecha i Majewski
- Klub będzie miał gratyfikację ze szkolenia. Opłacałoby mu się szkolić dobrze, a nie na sztukę, jak odbywa się to obecnie. Byłby to zwrot z inwestycji dla danego ośrodka, który nie dość, że miałby dobrze punktującego zawodnika, to byłby dodatkowo wynagradzany finansowo - komentuje Półtorak.
Obecnie kluby zobowiązane są przestrzegać przepisów szkoleniowych, które nakładają na nie kary (tzw. opłaty szkoleniowe) w razie niespełnienia limitów dotyczących wypuszczenia na rynek nowych zawodników. Pieniądze zgromadzone z tej puli dzielone są później na pozostałe ośrodki, które wywiązały się z obowiązków regulaminowych. - Cały mechanizm jest niejasny - ocenia była działacz rzeszowskiej Stali.
- Dobrze wiemy, że ostatnio kary za szkolenie dostały kluby z Leszna, Ostrowa Wielkopolskiego i Gorzowa, czyli te, które de facto wypuszczają na rynek najlepszych młodzieżowców w Polsce. Nowy system pozwoliłby skończyć z takimi sytuacjami. Moglibyśmy jasno ocenić, kto szkoli i w jaki sposób - dodaje Półtorak.
Propozycję Półtorak można porównać do systemu Pro Junior System w piłce nożnej. Celem programu jest promowanie i wspieranie jakości szkolenia w klubach Ekstraklasy, I ligi, II ligi i III ligi poprzez premiowanie występów młodzieżowców, a w szczególności wychowanków, w rozgrywkach seniorów. Kluby otrzymują punkty za minuty rozegrane przez młodych zawodników, a na koniec sezonu te z największą liczbą "oczek" otrzymują nagrody finansowe.
Czytaj także:
- Nicki Pedersen odwiedził Krosno, a Stal wbiła szpilkę Wilkom!
- Platinum Motor Lublin bez konkurencji? Walka o utrzymanie ciekawsza niż o tytuł