Żużel. Szybka i spokojna robota Motoru. Obiecujący powrót Jepsena Jensena do PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren

Orlen Oil Motor Lublin bardzo pewnie, bo 40:20 pokonał ZOOleszcz GKM Grudziądz w meczu otwierającym 8. rundę PGE Ekstraligi. Zawody po 10. biegu przerwały intensywne opady deszczu. Liderem gości okazał się... wracający do elity Michael Jepsen Jensen.

Spotkanie rozpoczynające rundę rewanżową w PGE Ekstralidze było jednym z tych, w których bardzo łatwo wskazać faworyta. Z drugiej strony drużynowy mistrz Polski jest nim w każdym, a już w szczególności na swoim torze, gdzie nie przegrał od kwietnia ubiegłego roku. Ponadto same cele, jakie przyświecają lublinianom i grudziądzanom, są zgoła odmienne. Było więc jasne, że przyjezdnych z województwa kujawsko-pomorskiego czekać będzie w lubelskim arcytrudne zadanie.

Ponownie owal przy Alejach Zygmuntowskich przykryty był w ostatnich godzinach plandeką, lecz nie jest to już raczej żadnym zaskoczeniem czy utrudnianiem dla zawodników gospodarzy. Dali się oni jednak delikatnie zaskoczyć ZOOleszcz GKM-owi na początku zawodów. Zaczęło się jeszcze zgodnie z planem, bo od zdecydowanego triumfu 5:1 pary Jack Holder - Dominik Kubera, za to w drugim wyścigu doszło do dużej niespodzianki. Juniorzy z Grudziądza wygrali za pięć punktów i tym samym zostali pierwszymi pogromcami Wiktora Przyjemskiego w biegach do lat 21 w tym sezonie.

- Sprawdziłem sobie dwa motocykle na próbie toru, jeden wydawał mi się lepszy od drugiego i na razie przypasowało - to słowa Kacpra Łobodzińskiego na antenie Eleven Sports, który w pierwszej serii obronił się najpierw przed atakami Przyjemskiego, a potem Mateusza Cierniaka. Zapewnił on bowiem zespołowi remis w czwartej gonitwie, choć po tym, jak Motor wygrał podwójnie w trzeciej, na prowadzeniu i tak byli z powrotem miejscowi (14:10).

Od drugiej serii lekko podrażnione "Koziołki" zaczęły już odjeżdżać ambitnym przeciwnikom, ale... doszło do jeszcze jednej i to niemałej niespodzianki. W szóstej odsłonie dnia wygrał atomowo startujący Michael Jepsen Jensen, z kolei Bartosz Zmarzlik dojechał do mety ostatni, co oznaczało koniec serii liczącej 69 startów w PGE Ekstralidze na punktowanym miejscu. Niemniej wygrana 4:2 była marnym pocieszeniem dla grudziądzan, bo piąty i siódmy wyścig to ich podwójne porażki.

Niepokonani pozostawali bardzo szybcy Kubera, Holder i Fredrik Lindgren, a po przegranej z Łobodzińskim bardzo dobrze zaczął także wyglądać Cierniak. Na prędkość miał pełne prawo narzekać za to Zmarzlik, który choć po zerze od razu wrócił na zwycięską ścieżkę, to do mety straszył go nieźle dysponowany i odbudowujący się po nieudanym początku Wadim Tarasienko. Nie zmieniało to tego, że Motor jako całość wyglądał z biegu na bieg coraz lepiej. W trzeciej serii jak wytrwany pięściarz punktował coraz bardziej bezradny GKM.
 
ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że sprzęt go niszczy

Przede wszystkim zawodzili na całej linii Max Fricke i Jaimon Lidsey, na których trener Robert Kościecha z pewnością liczył najbardziej. Ich postawa przy niezwykle walecznej Jepsena Jensena wyglądała blado. - Miło mi, że jestem jedynym seniorem, który wygrał wyścig, ale powinienem wygrać też pozostałe. Chyba byłem zbyt miękki w ostatnim starcie. Gdybym był bardziej agresywny, być może bym zaliczył drugą "trójkę" - przyznał Duńczyk wypożyczony z #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań w rozmowie z Eleven Sports.

Po dziesiątym biegu zawody przerwał rzęsisty deszcz. Opad nie ustawał, a tor w kilka minut był już mocno błotnisty i stało się jasne, że na takim zawodnicy nie zdołają dalej się ścigać. Arbiter Arkadiusz Kalwasiński podjął więc decyzję o zakończeniu spotkania i zgodnie z regulaminem zaliczenia wyniku. Lublinianie tym samym odnieśli ósme zwycięstwo w tym sezonie w ósmym występie i dodatkowo zgarnęli do kolekcji pierwszy bonus.

Wyniki:

Orlen Oil Motor Lublin - 40
9. Dominik Kubera - 8+1 (2*,3,3)
10. Mateusz Cierniak - 6+2 (2,2*,2*)
11. Jack Holder - 8+1 (3,3,2*)
12. Fredrik Lindgren - 7+2 (2*,2*,3)
13. Bartosz Zmarzlik - 6 (3,0,3)
14. Bartosz Bańbor - 2+1 (0,1*,1)
15. Wiktor Przyjemski - 3 (1,2)
16. Bartosz Jaworski - ns

ZOOleszcz GKM Grudziądz - 20
1. Max Fricke - 2 (1,1,0)
2. Michael Jepsen Jensen - 5 (1,3,1)
3. Kacper Pludra - 0 (0,0,0)
4. Wadim Tarasienko - 3 (0,1,2)
5. Jaimon Lidsey - 2 (0,1,1)
6. Kacper Łobodziński - 5+1 (2*,3,0)
7. Kevin Małkiewicz - 3 (3,0)
8. Jan Przanowski - ns

Bieg po biegu:
1. (67,15) Holder, Kubera, Fricke, Pludra - 5:1 - (5:1)
2. (68,37) Małkiewicz, Łobodziński, Przyjemski, Bańbor - 1:5 - (6:6)
3. (67,15) Zmarzlik, Lindgren, Jepsen Jensen, Lidsey - 5:1 - (11:7)
4. (68,39) Łobodziński, Cierniak, Bańbor, Tarasienko - 3:3 - (14:10)
5. (68,14) Holder, Lindgren, Tarasienko, Pludra - 5:1 - (19:11)
6. (68,17) Jepsen Jensen, Przyjemski, Fricke, Zmarzlik - 2:4 - (21:15)
7. (68,83) Kubera, Cierniak, Lidsey, Małkiewicz - 5:1 - (26:16)
8. (68,67) Zmarzlik, Tarasienko, Bańbor, Pludra - 4:2 - (30:18)
9. (68,22) Kubera, Cierniak, Jepsen Jensen, Fricke - 5:1 - (35:19)
10. (69,21) Lindgren, Holder, Lidsey, Łobodziński - 5:1 - (40:20)

Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński
Komisarz toru: Krzysztof Guz
Zestaw startowy: I
Frekwencja: około 9 000 widzów
NCD: 67,15 sek. - uzyskali Holder i Zmarzlik (obaj Motor) w biegach 1. i 3.
Wynik dwumeczu: 92:58 dla Motoru, który zdobył bonus.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Zaskakująca nominacja do "dzikiej karty" na Grand Prix Polski w Gorzowie
Czy to będzie ten sezon i ta edycja SEC? Polacy, przełamcie hegemonię Duńczyków

Komentarze (11)
avatar
PLWymiatacz
7.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Niemal połowę punktów przywieźli GKMowi juniorzy. No ale 23 czerwca będzie dla nich mecz prawdy. Albo wygrana z bonusem. Albo spadek. 
avatar
Kazimierz Klimek
7.06.2024
Zgłoś do moderacji
7
5
Odpowiedz
powinien byc obustronny walkower i kazdy z zawodnikow placi po 50 tysiecy a juniorzy po 10 tysiecy zlotych. Motor podwojnie bo wiadomo, ze to tluste koty 
avatar
Rache
7.06.2024
Zgłoś do moderacji
10
8
Odpowiedz
Nowy tor w Lublinie powinien posiadac zadaszenie jak Stadion Narodowy w Warszawie.Drogo? Kto bogatemu zabroni? Bedziecie mogli przegrywac w Lublinie w konfortowych warunkach.Chyba warto co? 
avatar
smok
7.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Panowie mogliby wziąć się do roboty, bo przyjechali z nastawieniem, że mecz i tak w plecy, a można było spiąć poślady, bo przy takiej postawie juniorów i rezerwowego zawodnika Poznania można by Czytaj całość
avatar
Toni Rompomponi
7.06.2024
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Po co kontraktować dolara lub inne gwiazdeczki za grubą kasę, jak przychodzi gość z niższej ligi w połowie sezonu i robi lepszy wynik jak goście co jeżdżą za gruby hajs...