To już pewne. Kolejny znany żużlowiec kończy bogatą w sukcesy karierę!

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Hans Andersen
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Hans Andersen

W 2024 roku na żużlowych torach nie zobaczymy już Hansa Andersena. 43-letni Duńczyk, były mistrz świata w drużynie i wieloletni uczestnik cyklu Grand Prix, przekazał w mediach społecznościowych informację o zakończeniu kariery.

W tym artykule dowiesz się o:

Andersen w ostatnich latach był już cieniem zawodnika, który kiedyś zaliczał się do światowej czołówki. - Nadszedł właściwy czas. Nie dokuczają mi stare kontuzje, mogę chodzić i biegać. Mam trochę metalu m.in. w dłoni, ale nie boli mnie to ani nie sprawia mi to żadnych problemów. Przede mną jeszcze wiele lat, w których chcę móc obudzić się bez bólu - poinformował Duńczyk, który zamierza teraz więcej czasu poświęcić rodzinie.

Hans Andersen przez wiele lat ścigał się w lidze polskiej. Swój najlepszy sezon odjechał w 2006 roku, kiedy z Atlasem Wrocław sięgnął po mistrzostwo Polski, osiągając przy tym kapitalną średnią bieg. 2,412.

Poza tym zdobywał też punkty dla drużyn z Gniezna, Opola, Gorzowa, Lublina, Torunia, Gdańska, Grudziądza, Bydgoszczy, Łodzi, Daugavpils i Rawicza. Najdłużej związany był z Orłem, którego reprezentował przez sześć sezonów.

ZOBACZ WIDEO To było kluczowe. Fredrik Lindgren zdradził czynnik, który pozwolił mu wrócić do wysokiej formy

Indywidualnie wspomniany rok 2006 był zdecydowanie najlepszy w jego karierze. W cyklu Grand Prix zajął wówczas szóste miejsce i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Duńczyk był rezerwowym cyklu i nie wystartował w czterech z dziesięciu rund. Będąc pełnoprawnym uczestnikiem GP, z pewnością mógłby zdobyć upragniony medal indywidualnych mistrzostw świata.

Wraz z Nickim Pedersenem przez pewien czas napędzał zainteresowanie żużlem w Danii. Ich rywalizacja elektryzowała kibiców. - Wspaniale było być częścią tamtych czasów. Nawzajem motywowaliśmy się do coraz lepszych wyników - wspomina Andersen.

Medale zdobywał za to z drużyną. W Drużynowym Pucharze Świata z kadrą Danii wywalczył w sumie dwa złote medale, a do tego trzy srebrne i trzy brązowe. Ceny dla niego z pewnością jest także tytuł Indywidualnego Mistrza Danii wywalczony w 2007 roku.

Zobacz także:
- Kluby dostaną większe pieniądze. Będzie nowa inwestycja jak w Big Brotherze
- Za nim katastrofalny sezon. Niektórzy chcieli mu zabrać licencję

Komentarze (7)
avatar
kedzior
30.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść 
avatar
Daryl Dixon
30.01.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
"...przekazał informację o zakończeniu kariery w mediach społecznościowych." Ufff. Myślałem, że kończy jeżdzić, ale na szczęscie chodzi o karierę w mediach społecznościowych... 
avatar
Szarold
30.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
We Wrocławiu był swojego czasu kotem, bardzo dobry zawodnik w szczycie kariery, jeden z liderów Sparty w latach 2005-2007 
avatar
Don Ezop Fan
30.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Pamietam jak Czekanski sciagnal Hansa do Wroclawia. 
avatar
Skoro
30.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
w szczycie formy byl bardzo dobry ale jezdzil w erze legend zuzlowych, a teraz to i tak by nie mial szans na zmarzlika nawet z jego szczytowa forma, wiec gdzie tu mowa o mistrzu swiata