Prezes ZOOleszcz GKM-u Grudziądz przyznał w poniedziałkowym magazynie Eleven Sports 1, że Matej Zagar mógł trafić do zespołu z kujawsko-pomorskiego (więcej TUTAJ). Ostatecznie wybór padł na Duńczyka, który w świetnym stylu powrócił do ścigania w PGE Ekstralidze. Na trudnym torze w Lublinie w konfrontacji z Drużynowym Mistrzem Polski zdołał pokonać mistrza świata Bartosza Zmarzlika.
- Tak, ja optowałem za tym żużlowcem. Były różne opcje, wiadomo o kogo chodzi, ale ja zdecydowałem, żeby to był Michael. Jest to zawodnik, który cały czas jeździ, nie ma żadnej przerwy tylko trenuje i jest w trybie startowym - przyznał Robert Kościecha w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Wszyscy, którzy oglądali mecz przy Alejach Zygmuntowskich przecierali oczy ze zdumienia. Nikt od Michaela Jepsena Jensena nie oczekiwał cudów, ale ten udowodnił, że mimo długiego rozbratu z PGE Ekstraligą nie zapomniał, jak zdobywać w niej punkty.
ZOBACZ WIDEO: Co czeka Roberta Kościechę? Klarowna deklaracja prezesa GKM-u
- Moim zdaniem wielki plus i zaskoczenie. Mam nadzieję, że to będzie potwierdzał też na torze w Grudziądzu. Cieszy mnie, że wychodzi bardzo dobrze spod taśmy, bo to jest podstawowa rzecz i nie ma co ukrywać, że to będzie kluczowe na naszym obiekcie - dodał trener GKM-u.
Opiekun grudziądzkich zawodników przyznał również, że nie widzi obecnie potrzeby, aby pożyczać Jepsenowi Jensenowi sprzęt kolegów, a przede wszystkim mowa tu o jednostkach napędowych Jasona Doyle'a.
Najbliższym spotkaniem GKM-u będzie konfrontacja z NovyHotel Falubazem Zielona Góra. Zaplanowano je na 23 czerwca (godz. 16:30) w ramach 9. kolejki PGE Ekstraligi.
Czytaj także:
- Z Cowry do najlepszej ligi świata
- Transfer Cellfast Wilków nie był wcale taki oczywisty