Tobiasz Musielak urazu doznał podczas drugiego meczu półfinału play-off w Zielonej Górze. Doszło wtedy u niego do złamania kości piszczelowej lewej nogi.
Mimo to ostrowscy działacze postanowili obdarzyć go dużym zaufaniem. 31-latek to jedyny senior Arged Malesy, który pozostał w drużynie na sezon 2024.
Wychowanek Unii Leszno wrócił już do jazdy. Najpierw zdecydował się na trening na swoim macierzystym torze. Dopiero dzień później udał się do Ostrowa.
- Miałem trochę obaw, jak będzie wyglądał mój powrót na tor - powiedział w rozmowie z infostrow.pl. - Myślę jednak, że jest całkiem w porządku. Lada dzień zaczynam zawody w Anglii i będzie okazja, by się rozjeździć - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
Jak sam przyznał, kontuzja była dla niego uciążliwa. Mimo to na motocyklu czuje się dobrze. Wciąż jednak nie może wykonywać pewnych czynności.
- Jeszcze nie biegam i nie skaczę, by nie obciążać tej kości. Musiałem też przez to diametralnie zmienić wypracowany wcześniej przez lata system przygotowań - wyjaśnił.
Musielak tłumaczył ponadto, że wykonał kawał ciężkiej pracy wraz z fizjoterapeutami i trenerami. Za "Tofikiem" ciężka zima. Już w czwartek (14 marca) poleci do Wielkiej Brytanii na pierwsze zawody.
Czytaj także:
- Oficjalny komunikat Unii Tarnów. Będzie sensacyjny zwrot?!
- Przeżył dramat. Teraz walczy o powrót do robienia tego, co kocha