Chodzi oczywiście o Sławomir Kryjom, który pod koniec zeszłego roku został dyrektorem zarządzającym klubu i wydawało się, że od pierwszej kolejki będzie wspomagał drużynę w parku maszyn. Były menedżer m.in. Apatora i Landshut Devils dostał jednak inne zadania, a pierwsze mecze drużyny oglądał z perspektywy trybun. Teraz może się to zmienić.
- Jestem zadowolony z pracy trenera Rafała Okoniewskiego. Przyznam jednak, że myślimy, by dokonać pewnej zmiany i faktycznie dołączyć Sławomira Kryjoma do pracy w parku maszyn - przyznał w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty, prezes klubu Piotr Rusiecki.
Działacz zapewnia, że nie oglądał ostatniej "Kuchni meczu" przygotowanej przez dziennikarzy Canal+, bo to właśnie te nagrania wywołały w środowisku sporą burzę. W materiale było widać, że Rafał Okoniewski niezbyt panuje nad przebiegiem spotkania i był zaskoczony, że do 14. biegu w Grudziądzu musi wystawić Keynana Rew.
ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix
Pomoc Kryjoma na pewno by mu się przydała, bo menedżer ma gigantyczne doświadczenie w prowadzeniu drużyn i uznawany jest za jednego z lepszych taktyków w Polsce.
Problemem mogą okazać się jedynie... ambicje obu panów. W środowisku mówi się, że to właśnie one zdecydowały, że w pierwszych meczach zespół prowadził samodzielnie Okoniewski. Trener nie chciał, by jego kompetencje były podważane i sam chciał podejmować wszystkie najważniejsze decyzje. Pytanie, czy ewentualny powrót Kryjoma wpłynie na jego decyzyjność, czy może rola Kryjoma będzie jedynie pomocnicza. Tu z kolei pojawia się pytanie, czy ten drugi będzie chciał sygnować decyzje pierwszego trenera swoim nazwiskiem. Rusiecki nie potwierdził jednak tej wersji wydarzeń.
- Sławomir Kryjom jest w sztabie, ale do tej pory byliśmy zdania, że warto dać szansę Rafałowi Okoniewskiemu, by to on prowadził drużynę samodzielnie, wykazał się i zbierał doświadczenia - wyjaśnił Rusiecki.
Wbrew pozorom spotkanie we Wrocławiu może być bardzo istotne dla leszczynian, bo prezes klubu już zapowiedział, że to właśnie po nim dojdzie do kolejnego spotkania władz klubu, na którym zapadną ewentualne decyzje o wzmocnieniach i dalszych działaniach. Przedstawiciele klubu dają zawodnikom czas na poprawę i czekają na efekty ostatnich zmian w sprzęcie.
Przypomnijmy, że przed Fogo Unią Leszno seria ekstremalnie trudnych meczów. Zespół zmierzy się kolejno z Betard Spartą Wrocław (wyjazd), Orlen Oil Motorem Lublin (dom), ebut.pl Stalą Gorzów (wyjazd) i Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa (wyjazd). Podczas najbliższego spotkanie nieobecni będą kontuzjowani Janusz Kołodziej i Damian Ratajczak.
Czytaj więcej:
Siedzi za 1211 czynów przestępczych
Na to liczą przed wyjazdem do mistrza Polski