Mateusz Domański, dziennikarz WP SportoweFakty: Jak samopoczucie po urlopie w Egipcie - udało się naładować akumulatory?
Oskar Polis, zawodnik H.Skrzydlewska Orła Łódź: W tamtym roku po sezonie nie udało się wyjechać, a teraz stwierdziliśmy, że jest dobry moment, który trzeba wykorzystać. Odpoczęliśmy, było też trochę przygotowań pod kątem nadchodzącego sezonu, więc jestem zadowolony.
Za tobą udane sezony w II lidze - co było kluczem do dobrych wyników?
Trudne pytanie i jeszcze trudniejsza odpowiedź. Myślę, że ważne było dobre przygotowanie sprzętowe i właściwe nastawienie - przede wszystkim chęć. Rezultaty były takie, jakie zakładałem. Sądzę, że najistotniejsza była tutaj chęć i postawienie sobie celu.
Czy po tym ostatnim sezonie miałeś dużo ofert?
Odzywało się kilka klubów. Pan Witek (Witold Skrzydlewski - dop. red.) dzwonił jako pierwszy. Nie chcę już wywoływać żadnych burz, ale było parę ofert - choćby z Poznania i innych klubów. Trochę tego miałem.
Byłeś przekonany o tym, że to doskonały, a wręcz idealny moment na przenosiny do pierwszej ligi czy może jednak pojawiły się jakieś wątpliwości?
Stwierdziłem, że jak nie teraz, to kiedy? Dostałem propozycję, warunki były korzystne i uważam, że nie miałem nad czym się zastanawiać. Myślę, że z mojej strony jest to bardzo dobra decyzja. Sądzę, że to już czas na pierwszą ligę.
Jeżeli chodzi o te warunki - są najlepsze, jeżeli chodzi o twoją dotychczasową karierę?
Myślę, że tak. Nie ukrywam, że w Opolu w minionym sezonie też miałem dobre warunki, co było głównym powodem, że tam zostałem. Tutaj jest jednak inna liga i inne stawki. Uważam, że nie było się nad czym zastanawiać w kontekście podpisu po tym, co udało mi się wynegocjować.
Domyślam się, że teraz jest wielka chęć, by ten sezon też był najlepszy w karierze.
No fajnie by było. Wyższa liga to na pewno inne wyzwania sportowe, ale myślę, że nie ma co się stresować. Czuję się dobrze przygotowany - zarówno fizycznie, jak i sprzętowo. Na brak jazdy na pewno nie będę narzekać - mamy ligę szwedzką, czeską, niemiecką i polską. Mam pięć nowych motocykli, więc myślę, że nie ma co się stresować o przyszły sezon.
Jaki jest twój najważniejszy cel?
Życzyłbym sobie, aby utrzymać zbliżoną formę do tej, którą miałem w drugiej lidze. Jeżeli tak się stanie, to będę przeszczęśliwy.
A na co twoim zdaniem stać Orła Łódź?
Myślę, że tutaj jest podobna sytuacja, jak w 2022 roku w Opolu. Byliśmy skazywani na porażkę i mówiono, że mamy słabą drużynę i jedziemy bez konkretnego celu, a wygraliśmy rundę zasadniczą. Myślę, że Orła stać na wszystko. To sport i tutaj wszystko może się zdarzyć.
Mówiłeś już o przygotowaniu sprzętowym czy fizycznym. A co z kwestią mentalną - czy będziesz współpracować np. z psychologiem?
Nie, ja z takich pomocy nie korzystam. Uważam, że każdy powinien sobie samodzielnie rozwiązywać problemy i układać myśli.
A marzysz o tym, by postawić jeszcze jeden krok do przodu i wylądować w PGE Ekstralidze?
Na pewno byłoby fajnie, ale na ten moment przechodzę z drugiej do pierwszej ligi i skupiam się na tym, by sezon był dla mnie dobry. Myślę, że jest to wykonalne. Jeżdżę w ligach zagranicznych i ścigam się z zawodnikami z wyższego szczebla, więc wiem, jak to wygląda. Sam poziom II ligi względem np. tego, co mieliśmy siedem lat temu, na pewno się zmienił. Nie jest to taka liga, jak kiedyś. Jest wielu znanych i doświadczonych zawodników. Każdy dysponuje też sprzętem z najwyższej półki. Nieraz w tej II lidze są fajne mecze i biegi, nie brakuje ciekawych zawodników. Sądzę, że w tej pierwszej lidze spokojnie będę w stanie zdobywać dobre punkty.
Jaka średnia biegopunktowa w tej pierwszej lidze ciebie zadowoli?
Fajnie byłoby albo przekraczać tę barierę, albo zbliżać się do 10 punktów w meczu.
Rozmawiał Mateusz Domański, WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Rewelacyjne informacje od Patricka Hansena. Zdradził, kiedy wsiądzie na motocykl
Czytaj także:
> Junior Włókniarza nie miał łatwo z kibicami. Pamiętali, że odmówił jazdy w meczu
> Kluby dostaną większe pieniądze. Będzie nowa inwestycja jak w Big Brotherze