Żużel. Obie drużyny w Poznaniu chciały jechać. "Zdecydował drugi opad"

WP SportoweFakty / Kacper Kozłowski / Na zdjęciu: Tor w Poznaniu
WP SportoweFakty / Kacper Kozłowski / Na zdjęciu: Tor w Poznaniu

Spotkanie pomiędzy #OrzechowaOsada PSŻ Poznań i Abramczyk Polonią Bydgoszcz nie doszło do skutku. Na przeszkodzie stanęła pogoda. Gospodarzom zabrakło naprawdę niewiele, żeby doprowadzić tor do porządku. Obie drużyny były gotowe wyjechać na tor.

Półtorej godziny czekania. Niesamowita praca służb technicznych, ratowników medycznych, czy strażaków nie pomogły. Tor w Poznaniu dostał po prostu tyle wody w niedzielne popołudnie, że nie dało się go doprowadzić do takiego stanu, żeby zawodnicy mogli bezpiecznie się ścigać mimo ogromnych starań.

Na pół godziny przed startem zawodów przyszedł pierwszy opad, który storpedował próbę toru. Poznański owal nie wyglądał wówczas jeszcze źle. Wyszło słońce, nie było już tyle wody na torze, pojawiła się nadzieja na odjechanie meczu. Obie drużyny były nastawione, żeby zrobić wszystko, żeby zaliczyć to spotkanie.

- Zdecydowanie jedna i druga drużyna chciały jechać. Widać było, że gospodarze robili wszystko, żeby ten mecz odjechać, ale ten drugi opad zepsuł wszystko. Nie było szans, by odjechać to spotkanie. Po pierwszym opadzie ekipa wpadła i posprzątała wodę. Myślę, że jedna próba wyjaśniłaby wszystko. Odjechalibyśmy naprawdę dobre zawody - powiedział dla mediów klubowych PSŻ, trener Polonii Tomasz Bajerski.

ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix

Obie drużyny były zdeterminowane, żeby pojawić się na torze. Były gotowe nawet poczekać, aż służby zbiorą wodę po drugim opadzie, który okazał się gwoździem do trumny. Na "Golaju" pojawiły się kałuże. Już wydawało się, że spotkanie będzie odwołane, ale przedstawiciele obu drużyn zdecydowali się poczekać chwilę. Tor jednak był tak zmoczony, że ciężko było oczekiwać zawodników na nim, a czas leciał.

O 15:30 miał być obchód toru, ale wtedy znów zaczął padać deszcz. To już przesądziło o wszystkim. Żadnej z ekip jednak nie można zarzucić, że nie chciała jechać. W Poznaniu wszyscy zrobili co w ich mocy, żeby ten mecz się odbył. Od przygotowania toru jeszcze przed zawodami, który był bardzo twardy po szczotkowanie już po opadach, w których zaangażowane było mnóstwo osób.

- Zarówno zespół z Bydgoszczy, jak i my chcieliśmy jechać. Nie było żadnych rozbieżności. Niestety nie udało się tego meczu odjechać, nadeszły kolejne opady i zawody odwołano. Tak to już bywa, czekamy teraz na nowy termin spotkania - skomentował Adam Skórnicki dla PsżPoznan.com.

Obie drużyny czeka teraz mała przerwa, gdyż w następny weekend Metalkas 2. Ekstraliga pauzuje. Abramczyk Polonia Bydgoszcz 2 czerwca wybierze się do Rzeszowa, a #OrzechowaOsada PSŻ Poznań 1 czerwca zmierzy się z Arged Malesą Ostrów w derbach Wielkopolski.

Czytaj także:
Popis Lokomotivu Daugavpils. Polonia Piła była bez szans
Niespodzianki nie było. Faworyt ligi wygrał pierwszy mecz w sezonie

Komentarze (2)
avatar
Z.K.S STAL RZESZÓW
20.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lol zawodników chciało się jechać. Niesamowite. 
avatar
kieras
19.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciężko się czyta początek tekstu. Poprzestawiane szyki w zdaniu.