Żużel. Historia lubi się powtarzać. Dominik Kubera niczym Robert Kubica?

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Dominik Kubera.
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Dominik Kubera.

Dominik Kubera w nadchodzącym sezonie zadebiutuje w gronie stałych uczestników Indywidualnych Mistrzostw Świata. Polak z jazdą w elicie wiąże bardzo duże nadzieje i chciałby nawiązać do pewnego wyczynu Roberta Kubicy.

Dominik Kubera oraz Szymon Woźniak otrzymają swoją szansę walki o jak najlepsze wyniki w mistrzostwach świata w sezonie 2024. Obaj wiedzą, z czym to się wiąże, ale po raz pierwszy pojadą w roli stałych uczestników tego elitarnego grona.

Kubera przebywa obecnie na Malcie, gdzie przygotowuje się do nowego sezonu wraz z kolegami z reprezentacji Polski. Nie ukrywa, że ma nadzieję, iż uraz którego nabawił się w ubiegłym roku w Warszawie, był ostatnim w jego karierze.

- Wszystko jest już w porządku i nic mi nie doskwiera - potwierdził w rozmowie, która ukazała się w mediach reprezentacji Polski.

Natalia Pietrucha w wywiadzie z Kuberą nawiązała do pewnego wydarzenia z udziałem Roberta Kubicy. W 2007 roku krakowianin zaliczył koszmarny wypadek podczas Grand Prix Kanady, a w kolejnym sezonie na tym samym owalu okazał się być najlepszy. Czy to może być pewien znak dla żużlowca?

ZOBACZ WIDEO: Był rewelacją PGE Ekstraligi. Co dalej?

- Po to jeździmy na żużlu, aby wygrywać i każdy sportowiec chce jeździć jak najlepiej. Marzeniem jest, by wygrać na takim pięknym stadionie, jak ten nasz PGE Stadion Narodowy. Jest jednak piętnastu innych, którzy też chcą tego dokonać. Ja nie mam żadnego doświadczenia z torami czasowymi, bo tego epizodu z ubiegłego roku nawet nie zaliczam. To będzie nowe starcie, mnóstwo pytań i żadnych odpowiedzi - przyznał.

25-latek odniósł się także do ostatnich zmian w cyklu Grand Prix, a konkretniej do dodatkowo punktowanych kwalifikacji. - Uważam, że trzeba dać temu pomysłowi szansę i zobaczymy, jak to wyjdzie - powiedział.

Platinum Motor Lublin w tegorocznym cyklu mistrzostw świata będzie miał aż czterech zawodników. W klubie zdają sobie sprawę z tego, że wiele wieczorów będzie bardzo nerwowych i nieprzespanych.

- Myślę, że prezes Kuba (Kępa - dop. red.) będzie miał poobgryzane paznokcie już przed zawodami. Będzie nas czterech w jednym zespole i zobaczymy, bo to będzie motor napędowy tego wszystkiego. W Grand Prix przyjdzie nam rywalizować, a na drugi dzień będziemy walczyć o punkty dla Motoru, więc wierzę, że to nas będzie napędzać - dodał.

Cały wywiad można obejrzeć poniżej.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty