Żużel. Covatti nie chciał słyszeć przeprosin od Albina. To mu powiedział rywal

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Facundo Albin
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Facundo Albin

Fatalnie dla Facundo Albina zakończyła się tegoroczna rywalizacja o mistrzostwo Argentyny. Były zawodnik Kolejarza Rawicz w finale przedostatniej rundy nie opanował motocykla i staranował rywala.

W tym artykule dowiesz się o:

Wszystko wydarzyło się w 9. rundzie Indywidualnych Mistrzostw Argentyny na obiekcie w Bahia Blanca. W finałowej gonitwie na wyjściu z pierwszego wirażu pociągnęło motocykl Facundo Albina, który nie był w stanie już opanować swojej maszyny i z impetem uderzył w jadącego po szerokiej Nicolasa Covattiego.

Zawodnicy zostali przetransportowani do szpitala, a turniej przerwano. U 35-latka zdiagnozowano złamanie: prawego przedramienia z przemieszczeniem, kości promieniowej, łokciowej, piszczelowej i strzałkowej. Albin wyszedł z tego z dużo mniej poważnymi konsekwencjami.

- Po tym zdarzeniu pojechaliśmy do tej samej kliniki i podczas badań mijaliśmy się na szpitalnych korytarzach. Nico nie chciał nawet słyszeć przeprosin. Powiedział mi, że ryzyko upadku w tym sporcie jest ogromne i każdy powinien być przygotowany na taką ewentualność. [...] Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia i sportu - powiedział Albin w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Covatti wraca do zdrowia i myśli już o tym, by znów się ścigać. Na razie pozostaje to w sferze marzeń, bowiem musiał poddać się dodatkowemu zabiegowi, gdyż wdała się infekcja. Teraz przed nim kolejnych kilka dni w szpitalu, a następnie powrót do Włoch i rehabilitacja.

Argentyńczyk z włoską licencją miał podpisane dwa kontrakty na ten sezon - w drugiej lidze angielskiej oraz w lidze duńskiej. Facundo Albinowi na razie nie udało się znaleźć żadnego zatrudnienia w Europie. Czy jest szansa, że to się zmieni?

- Jestem otwarty na wszystkie propozycje klubów. Rozważę każdą ofertę. Zdaję sobie sprawę z tego, że bez sponsorów trudno jest się wybić w tym sporcie. A żużel w Polsce stoi na bardzo wysokim poziomie - dodał żużlowiec.

Czytaj także:
1. Żużel doczeka się reprezentanta Japonii? "Byłbym bardzo szczęśliwy"
2. Zawiodła ich postawa Niemców. "Trochę nie fair"

Komentarze (0)