Żużel. Konkretny cel Andrzeja Lebiediewa. "Zrobię wszystko, żeby tak się stało"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew

Andrzej Lebiediew w nadchodzącym sezonie na brak jazdy narzekać nie będzie. Łotysz jest stałym uczestnikiem cyklu FIM Speedway Grand Prix oraz Speedway Euro Championship i wiąże z nimi duże nadzieje.

Andrzej Lebiediew w gronie piętnastu stałych uczestników mistrzostw świata znalazł się za sprawą stałej "dzikiej karty", którą przyznali mu promotorzy cyklu Speedway Grand Prix. W mistrzostwach Europy sam zapewnił sobie udział w tegorocznej kampanii.

33 punkty wywalczone na torach w Częstochowie, Guestrow, Bydgoszczy i Pardubicach pozwoliły mu zająć piątą pozycję. Ostatnią, która była premiowana utrzymaniem.

- Celem było zdobycie medalu, jednak do tego trochę zabrakło. Nie każda z czterech rund poszła po mojej myśli, zwłaszcza inauguracyjne zawody w Częstochowie, gdzie jedynie początek był dla mnie udany. Przede mną nowy sezon, w którym postaram się poprawić swoje wyniki. Moim celem jest zakończenie nadchodzącego cyklu na podium i zrobię wszystko, żeby tak się stało - mówi Lebiediew w rozmowie z serwisem speedwayeuro.com.

ZOBACZ WIDEO: Był rewelacją PGE Ekstraligi. Co dalej?

Lebiediew raz zdołał osiągnąć dwucyfrowy wynik, kiedy to w Guestrow wjechał do finału, a w nim zajął trzecie miejsce. Ostatecznie przy jego nazwisku pojawiło się 11 oczek, co było najlepszym wynikiem w rywalizacji o mistrzostwo Europy. Łotysz nie ukrywał swojego zadowolenia, choć czuł niedosyt, że w czołowej trójce znalazł się tylko raz.

W tym roku cykl TAURON SEC wróci do Chorzowa, gdzie odbędzie się finałowa batalia czempionatu o prym na Starym Kontynencie. Łotysz miał okazję zaznać ścigania w Kotle Czarownic w 2018 roku, ale wówczas wywalczył tylko trzy oczka.

- Tor był długi i ciężki do jazdy. W tym aspekcie myślę, że organizatorzy staną na wysokości zadania i zrobią wszystko, aby zapewnić widzom, jak i zawodnikom widowisko na najwyższym poziomie. Nie mogę się już doczekać zawodów na Stadionie Śląskim, jak i rozpoczęcia nowego sezonu - skomentował zawodnik Fogo Unii Leszno.

Czytaj także:
1. Poświęcenie rodziców pozwala mu realizować marzenia
2. Nie wyobrażał sobie jazdy w innym zespole, niż Włókniarz

Komentarze (1)
avatar
Don Ezop Fan
28.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Andrzej, na treningach w Lesznie sluchaj uwaznie przyjaciela wszystkich leszczynian-Don Bartolo Czekanskiego. Dzieki jego wskazowkom Damian Ratajczak zdobyl medal IMSJ za co dziekowal wielokrot Czytaj całość