Żużel. Tor nie był sprzymierzeńcem Falubazu. "Na takim w tym roku nie jeździliśmy"

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Przemysław Pawlicki w niebieskim kasku
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Przemysław Pawlicki w niebieskim kasku

Niezbyt zadowolony ze swojego występu w meczu NovyHotel Falubazu z ZOOleszcz GKM-em (48:42) był Przemysław Pawlicki. Reprezentant Polski zaczął spotkanie od dwóch podwójnych zwycięstw, ale w kolejnych trzech biegach przywiózł tylko dwa punkty.

- Mogliśmy wygrać ten mecz większą liczbą punktów. W połowie zawodów zapowiadało się, że wygramy dużo wyżej. Jednak zaraz później niektórzy z nas pogubili się trochę z ustawieniami motocykli i zmniejszyliśmy swoją przewagę do sześciu punktów - podsumował Przemysław Pawlicki.

Kapitan Falubazu podkreślił, że tego dnia zawodnicy startowali na nawierzchni odmiennej od dotychczasowej.

- Ciężko było, bo mieliśmy taki tor, na którym jeszcze w tym roku nie jeździliśmy. To było dla nas coś nowego. Każdy z nas szukał, wymieniał się sugestiami, w miarę trafnymi. Jednak w połowie zawodów tor się zmienił, a my prawdopodobnie na te zmiany reagowaliśmy nie tak, jak powinniśmy. Zrobimy wszystko, żeby jak najszybciej się z tym uporać, dlatego mam nadzieję, że tor będzie bardziej powtarzalny i spędzimy na nim więcej czasu, żeby poznać go lepiej - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Po tych słowach Dudka rozpętała się burza. "Jestem chwytliwym tematem"

Żużlowiec w meczu przeciwko ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz zdobył łącznie sześć "oczek" i dwa bonusy. W pierwszej części zawodów spisywał się bardzo dobrze, zaś w końcówce wyglądał już na kompletnie zagubionego.

- Jeśli chodzi o mój wynik, to nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony, bo celuję w lepsze rezultaty niż ten, który osiągnąłem. Przede wszystkim cieszą mnie wygrane wyścigi. Fajnie, że dwukrotnie udało mi się przywieźć z Jarkiem Hampelem biegi zwycięskie. To było bardzo ważne dla drużyny. Odnośnie mojego indywidualnego wyniku, muszę jeszcze bardzo dużo popracować nad tym, żeby to polepszyć. Decydujący w tym meczu był start, a mało działo się na trasie. Pierwsze i czwarte pola były ciężkie do zebrania ze startu przez całe spotkanie. Próbowałem atakować przy krawężniku, ale bez skutku. Nie mogłem nic więcej zrobić, choć bardzo mi zależało - zakończył.

Najbliższym rywalem Falubazu będzie Fogo Unia Leszno. Mecz odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie o godz. 16:30. Relacja na żywo dostępna będzie na WP SportoweFakty.

Przeczytaj również:
Falubaz wygrał, ale ma prawo czuć niedosyt. GKM zmniejszył rozmiary porażki
-
 Piotr Pawlicki narzeka na regulamin. "To dawno powinno być skorygowane"

Komentarze (22)
avatar
Möchomorek
25.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tak dla gwoli informacji: Tak samo jak w Pacanowie nie ma żużla to nie ma i zielonce. Luzujcie, ale zacznijcie się wypowiadać z szacunkiem o przeciwnikach. Nie mam nic do waszych klubów i je Czytaj całość
avatar
dzepetto
25.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba trochę za bardzo rozdmuchuje się wypowiedzi zawodników. Zawsze, po plandece, tory zachowują się inaczej, niż zwykle i każdy ma z tym problem. Najlepsi potrafią jednak się przestawić, jak Czytaj całość
avatar
Twardzi Jak Beton
24.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tor,taśma,sędzia....starczy już:).Dajta spokój:)))) 
avatar
.KATO.
24.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@dawidZG: Ja tam z Toruniem żadnej kosy nie mam...Przeciwnie, trochę browara z toruńczykami wypiłem swojego czasu. JO. 
avatar
ABC- prawdziwy
24.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem Falubaziakiem ale narzekanie na tor jest po prostu poniżej krytyki. Był taki sam dla wszystkich. Koniec kropka