Żużel. Beniaminek napsuł im sporo krwi. "Nie wiem, co mam myśleć"

Jan Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
Jan Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta

Betard Sparta Wrocław pokonała na inaugurację PGE Ekstraligi NovyHotel Falubaz (47:41). Mimo zwycięstwa, Dariusz Śledź wcale nie miał wielu powodów do radości. - Nie wiem, co mam myśleć - powiedział po meczu.

Betard Sparta Wrocław w starciu z NovyHotel Falubazem Zielona Góra była zdecydowanym faworytem. Goście chcieli sprawić niespodziankę, ale zdawali sobie sprawę z tego, że czeka ich bardzo trudne wyzwanie na Dolnym Śląsku.

Podopieczni Tomasza Szymankiewicza dzielnie postawili się Betard Sparcie. Efektem jest fakt, że dopiero w biegach nominowanych rozstrzygnęła się kwestia dwóch punktów.

- Mecz na pewno mógł się podobać kibicom, ale tak naprawdę nie wiem, co mam myśleć. To była inauguracja, nerwowo, wiele przerwanych wyścigów, upadków, wykluczeń i nieszczęść po obu stronach. Musieliśmy się ścigać do samego końca, a na swoim torze chcielibyśmy załatwiać sprawę dużo wcześniej - powiedział po meczu trener Sparty Dariusz Śledź w materiale prasowym.

Szkoleniowiec wicemistrzów Polski nie chciał w żaden sposób analizować na gorąco osiągniętego wyniku. - Potencjał na pewno mamy większy - dodał.

Dariusz Śledź wypowiedział się również o stanie zdrowia swoich podopiecznych. O ile Bartłomiej Kowalski z wypadku wyszedł bez szwanku, tak Marcel Kowolik uskarżał się na ból głowy. Trener ma nadzieję, że to nic poważnego, a jedynie kwestia mocnego uderzenia.

ZOBACZ WIDEO: "Biorę na siebie". Kacper Woryna o słabszej formie w sezonie 2023

Czytaj także:
1. Dołomisiewicz wrócił do żużla. Związał się z zawodnikiem z PGE Ekstraligi
2. Nowa klasa pojemnościowa stała się faktem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty