Żużel. Debiutuje w nowej roli i jest mocnym punktem drużyny. "Mam większą pewność siebie"

Materiały prasowe / Przemek Gąbka / Orlen Oil Motor Lublin / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak.
Materiały prasowe / Przemek Gąbka / Orlen Oil Motor Lublin / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak.

2024 rok jest przełomowy dla Mateusza Cierniaka. Po niezwykle udanej przygodzie juniorskiej, 22-latek jest już seniorem. W rozmowie z WP SportoweFakty zdradza, że przyzwyczaił się już do nowej roli i cieszy się, że ma ciągle stały numer startowy.

[b]

Michał Mielnik, WP SportoweFakty: Jesteśmy po wygranym spotkaniu przez Orlen Oil Motor Lublin z KS Apatorem Toruń 53:37. Jak ocenisz to spotkanie?[/b]

Mateusz Cierniak, zawodnik Orlen Oil Motor Lublin, dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów: Myślę, że wynik jaki jest, czyli wysoki w stosunku różnic między drużynami, na pewno nie pokazuje tego, jaka rzeczywiście była walka. Myślę, że mimo ciężkiego toru, mocno dziurawego toru, gdzieś to ściganie było zdecydowanie lepsze niż w poprzednim meczu z chłopakami z Gorzowa.

To były naprawdę fajne zawody, troszkę zrobiłem mniej punktów niż w zeszłym tygodniu, niedużo mniej, ale mniej. Mimo wszystko jestem bardziej zadowolony z tych zawodów niż z meczu z Gorzowem, jakoś bardziej komfortowo się czułem na motocyklu. Większą frajdę z jazdy miałem.

Dużo mówi się o tym trudnym przejściu w wiek seniora. Ty masz trzecie zawody za sobą. Oswoiłeś się już z tą pozycją? 

Myślę, że tak. W sumie te dwa mecze u siebie dały mi większą pewność. Już nie myślę o tym. Jeszcze ten pierwszy mecz miałem takie "kurde, ten drugi bieg, już mnie tam nie ma". Już trochę przywykłem, że na razie będę w tym czwartym rozpoczynał zawody, więc pod tym względem czuję się już dobrze.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Hampel, Tarasienko, Birkemose i Gajewski

Powiedziałeś, że właśnie rozpoczynasz zawody od czwartego biegu meczu. Rozmawiałeś jakoś ze sztabem szkoleniowym, abyś ty miał ten numer startowy? Pasuje ci on?

Hmm.. w sumie to mniej więcej trochę rozmawialiśmy o tym na obozie w Hiszpanii przed sezonem. O tym jaka jest wizja na to z jakim numerem będę jeździł. Generalnie założenie było takie, że od razu będę miał gdzieś tam ułatwienie i ten czwarty bieg, ponieważ są tam dwaj juniorzy - jeden ode mnie z drużyny i drugi od przeciwników, więc poniekąd jest tam gdzie to ułatwienie. Ale też to jest kwestia tego, abym poznał ten numer, wjeździł się w niego, dowiedział się tak naprawdę o co chodzi i przyzwyczaił się do tego, że na wyjeździe będę miał zawsze po równaniu, oprócz czwartego biegu.

W domu z kolei mam zawsze w środku albo na koniec serii. Myślę, że najważniejsze jest to, abym się do tego numeru przyzwyczaił, a nie, żebym był rzucany między nim, że dzisiaj jadę z "dziesiątką", potem z "jedenastką", następnie z "dwunastką". To jest ważne, żeby tak jak wjeżdżamy się w motocykl, musimy zrobić to samo z numerem.

Już 11 maja ważne dla ciebie zawody - Grand Prix na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie. Co czujesz przed tym występem? 

W sumie to jeszcze nic nie czuję ze względu, że czeka mnie jeszcze bardzo dużo jazdy. Nadchodzący tydzień mam bardzo wymagający, jeżeli chodzi o starty. Zaczynam eliminacje do Challenge SEC, potem od razu jadę do Częstochowy, następnie Szwecja, Dania i jeszcze widziałem, że są "ćwiartki" mistrzostw Polski. Więc to wszystko powoli stopniuję, bo jeszcze dużo zawodów przede mną, a szczególnie eliminacje w Krsko są dla mnie takim głównym celem. A w Warszawie? Po prostu zbierać doświadczenie i dobrze się bawić. Jest to bardzo miłe, że dostałem taką szansę.

Żartowaliście sobie gdzieś tutaj z zawodnikami albo prezesem, że tak naprawdę 1/3 stawki Grand Prix w Warszawie to będzie Orlen Oil Motor. Jak ty się na to zapatrujesz? 

Kurczę, w sumie to nie rozmawialiśmy na ten temat. Z jednej strony jest to fajne, z drugiej są to indywidualne zawody. Każdy jedzie o jeden cel i tak naprawdę tam już nie ma czegoś takiego, że kolega z drużyny. Walczy się, aby być pierwszym na mecie. Nieważne czy będziemy mieć bieg we czwórkę jako chłopaki z Lublina. Każdy będzie chciał wygrywać.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty