Żużel. Transfer Cellfast Wilków nie był wcale taki oczywisty. "Pierwotnie nikt nie wyrażał chęci"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre

Kenneth Bjerre został kilka dni temu nowym zawodnikiem Cellfast Wilków Krosno. Jak się okazuje, to że Duńczyk trafi do ekipy z Podkarpacia wcale nie było takie przesądzone. Klub miał pewien problem.

Kontuzja Dimitriego Berge mocno skomplikowała sytuację Cellfast Wilków Krosno. Drużyna, która była jednym z faworytów Metalkas 2. Ekstraligi przegrała trzy mecze z rzędu - w Rybniku, u siebie z Arged Malesą Ostrów i niespodziewanie w Łodzi. W klubie nie zamierzają wpadać w panikę, ale zdecydowano się na przeprowadzenie transferu. Mimo wszystko nie było wcale oczywiste, że do kadry duetu Ireneusz Kwieciński - Michał Finfa ktoś dołączy.

- Mieliśmy ten komfort, że mogliśmy całą rundę przejechać z zastępstwem zawodnika za Dimitriego. Podchodziliśmy spokojnie do transferów, ale rozmawialiśmy z czterema zawodnikami, którzy mogliby zasilić naszą drużynę. Przedstawiliśmy im naszą wizję, jak chcemy ich wynagradzać, ale pierwotnie nikt nie wyrażał chęci do jazdy w naszym zespole - przyznał Michał Finfa w rozmowie z WP SportoweFakty.

Nasz rozmówca przyznał, że trzy dni przed meczem w Łodzi (rozegranym 2 czerwca - dop. red.) odebrał telefon, że Kenneth Bjerre zdecydował się przyjąć ofertę krośnieńskich działaczy. 40-latek z Esbjergu wypadł zadowalająco, bo wykręcił drugi wynik w Cellfast Wilkach - 10 punktów. Dwukrotnie meldował się na mecie na pierwszym miejscu.

- To ciekawy zawodnik, ale musi trochę pojeździć, bo miał trudne wejście w sezon - odjechał Memoriał im. Alfreda Smoczyka, a liga duńska jest cyklicznie odwoływana. Widać u niego braki jeździeckie, ale to jest do nadrobienia i im dalej w las, tym będzie coraz lepiej - dodał nasz rozmówca.

Czytaj także:
- Dublet zawodników Włókniarza w krajowych mistrzostwach
- Wyrósł na czołowego juniora w PGE Ekstralidze

ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że obecnie sprzęt go niszczy

Komentarze (0)