Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji będzie ebut.pl Stal Gorzów, która w ubiegły weekend w kapitalnym stylu pokonała w Toruniu KS Apator 50:40 i zmazała plamę po skandalu na swoim obiekcie i zdecydowanej porażce we Wrocławiu z Betard Spartą. Fogo Unia Leszno za to cały czas musi sobie radzić bez Janusza Kołodzieja oraz Damiana Ratajczaka, choć wiele wskazuje, że będzie to już ostatni taki mecz w obecnym sezonie w przypadku tego pierwszego.
Oczywiście oba zespoły mają zupełnie inne aspiracje. Gospodarze niedzielnego pojedynku chcą powalczyć o medal Drużynowych Mistrzostw Polski, a może nawet awansować do finału PGE Ekstraligi. Przyjezdni za to tak naprawdę muszą drżeć o utrzymanie i właśnie na tym skupić się do końca rundy zasadniczej. Wszystko, co uda im się zdobyć więcej, będzie tylko dodatkową nagrodą za ten bardzo trudny dla nich rok.
Wiele osób na pewno będzie ciekawa postawy Bena Cooka. Ten w poprzednim tygodniu zadebiutował na polskich torach w Częstochowie i zapisał obok swojego nazwiska dziewięć punktów oraz jeden bonus. Co więcej, niewiele zabrakło, aby Wielkopolanie ostatecznie zwyciężyli z Krono-Plast Włókniarzem. Ostatecznie jednakże ulegli drużynie spod Jasnej Góry 43:47. Czy Australijczyk powtórzy swój wyczyn? Teoretycznie owal w Gorzowie przypomina te angielskie, lecz 26-latek sam przyznaje, że bardziej lubi większe obiekty.
ZOBACZ WIDEO: "Kompletnie niezrozumiałe". Kibice niepotrzebnie spędzili na stadionie cztery godziny
Unia przed tą konfrontacją zapewne nie ma żadnych oczekiwań. Może tak naprawdę wyłącznie pozytywnie zaskoczyć. Z drugiej strony jest to zaległe spotkanie siódmej kolejki najlepszej żużlowej ligi świata, a więc przed obiema ekipa jeszcze rewanż w Lesznie. Dlatego dobry rezultat podopiecznych Rafała Okoniewskiego może być istotny, gdyż każde "oczko" w ligowej jest niezwykle potrzebne w kontekście utrzymania. A przecież wcale nie jest powiedziane, że nie będą oni w stanie wygrać na "Smoczyku".
Wydaje się też, że niedzielne starcie będzie pewnym sprawdzianem przed nadchodząca potyczką z KS Apatorem. Wiadomo, że po powrocie Janusza Kołodzieja, ktoś będzie musiał ustąpić mu miejsca i nie jest przesadzone, że zrobi to Ben Cook, gdyby jeszcze raz wywalczył około 10 punktów. Zagrożeni chyba mogą się czuć Bartosz Smektała oraz Andrzej Lebiediew. Ten pierwszy od początku sezonu spisuje się słabo, a drugi w ostatnim czasie jest w trochę słabszej formie niż jeszcze w kwietniu czy w pierwszej części maja.
W przypadku ebut.pl Stali poprzeczka powędrowała w górę. Po zaskakującym tryumfie nad torunianami kibice oczekują potwierdzenia świetnej dyspozycji. Co więcej, w zespole wcale wszystko nie jest idealne. W dużym kryzysie zdaje się być Szymon Woźniak. Nie ma co ukrywać, że 31-latek w ostatnich tygodniach nie prezentuje się, jak lider drużyny z PGE Ekstraligi czy jeździec Speedway Grand Prix. Swoje kłopoty ma także Jakub Miśkowiak, choć ten akurat na domowym torze nie zawodzi. Aktualnie jego średnia na nim wynosi dwa punkty na jeden bieg.
Pewniakami są bez wątpienia Martin Vaculik oraz Anders Thomsen. Szczególnie ten pierwszy wszedł na swój najwyższy poziom. Trochę niespodziewanie, spokojnym można także być o Jakuba Stojanowskiego, który zbiera wiele pozytywnych opinii za swoją jazdę. W poprzednim spotkaniu przebudził się Oskar Fajfer i teraz będzie miał okazję potwierdzić powrót do wysokiej formy.
Awizowane składy:
Fogo Unia Leszno:
1. Bartosz Smektała
2. Andrzej Lebiediew
3. Benjamin Cook
4. Keynan Rew
5. Grzegorz Zengota
6. Hubert Jabłoński
7. Antoni Mencel
ebut.pl Stal Gorzów:
9. Martin Vaculik
10. Szymon Woźniak
11. Oskar Fajfer
12. Jakub Miśkowiak
13. Anders Thomsen
14. Oskar Paluch
15. Jakub Stojanowski
Początek spotkania: 19:30
Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński
Komisarz toru: Paweł Stangret
Komisarz techniczny: Błażej Demski
Prognozowana pogoda na niedzielę (za yr.no)
Temperatura: 23°C
Wiatr: 14,4 km/h
Deszcz: 0,0 mm
Czytaj także:
> Nie ma zamiaru spieszyć się z powrotem na tor. "Chcę mieć pewność"
> Idzie w ślady ojca i wujka. Kolejny Przedpełski z certyfikatem żużlowym