Grzmiał o amatorstwie i chciał przepędzić zawodników. Prezes reaguje

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: zawodnik Polonii Piła
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: zawodnik Polonii Piła

Ogromnym echem odbiła się emocjonalna wypowiedź kierownika Polonii Piła Pawła Szałapskiego po domowej porażce z Trans MF Landshut Devils (44:46). Do jego słów w rozmowie z WP SportoweFakty odniósł się Dariusz Pućka, prezes pilskiego klubu.

Mecz Polonia Piła - Trans MF Landshut Devils zakończył się wynikiem 44:46. Ta porażka totalnie rozzłościła kierownika drużyny gospodarzy. Paweł Szałapski w materiale opublikowanym przez TętnoRegionu.pl absolutnie nie gryzł się w język.

- Już mam tego dosyć. Szkoda czasu dla tych ludzi, którzy tutaj jeżdżą, nie dla kibiców oczywiście. To, co robią, to jest jakieś amatorstwo. Wiecznie mają problem ze spasowaniem się do toru, coś im nie pasuje, a to wody za dużo, a to po szerokiej źle. To się robi śmieszne. Nie ma już czwartej ligi, nie mamy gdzie startować. Brak słów na to, co robią zawodnicy - grzmiał (czytaj więcej >>>).

Jak na jego słowa zareagował prezes klubu Dariusz Pućka? - Wszyscy bardzo mocno przeżyliśmy tę porażkę - zawodnicy, klub, sztab i kibice oraz sponsorzy. Wszyscy są bardzo rozczarowani i zawiedzeni. Każdy to przyjął bardzo emocjonalnie. Emocje trochę zawładnęły naszym kierownikiem. Myślę, że ta ocena była zbyt pochopna i wypowiedziana na zbyt gorąco. Po pierwsze, w tej sytuacji nie powinien się wypowiadać, a po drugie - trzeba najpierw przeprowadzić chłodną analizę tego, co się wydarzyło i wyciągnąć konkretne wnioski - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Takie wnioski wyciągnęliśmy po meczu. Parę rzeczy sobie wyjaśniliśmy. Wiemy, co poszło nie tak - gdzie brakowało szczęścia, a gdzie umiejętności. Ocena na pewno nie jest pozytywna. Widzieliśmy, ile błędów zostało popełnionych. Staramy się wyciągać dalsze wnioski, a sama wypowiedź kierownika była trochę nieadekwatna do sytuacji - dodał.

Zwrócił również uwagę na problemy kadrowe. W niedzielnym meczu sztab szkoleniowy Polonii nie mógł skorzystać z usług lidera zespołu Adama Ellisa. Dzień później urazu nabawił się zaś Błażej Wypior.

- Mamy trochę pecha również z kontuzjami - doszedł nam teraz jeszcze uraz z DMPJ. Liczymy jednak, że zła passa w końcu się skończy i gdy tylko będziemy w pełnym składzie zdrowotnym, to sobie poradzimy również z największymi problemami - kontynuował.

Transfery? Prezes Polonii Piła tłumaczy

W emocjonalnej wypowiedzi po starciu z niemieckim rywalem Szałapski mówił, że "przepędziłby połowę zawodników i poszukał innych, ale nie ma wielu możliwości". Gdyby jednak się uprzeć i dobrze rozejrzeć, to pewnie kogoś z potencjałem udałoby się pozyskać. Czy taki scenariusz jest możliwy?

- Nasze decyzje determinują dwie rzeczy: stan zdrowia zawodników oraz stan finansowy klubu. My w tym sezonie bardzo mocno musimy oszczędzać. Bardzo oglądamy każdą złotówkę, zanim ją wydamy. Oczywiście widzimy, co się dzieje na rynku. Być może jakieś wsparcie w niektórych formacjach by się nam przydało. Rozważamy to, ale przede wszystkim musimy myśleć przez pryzmat finansowy. Jeżeli pojawi się jakaś dobra możliwość, to być może skorzystamy - wyjaśnił nam Dariusz Pućka.

Prezes Polonii Piła podtrzymuje wiarę w obecną kadrę. Zauważył również, że bardzo istotne jest to, by zawodnikom dopisywało zdrowie.

- Na tę chwilę najbardziej trzymamy kciuki za powrót do zdrowia naszych zawodników. Wierzymy jednocześnie, że ten skład jest zbudowany dość optymalnie i rozsądnie. Oczywiście jednak żużel jest takim sportem, że trzeba się zabezpieczać. Nas nie było stać na jakąś szerszą kadrę. Liczymy więc na tych, którzy są zakontraktowani. Myślę, że to szczęście - przede wszystkim zdrowotne - w końcu do nas wróci - podsumował.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski

Czytaj także:
Nie ma zamiaru spieszyć się z powrotem na tor. "Chcę mieć pewność"
Idzie w ślady ojca i wujka. Kolejny Przedpełski z certyfikatem żużlowym

Źródło artykułu: WP SportoweFakty