Żużel. Długie czekanie na nic. Mecz w Częstochowie odwołany

WP SportoweFakty / Konrad Cinkowski / Na zdjęciu: tor w Częstochowie po opadach deszczu
WP SportoweFakty / Konrad Cinkowski / Na zdjęciu: tor w Częstochowie po opadach deszczu

Obfite opady deszczu sprawiły, że mecz PGE Ekstraligi pomiędzy Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa a KS Apatorem Toruń nie doszedł do skutku. Chociaż organizatorzy robili wiele, aby poprawić stan toru, ich prace nie dały większego rezultatu.

- Tor nie jest regulaminowy - orzekł sędzia Paweł Słupski po ponad godzinie od momentu, w którym planowo miało się rozpocząć spotkanie PGE Ekstraligi pomiędzy Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa a KS Apatorem Toruń. Obfite opady deszczu sprawiły, że nawierzchnia toru przy ul. Olsztyńskiej nie nadawała się do jazdy.

W niedzielę opady deszczu nawiedziły Częstochowę już po godz. 14. Po raz kolejny z chmur lunęło na krótko przed planowanym rozpoczęciem spotkania - ok. godz. 19. Wtedy mimo wszystko zawodnicy wyjechali na próbę toru, a po jej zakończeniu sędzia Słupski udał się do parku maszyn, aby porozmawiać z żużlowcami obu ekip.

- Wydaje mi się, że jeżeli by przestało padać, to toromistrze poradziliby sobie z tą nawierzchnią bez problemu - powiedział Kacper Woryna przed kamerami Canal+ Sport.

ZOBACZ WIDEO: "Mam co robić w życiu". Interesujące słowa Rusieckiego na temat zmiany prezesa Fogo Unii

Deszcz przestał padać ok. godz. 19.15. - Może być ciężko. Decyzja jaka będzie, taka będzie. Jak będzie trzeba, to pojedziemy - oznajmił Wiktor Lampart w momencie, w którym planowo żużlowcy mieli wyjeżdżać do pierwszego wyścigu.

Kwadrans później przed kamerami Canal+ Sport pojawił się arbiter z Lublina. - Przed chwilą rozpoczęliśmy prace, żeby pousuwać kałuże, które są na torze. Parę minut temu wyglądało, że te upady ustaną. Prognozy, radary pogodowe pokazują, że ten deszcz powinien zmierzać ku końcowi, ale jedne prognozy pokazują jedno, a inne drugie. Daliśmy sobie jeszcze 15-20 minut na decyzję. Podejmiemy wtedy decyzję, co z tym meczem robimy - powiedział Paweł Słupski.

Opady ustały, a przed godz. 20 rozpoczęła się kolejna próba toru. Podczas gdy kibice oczekiwali, że mecz ostatecznie się rozpocznie z ponad godzinnym opóźnieniem, arbiter miał do przekazania kiepską wiadomość.

- Po próbie toru podjąłem decyzję, że zawody w dniu dzisiejszym zostają odwołane. Po analizie i po rozmowach ze sztabami szkoleniowymi w imieniu swoich zawodników przekazali, że według nich tor nie pozwala na bezpieczną jazdę - podsumował Paweł Słupski.

Czytaj także:
- Świetne zachowanie po upadku Piotra Pawlickiego. "To nigdy nie jest łatwe"
- Tai Woffinden odpiera zarzuty. "Ludzie mówią głupoty"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty