Żużel. Niels Kristian Iversen: Czuję się jak 25-latek

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Energa Wybrzeże Gdańsk / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Energa Wybrzeże Gdańsk / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen

- Czuję się jak 25-latek - przekonuje Niels Kristian Iversen, który w 2024 roku po raz pierwszy będzie reprezentował Energa Wybrzeże Gdańsk. Doświadczony zawodnik przekonuje, że wciąż ma odpowiednią motywację i realizuje się jeżdżąc na żużlu.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Jaka jest twoja motywacja do żużla po przyjściu do Energa Wybrzeża?

Niels Kristian Iversen, zawodnik Energa Wybrzeża Gdańsk: O moją motywację nie ma co się obawiać, to na pewno wciąż we mnie jest. Chcę jeździć i się rozwijać, a to wszystko siedzi w mojej głowie. W ostatnich sezonach nie jeździłem tak dobrze, jak bym chciał i mam ambicje, by wrócić do lepszych występów i zdobywać wiele punktów dla drużyny, by to był dobry sezon. Zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi. Ja na pewno wciąż chcę być coraz lepszym żużlowcem.

W gdańskim zespole w porównaniu do tego, co było w ostatnich latach jest dużo więcej doświadczenia. Wyjdzie wam to na dobre?

Nasz zespół na papierze wygląda bardzo fajnie. Mamy wielu zawodników, którzy potrafili już pokazać swój wielki potencjał i uważam, że przed nami bardzo dobry rok. Oczywiście w lidze jest wiele bardzo dobrych zespołów i rywalizacja zapowiada się wyśmienicie. Musimy mieć trochę szczęścia, szczególnie w kontekście unikania kontuzji. Czasami są faworyci na papierze, a 1-2 kontuzje mogą wszystko zniszczyć. Niemniej jednak wyglądamy na solidny, doświadczony zespół uzupełniony młodymi chłopakami. Musimy nasz potencjał pokazać na torze i starać się wygrać każdy kolejny mecz.

Tylko Nicolai Klindt i Miłosz Wysocki zostali w składzie z ubiegłego sezonu. Czy taka zmiana może być dla was plusem?

Nie byłem w gdańskim zespole wcześniej, więc muszę jeszcze do wszystkiego przywyknąć i zobaczyć od środka jak funkcjonuje klub. Za nami kilka spotkań, prezentacja zespołu i na razie wszystko mi się podoba. Zobaczymy co przyniesie sezon.

ZOBACZ WIDEO: Był rewelacją PGE Ekstraligi. Co dalej?

3-4 lata temu miałeś kryzys w jeździe, ale od tego czasu wygląda to dużo stabilniej. Czy taka stabilna jazda na 9-11 punktów to twój cel na 2024 rok?

Na pewno chcę jeszcze więcej. Ubiegły sezon był rzeczywiście stabilny. Na pewno nie był to dla mnie zły, ale również na pewno nie fantastyczny rok. Teraz chcę zrobić krok naprzód i uważam, że jest to możliwe. Mam potencjał, by zdobywać o 2-3 punkty więcej na mecz i uważam, że jest to realistyczne podejście. Wiem co mam robić.

Wielu ekspertów stawia was przed sezonem na miejscach 4-6. Czy to dobrze, że nie ma wobec was wygórowanych oczekiwań? Łatwiej jedzie się bez presji, gdy można więcej wygrać niż przegrać?

Przyznam szczerze, że osobiście nie patrzę na przewidywania ekspertów. Każdy może przewidywać różne rzeczy przed sezonem, ale i tak wszystko się rozstrzygnie na torze. Jak w danym dniu każdy pojedzie na swoim poziomie, to możemy zdecydowanie pokonać każdy zespół tej ligi. Z drugiej strony jak pojedziemy gorzej, to każdy może nas pokonać. Trzeba przygotowywać się jak najlepiej, by walczyć o jak najlepszą pozycję przed play-offami. Nie jesteśmy faworytami, ale w tej lidze takich nie ma.

Iversen przekonuje, że motywacji do żużla mu nie zabraknie
Iversen przekonuje, że motywacji do żużla mu nie zabraknie

A jak ogólnie oceniasz tę ligę? W 2024 roku raczej nie ma takich stuprocentowych faworytów, jak zielonogórzanie w poprzednim sezonie.

W poprzednim roku oprócz Enea Falubazu Zielona Góra cała stawka była niesamowicie wyrównana i nie dało się przewidzieć czegokolwiek. Teraz może być podobnie, a biorąc pod uwagę że nie widzę tu nikogo, kto odstawałby tak jak zielonogórzanie, każdy mecz może mieć wielkie znaczenie. Sam jestem bardzo ciekawy jak to się ułoży, jednocześnie jestem skoncentrowany na swojej dyspozycji. Będę chciał dać z siebie wszystko co najlepsze dla zespołu i pomóc Energa Wybrzeżu w osiągnięciu jak najlepszego wyniku.

Po ubiegłym sezonie miałeś okazję do naładowania baterii?

Tak, jak najbardziej. Byłem na wakacjach i za mną długa podróż, podczas której byłem w Azji. Zwiedziłem Singapur, Tajlandię i Malezję. Oczywiście wciąż się ruszałem, dobrze się odżywiałem i wszystko jest dobrze. Mam przygotowany mój team, idzie to zgodnie z planem. W ostatnich tygodniach spędziłem sporo czasu nad treningiem mentalnym i pracą nad samym sobą, by wrócić jeszcze lepszy. Wiele rzeczy może się wydarzyć na torze, a ja chcę być na wszystko gotowy. Mam duże doświadczenie, wiem więcej niż w przeszłości. Mam taką zasadę, że nigdy nie jest się na tyle dobrym, by nie móc czegoś w sobie poprawić.

Jakie są twoje plany na najbliższe 2 miesiące?

Na ten moment czekamy wszyscy na to jak będzie wyglądała pogoda, jednak oczywiście chciałbym wsiąść na motocykl w marcu i wziąć udział w sesji treningów. Może wyjadę jeszcze gdzieś wcześniej, ale jeszcze tego nie wiem - jest opcja pojechania do Wielkiej Brytanii jeszcze w lutym, by pojeździć z małą intensywnością i posiedzieć na motocyklu przed testami sprzętu. Teraz skupiam się na treningach fizycznych, by moje ciało było jak najlepiej przygotowane do sezonu. Spędzam wiele godzin w siłowni. Czas biegnie bardzo szybko.

Teraz jest czas na największe intensywności na siłowni?

Na pewno tak, chociaż ja zawsze staram się utrzymywać reżim treningowy. Oczywiście w styczniu-lutym mam najwięcej sił, gdyż jestem już długo po sezonie. W trakcie rozgrywek też tego nie unikam, bo jest to dla mnie coś w rodzaju stylu życia. Treningi, to część mnie, chcę być w jak najlepszej formie i nie chcę tego nigdy zatracić. Ciągle o siebie dbam. To mój wybór i czuję się z tym dobrze.

A jak wygląda twoja regeneracja teraz, w porównaniu do tego co było 10 lat wcześniej?

Nie czuję wielkiej różnicy gdy wstaję rano. Czuję się jak 25-latek. Dla mnie najbardziej istotny jest dobry sen i to jest zmiana, którą poczułem z wiekiem. Jeśli chodzi o stan mojego ciała, jest tak jak to było 10 lat temu. Gdy dbasz o siebie przez cały czas, łatwiej to osiągnąć.

Jesteś bardzo doświadczonym zawodnikiem i wiesz, że w poprzednich latach często różne nowinki techniczne potrafiły odmienić wiele w stawce żużlowców. Czy teraz też coś takiego przewidujesz?

Oczywiście za każdym razem wszystko idzie do przodu i nie wyobrażam sobie, by teraz miało się to zmienić. Czasami jest tak, że wydaje się mnóstwo pieniędzy na różne nowinki techniczne, wkłada się sporo pracy w testowanie, a niewiele z tego wychodzi. Ja sam w ubiegłym sezonie testowałem naprawdę wiele - niektóre z tych testów potoczyły się pozytywnie, inne nie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy minionych rozgrywek wszystko jednak zaczęło iść w dobrą stronę, co było widać w lidze polskiej i w Wielkiej Brytanii. Trzeba iść do przodu, nie można polegać na rozwiązaniach sprzed 10 lat, bo dzisiejszy świat jest zupełnie inny.

Zdarza się jednak, że wciąż wielu zawodników inwestuje mnóstwo pieniędzy w nowinki techniczne, by wrócić do silnika sprzed roku.

Jak najbardziej tak, taka jest prawda i często jest to niesamowicie frustrujące. Trzeba być w tym wszystkim zachować pewien spryt, bo gdy uważasz że wiesz wszystko, nie wiesz tak naprawdę nic. Często gdy się wierzy w odpowiednie rozwiązania i dąży do tego, by się to spełniło, to w końcu zaczyna działać, a gdy podchodzi się do tego bez wiary, nic nie wychodzi. Trzeba wierzyć swoim instynktom i odczuciom - przynajmniej u mnie tak to działa.

Czytaj także: 
Znamy nazwę klubu z Rzeszowa
Nowości w cyklu Grand Prix

Źródło artykułu: WP SportoweFakty