Maciej Węgrzyn: Holenderska nauka - czyli Smoczyk i spółka w "krainie tulipanów"

Gdyby dzisiaj żużlowa reprezentacja Polski zmierzyła się z reprezentacją Holandii wynik tego spotkania byłby łatwy do przewidzenia. W roku 1949, gdy po raz pierwszy i ostatni doszło do takiego meczu, to zawodnicy z "krainy tulipanów" byli faworytami.

W tym artykule dowiesz się o:

Polska reprezentacja w roku 1949 była już po oficjalnym debiucie po zakończeniu II wojny światowej. W roku 1948 "biało-czerwoni" pokonali ekipę Czechosłowacji. Rozpoczęto poszukiwania kolejnych, wymagających rywali. W czerwcu w Warszawie srogiej lekcji udzielili naszej reprezentacji Szwedzi, którzy zwyciężyli 105-49. Ekipa "Trzech Koron" to była jeszcze zbyt wysoka półka dla polskich żużlowców, ale ten mecz traktowano głównie w kategoriach szkoleniowych. Podobnie jak wyjazd reprezentacji na tournee po Holandii, gdzie "biało-czerwoni" mieli zmierzyć się w trzech spotkaniach z miejscowymi drużynami klubowymi.

Jan Siekalski

Holandia w latach 40. XX wieku nie była może żużlową światową potęgą, ale tamtejsi zawodnicy posiadali doświadczenie z zawodów w Anglii, Francji, Niemczech czy Czechosłowacji. Dla polskich zawodników, którzy stawiali pierwsze kroki w tej dyscyplinie sportu, możliwość starcia z reprezentantami ekip z Amsterdamu, Rotterdamu, czy Hagi dysponujących profesjonalnym sprzętem oraz wspartych zawodowcami z Wielkiej Brytanii była nie lada wyzwaniem. Powołanie do kadry otrzymali: Alfred Smoczyk i Józef Olejniczak (LKM Unia Leszno), Jan Najdrowski (Olimpia Unia Grudziądz), Tadeusz Kołeczek (Tramwajarz Ogniwo Łódź), Eugeniusz Zendrowski (Skra Związkowiec Warszawa), Stefan Maciejewski (Stal Ostrów Wielkopolski), Jan Krakowiak (DKS Włókniarz Łódź) oraz Jan Siekalski (Kolejarz Rawicz).

Na prowadzeniu Alfred Smoczyk

Pierwsze spotkanie kadra Polski rozegrała w Hadze z miejscową ekipą Windmolens. Do meczu "biało-czerwoni" przystąpili z marszu, zaraz po podróży z Polski. Dwudziestotysięczna widownia była zaskoczona oporem, jaki stawili "anonimowi" goście z wschodniej Europy-– w zachwyt miejscowych i brytyjskich managerów wprawił zwłaszcza Smoczyk, który pokonał miejscowego gwiazdora Nicka van Gorcuma, a nieznacznie okazał się gorszy od Henka Stemana (wywalczył komplet punktów) czy Anglika Phila Bishopa.

Phil Bishop

Jan Krakowiak

Pozostali reprezentanci mieli większe kłopoty z twardym torem - Krakowiak wpadł w trybuny, upadki zaliczyli także Maciejewski, Olejniczak i Najdrowski. Niemniej niezłe wyniki osiągnęli wspomniany Maciejewski oraz Krakowiak, a także Kołeczek. Być może wynik byłby lepszy, gdyby nie kłopoty które dotknęły motocykli polskich zawodników - mechanik Filipowski nie nadążał z naprawami i Holendrzy użyczyli własnego sprzętu. Ostatecznie ekipa Windmolens zwyciężyła 46-32. Nazajutrz Polska zmierzyła się z Feyenoord Tijgers w Rotterdamie. Katowicki "Sport" pisał, iż "(…) na tamtejszym magicznym torze, który przypomina kwadrat o zaokrąglonych kątach nie wygrał żaden zagraniczny zawodnik, a startowali tam Anglicy, Austriacy i Szwedzi (...)". To co nie udało się wymienionym żużlowcom, stało się udziałem Smoczyka, który zwyciężył w pięciu biegach meczowych oraz w dodatkowym wyścigu indywidualnym. Dodatkowo zawodnik z Leszna pobił rekord toru. W prawdziwą ekstazę Smoczyk wprawił publiczność, gdy nie robiąc przerw zwyciężył w trzech biegach z rzędu pokonując miejscowych idoli: Gerrita Jonkera, Anglików Rega Duvalla i Collinsa. Jednak jako drużyna lepiej prezentowali się gospodarze i zwyciężyli 53-32. Po tym spotkaniu Smoczyk otrzymał propozycje zawodowego kontraktu w Holandii, a Phil Bishop zachęcał go do wyjazdu na Wyspy Brytyjskie. Mimo perspektyw wielkich zarobków jakie mu zaoferowano postanowił odmówić. Ostatnie ze spotkań lipcowego tournee odbyło się w Amsterdamie. Miejscowa ekipa Vliegende Hollander (Latających Holendrów) wzmocniona kilkoma żużlowcami z Rotterdamu musiała wspiąć się na wyżyny umiejętności, by wygrać. Ostateczny wynik 43-41 oddaje to co działo się na torze.

Vliegende Hollander

Ten ostatni był po raz pierwszy sprzymierzeńcem Polaków, gdyż w odróżnieniu od nawierzchni z Hagi czy Rotterdamu był miękki. Polacy po raz pierwszy spotkali się także z maszyną startową. Niestety po raz kolejny zawiódł sprzęt i kilka razy nasi reprezentanci przez defekty tracili punktowane pozycje. Oprócz Smoczyka z bardzo dobrej strony ponownie pokazali się Maciejewski i Kołeczek. Wśród gospodarzy brylowali De Boef oraz Gerrit Jonker i Arendt Hartmann.

Rewanż, który miał już status oficjalnego meczu międzypaństwowego został rozegrany na torze Skry w Warszawie w październiku. Polaków w tym spotkaniu poprowadził szkoleniowiec ze Szwecji - Frieberg. W składzie znaleźli się: Smoczyk, Olejniczak, Kołeczek, Zendrowski, którzy startowali w Holandii, a także Henryk Woźniak (LKM Unia Leszno), Janusz Suchecki (PKM Ogniwo Warszawa), Czesław Szałkowski (Olimpia Unia Grudziądz) i Jan Paluch (Polonia Ogniwo Bytom). Wśród gości największą renomą cieszył się Tinus Metzelaar - ówczesny indywidualny mistrz Holandii.

Tinus Metzelaar

"Biało-czerwoni" wykorzystali w pełni atut własnej publiczności i toru. Do wygranej nad żużlowcami z "krainy tulipanów" poprowadził niezawodny Smoczyk, który wygrał cztery biegi, a w piątym przyjechał za plecami Sucheckiego. Świetne zawody odjechali także Kołeczek, Zendrowski i Olejniczak. Wśród gości jedynie Dick de Geus i Metzelaar byli w stanie wywalczyć rezultat dwucyfrowy. Wygrana 82-64 Polaków była więc jak najbardziej zasłużona. Holendrzy, startując pod szyldem ekipy z Rotterdamu wystąpili jeszcze w dwóch spotkaniach – we Wrocławiu pokonali gospodarzy 82-69, a w Grudziądzu ulegli reprezentacji Polski Północnej 60-53. Reprezentanci "Oranje" wrócili do Holandii podkreślając znakomitą atmosferę na trybunach oraz postępy polskich żużlowców, których prasa opiewała jako "przodowników sportów motocyklowych". Do zapowiadanych kolejnych test-meczów obu reprezentacji jednak więcej już nie doszło.

Wyniki:

16.07.1949 Haga

Windmolens - Polska 46-32

Steman, Bishop, Van Gorcum, Van Hemelrijk, Van Homebrijk, Van Aartsen

Maciejewski 8, Kołeczek 6, Krakowiak 6, Smoczyk 4, Olejniczak 3, Siekalski 2, Zendrowski 2, Najdrowski 1

17.07.1949 Rotterdam

Feyenoord Tijgers - Polska 53-32

Kopa, Maller, De Boef, Jonker, Collins, Duval

Smoczyk 15, Kołeczek 5, Krakowiak 3, Siekalski 3, Maciejewski 2, Olejniczak 2, Zendrowski 1, Najdrowski 1

24.07.1949 Amsterdam

Vliegende Hollander - Polska 43-41

De Boef 12, Hartman 8, Jonker 8, Houveling 5, Baas 4, Verhoef 4, de Vreugde 2, Hulst 0

Smoczyk 13, Kołeczek 10, Maciejewski 9, Olejniczak 5, Zendrowski 2, Siekalski 2, Najdrowski 0, Krakowiak 0

6.10.1949 Wrocław

Polska Południowa - Rotterdam 69-82

Smoczyk, Kołeczek, Suchecki

9.10.1949 Warszawa

Polska - Holandia 82-64

Smoczyk 19, Kołeczek 15, Zendrowski 13, Olejniczak 11, Suchecki 8, Woźniak 6, Paluch 6, Szałkowski 4,

De Geus 16, Metzelaar 10, Molenaar 9, Nolten 9, Willard 9, de Vreugde 5, Jonker 3, Stuivenberg 3

16.10.1949 Grudziądz

Polska Północna - Rotterdam 60-53

Kołeczek, Olejniczak, Kapała, Szałkowski

PS. Podziękowania dla czytelnika Jot. z Warszawy za uzupełnienie wyników polskich drużyn w spotkaniach z ekipami z Czechosłowacji.

Komentarze (0)