Martin Vaculik u progu sezonu na brak zajęć narzekać nie może. Słowak zaliczył wiele jednostek treningowych, a także korzysta z każdej okazji do startów. W niedzielę został mistrzem swojego kraju, a w piątek rywalizował w ŁÓDŹ KREUJE IMME im. Zenona Plecha.
Doświadczony żużlowiec nie ukrywa, że takie zawody, jak te na Moto Arenie są potrzebne. - To mega mocna stawka i miałem możliwość porównać się z innymi. Razem z mechanikami wiemy, co jest dobre, a co jeszcze musimy poprawić. Nie mam też jeszcze do końca wyselekcjonowanego sprzętu. Decyzję będę podejmował w najbliższym czasie - przyznał w rozmowie z ekstraliga.pl.
Początek zmagań jest dla Vaculika obiecujący. W ŁÓDŹ KREUJE IMME im. Zenona Plecha zajął piątą pozycję. Wcześniej był szósty w Memoriale Edwarda Jancarza. Indywidualne cele? Brak.
- Nie chce dmuchać sam sobie balonika oczekiwań. Ja się skupiam na każdym biegu z osobna. Chcę się cieszyć żużlem, żeby pokazać dobrego Martina Vaculika. Najlepszego jak tylko mogę. Naprawdę ważne jest dla mnie, żeby czerpać z tego jak najwięcej radości. Dalej podchodzę do wszystkiego tak samo. Jestem profesjonalnym sportowcem i podchodzę do tego wszystkiego tak samo od wielu lat - skomentował.
ZOBACZ WIDEO: "Biorę na siebie". Kacper Woryna o słabszej formie w sezonie 2023
Czytaj także:
1. Staszewski chwali dwóch swoich podopiecznych
2. Centymetry dzieliły nas od tragedii w Gnieźnie