Żużel. Fricke robił co chciał, ale kolektyw Falubazu zwyciężył

Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Jarosław Hampel
Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Jarosław Hampel

NovyHotel Falubaz Zielona Góra nie musiał długo czekać na zwycięstwo po powrocie do PGE Ekstraligi. Ekipa z województwa lubuskiego pojechała bardzo równo i to dało jej zwycięstwo. Inaczej było w GKM-ie, w którym był tylko jeden lider - Max Fricke.

Noty zawodników NovyHotel Falubaz Zielona Góra:

Jarosław Hampel 4+. Kolejny występ, w którym był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem NovyHotel Falubazu Zielona Góra. W każdym biegu jechał na 100 proc. i nawet kiedy nie wyszło ze startu to na trasie robił co mógł, aby poprawić pozycję. Kibice Falubazu właśnie takiej postawy od niego oczekiwali.

Przemysław Pawlicki 3. Niezwykle chimeryczny mecz w jego wykonaniu. W pierwszej części spisywał się bardzo dobrze i to właśnie dzięki jego postawie gospodarze odskakiwali od rywali... a potem wyglądał na kompletnie zagubionego. Wydaje się, że wielu łatwiejszych spotkań w Zielonej Górze nie będzie, więc ta postawa może budzić niepokój.

Rasmus Jensen 3+. Duńczyk tak naprawdę zawalił jedynie ostatni bieg. Poza tym po raz kolejny pokazał, że adaptacja w PGE Ekstralidze nie jest aż tak straszna jak mogło się wydawać. Warto docenić, że to był jego 22 mecz w barwach Falubazu i w każdym z tych spotkań potrafił wygrać bieg, a co najważniejsze utrzymuje tę serię w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Jan Kvech 4. Wielkich oczekiwań do jego postawy nie było, dlatego pozytywnie zaskoczył. Warto podkreślić, że dwukrotnie przyjechał przed Doyle'em (chociaż to w niedzielę nie było trudnym zadaniem). Poza tym bez błysku, ale dowoził punkty. Należy również pamiętać, że to był jego drugi występ w niedzielę, bo rano jechał dla młodzieżowej reprezentacji Czech.

Piotr Pawlicki 3. Tak nie powinna wyglądać jazda kogoś kto był sprowadzany jako jeden z liderów. Na własnym torze w meczu z jednym z najłatwiejszych rywali w PGE Ekstralidze zanotował ogromne wahania formy, a do tego kolejna głupia strata punktów - tym razem w postaci wjechania w taśmę. Jeżeli dalej będzie tak chimeryczny to nie stanie się ulubieńcem zielonogórskich fanów.

Oskar Hurysz 4+. Widząc jego postawę można było przecierać oczy ze zdumienia. To był zupełnie inny zawodnik niż w ostatnim meczu. Dwa pierwsze biegi w jego wykonaniu były wyśmienite. Później już spuścił z tony, ale najpierw zaskoczył go taśmą Piotr Pawlicki, a później trafił na przebudzenie GKM-u.

Krzysztof Sadurski 4. Podobnie jak w przypadku Hurysza, jechał zupełnie inaczej niż przed tygodniem. Może jego dorobek nie rzuca na kolana, ale swoje zrobił. Pokonał każdego z juniorów gości. Zabrakło urwania punktów, któremuś z seniorów. Tylko może mówić o pechu, bo trafiał na dobrze dysponowanych tego dnia rywali.

Michał Curzytek NS

ZOBACZ WIDEO: Po tych słowach Dudka rozpętała się burza. "Jestem chwytliwym tematem"

Noty zawodników ZOOleszcz GKM Grudziądz:

Max Fricke 5+. Niemal perfekcyjny występ. Poza jednym biegiem, w którym wplątał się w przepychankę z Jarosławem Hampelem, to robił co chciał. Świetny ze startu, szybki na trasie. Pewnie wykorzystał znajomość zielonogórskiego owalu. Tak naprawdę to w pierwszej połowie spotkania to sam trzymał gości "przy życiu".

Wadim Tarasienko 4. Drugi najlepszy zawodnik ZOOleszcz GKM-u. Nie wygrywał pewnie biegów, ale dowoził cenne punkty i walczył z gospodarzami. Przede wszystkim przez cały mecz miał stabilną formę i był pewnym punktem zespołu.

Jaimon Lidsey 4. Wyglądało jakby w niedzielę odjechał dwa mecze. Pierwsza część zwodów była katastrofalna. Natomiast potem imponował - zarówno walecznością, jak i szybkością na trasie. Gdyby przebudził się wcześniej to mecz mógłby być jeszcze ciekawszy.

Kacper Pludra 1. Na torze pojawił się raz i przegrał nawet z Kacprem Łobodzińskim. Potem już dostał "wolne".

Jason Doyle 2. Australijczyk miał szczęście, że trafił na chimerycznych Pawlickich, bo inaczej jedyne punkty zdobyłby na swoich juniorach. Kompletnie nie liczył się w tym spotkaniu oraz nie był żadną wartością dodaną dla drużyny. Ta bezbarwna postawa szokuje, ponieważ miał być pewnym elementem drużyny.

Kacper Łobodziński 1. Nie wygrał z żadnym rywalem, nawet nie był blisko. Jedyny punkt zdobył na Pludrze, czyli nie musiał się zbyt dużo napracować.

Kevin Małkiewicz 1. Nie wygrał z żadnym z rywali, a nawet nie był blisko. Co więcej, nawet młodzieżowcy gospodarzy przy nim wyglądali na poziom mistrzowski.

Jan Przanowski NS

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

Zobacz także: Dobry występ młodego Polaka w imprezie mistrzowskiej
Zobacz także: Pech nie opuszcza Stali Rzeszów. Kolejna kontuzja

Źródło artykułu: WP SportoweFakty