"Półtora okrążenia" to cykl felietonów i opinii Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Tai Woffinden wyraźnie zawodzi w tym sezonie, na czym cierpi Betard Sparta Wrocław. Ciężko odpowiedzieć na pytanie, czy to już zmierzch trzykrotnego mistrza świata, czy po prostu potrzebna jest mu zmiana otoczenia. Były już przypadki zawodników, którzy dołowali przez dwa czy trzy lata, po czym nagle wracali na najwyższy poziom.
Myślę, że działacze z Wrocławia powinni przeprowadzić szczerą rozmowę z Woffindenem, a może nawet taka już się odbyła. To jest doświadczony zawodnik i pewnie widzi przyczyny słabszych występów w PGE Ekstralidze. Jakby szefowie Betard Sparty znali je, to pewnie pomogliby Brytyjczykowi, bo to jest taki klub, który żyje sprawami zawodników.
Oceniając Woffindena, musimy mieć z tyłu głowy, że być może już nigdy nie wróci do światowej czołówki i będzie zawodnikiem na ledwie kilka punktów w PGE Ekstralidze. Żużel jest jednak tak przewrotnym sportem, że równie dobrze Brytyjczyk w fazie play-off może jeszcze zostać bohaterem Betard Sparty Wrocław.
ZOBACZ WIDEO: Max Fricke zastąpi Taia Woffindena? Tak na pytanie zareagował Australijczyk
Na pewno niepokojące są sygnały, które widzi się z zewnątrz. Najpierw była zmiana tunera - z Ryszarda Kowalskiego na Ashleya Hollowaya. Ona nie dała większych efektów, a teraz mamy kolejną - Woffinden nagle zwolnił mechaników, którzy tworzyli jego team przez długie lata. Nie wiem, czy tędy droga, więc chciałoby się zapytać, quo vadis, Taiu?
Myślę, że to jest temat, w którym mógłby się wykazać psycholog sportowy i dla niejednego eksperta z tej dziedziny byłby wyzwaniem. Często jest tak, że gdy zaczyna się coś psuć, to szukamy przyczyn zewnętrznych, a rzadko w sobie. W żużlu jest wiele zmiennych. Sprzęt, dyspozycja dnia, itd. Czasem pewne rzeczy się nawarstwiają. To się nakręca niczym kula śniegowa. Wtedy trzeba usiąść, pomyśleć, a nawet wykonać dwa kroki w tył.
Obecnie trudno mi prognozować, jak potoczą się dalsze losy Woffindena. To tak barwny i zaskakujący żużlowiec, że może zakończy karierę po sezonie 2024? Nikt z nas nie lubi przegrywać, zwłaszcza jeśli był na szczycie i może Brytyjczyk uzna, że lepiej powiedzieć "dość".
Nie krytykowałabym jednak Woffindena za to, że żużel łączy z byciem DJ-em. Do każdego żużlowca trzeba dotrzeć w inny sposób. Zakładam, że daje koncerty z pasji, a nie dla pieniędzy i robi to po zawodach, a nie przed. Jeśli jest w dołku, a muzyka jest jego odskocznią, to proszę sobie wyobrazić, jaki byłby efekt, gdyby mu tego zakazano. Mogłoby go to dobić.
Czytaj także:
- Działacz klubu z PGE Ekstraligi bez hamulców. Pisze o nieporozumieniu
- Oni mogą być zastępowani. Opublikowano listy zawodników