W tym artykule dowiesz się o:
Bolesław Kułtucki - 28 lat
Zawodnik z Wrocławia dosyć późno uzyskał certyfikat żużlowy. Kułtucki dokonał tego w 2002 w barwach Kolejarza Rawicz, ale jako zawodnik klubu z Wielkopolski wystartował dopiero kilka sezonów później - w 2006. Co ciekawe, był to dla niego najlepszy rok w krótkiej przygodzie z żużlem. Wystąpił również dwukrotnie w barwach Wandy Kraków (2003) i trzy razy zdobywał punkty dla TŻ-u Łódź (2005). Nigdy nie udało mu się przekroczyć linii mety na pierwszej pozycji.
Przemysław Jędraszyk - 29 lat
Jeden z kilku przedstawicieli żużla amatorskiego, któremu udało się spełnić marzenie związane z posiadaniem licencji "Ż". Dokumenty uzyskał w 2014 roku. Tego samego dnia, co m.in. Dominik Kubera, czy Norbert Krakowiak. Wychowanek klubu Żaki Taczanów nigdy nie pojawił się na torze w oficjalnych zawodach.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Rewelacyjne informacje od Patricka Hansena. Zdradził, kiedy wsiądzie na motocykl
Ryszard Brzozowski, Dariusz Głębocki i Marek Remian - 31 lat
Najwięcej ligowych wyścigów na swoim koncie z tego grona miał Marek Remian, który w latach 1998-2003 związany był z krakowską Wandą. Wychowanek ekipy z Grodu Kraka wystartował w 25 spotkaniach swojej macierzystej drużyny i zdobył dla niej 41 punktów z dwoma bonusami. Brzozowski trzy sezony spędził w Lublinie (1998, 2000-01), a rok w drugim zespole Stali Rzeszów (1999). W 15 meczach zapisał przy swoim nazwisku 17 punktów z bonusem.
Wychowankowi Włókniarza nigdy nie dane było zasmakować profesjonalnego ścigania. Co ciekawe, w 2009 roku Głębocki i Brzozowski między sobą rozstrzygali kwestię tytułu Indywidualnego Mistrza Polski. W Lublinie górą w zawodach żużlowców nieprofesjonalnych był częstochowianin.
Tomasz Dutka - 32 lata
Zawodnik ten bardzo późno zdecydował się powalczyć o certyfikat, ale egzamin przebrnął bez najmniejszych problemów. Co ciekawe, jako jeden z niewielu ze środowiska amatorów zadebiutował w rozgrywkach ligowych. W 2017 roku wystartował w meczu Kolejarza Rawicz z TŻ Ostrovią Ostrów i w dwóch startach wywalczył jedno oczko. Pokonał juniora ostrowskiej drużyny - Jędrzeja Zająca. Był to dla niego pierwszy z trzech punktów w 10 wyścigach. Oprócz tego ścigał się w duńskiej Division 1, a także we Włoszech i Niemczech.
Adam Chwiałkowski - 34 lata
Kolejny reprezentant żużla amatorskiego, któremu udało się przebrnąć przez egzamin na licencję żużlową. Dokonał tego w 2015 roku. Zielonogórzanin mimo wsparcia ze strony Falubazu nie zadebiutował w oficjalnych zawodach, a kontynuował swoją przygodę ze ściganiem w gronie pasjonatów. W 2016 roku wygrał turnieje w Zielonej Górze oraz w Pile.
Piotr Szmyd - 38 lat
Do egzaminu na licencję "Ż" podchodził trzykrotnie, ale ta sztuka mu się powiodła. I choć żużlowe "prawo jazdy" uzyskał w wieku 38 lat, to miał bardzo ambitne marzenia. Chciał stanąć pod taśmą z Tomaszem Gollobem i zdobyć medal mistrzostw świata. Celował również w angaż w dobrym klubie. Ostatecznie jego przygoda z czarnym sportem skończyła się na angażu z KSM-em Krosno. Nikt nigdy nie dał mu szansy.
Dariusz Karwacki - 44 lata
Karwacki na żużlowych torach pojawił się w 1990 roku, kiedy to dołączył do szkółki Polonii Bydgoszcz. Dzień przed egzaminem na licencję żużlową zaliczył upadek i doznał kontuzji kolana. Podczas samego sprawdzianu umiejętności jeździeckich zaliczył kolejną kraksę i marzenia o certyfikacie musiał odłożyć na bok. Kilka miesięcy później znów oblał. Swoje marzenie spełnił dopiero po... 26 latach.
Karwackiemu było dane nawet zadebiutować w zawodach. A jeszcze kilka miesięcy wcześniej widniało nad nim widmo amputacji nogi (więcej TUTAJ). W pięciu biegach punktów jednak nie wywalczył. I choć jego żużlowa przygoda szybko dobiegła końca, to ze sportem był związany cały czas. W 2019 roku ukończył w Wolsztynie triathlon na dystansie ironman.