Żużel. Pewne zwycięstwo Stali. W Unii zachwycił Parnicki, ale doszedł jej kolejny problem zdrowotny!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Martin Vaculik na prowadzeniu
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Martin Vaculik na prowadzeniu
zdjęcie autora artykułu

Nie miała problemów ebut.pl Stal z pokonaniem Fogo Unii Leszno w zaległym meczu 7. rundy PGE Ekstraligi. Gorzowianie pokonali na swoim torze 53:37 przeciwnika, który ma kolejne powody do zmartwienia. Po upadku do szpitala udał się Andrzej Lebiediew.

Bardzo długo, bo dokładnie 49 dni temu kibice w Gorzowie Wielkopolskim mogli oglądać w akcji na pełnym dystansie swoich ulubieńców w meczu PGE Ekstraligi. Po drodze również była pewna "akcja", ale akurat o niej fani żużla w mieście nad Wartą woleliby już jak najprędzej zapomnieć. Tyczy się to rzecz jasna majowego skandalu zakończonego obustronnym walkowerem (0:0) z grudziądzkim ZOOleszcz GKM-em.

Tym razem dopisały warunki atmosferyczne, choć niedzielne zawody będące zaległymi z 7. kolejki z początku prowadzone były przez sędziego Arkadiusza Kalwasińskiego w szybkim tempie z uwagi na pewne obawy dotyczące prognoz na wieczór. Szybka była też jedna z drużyn i nie może absolutnie dziwić to, że była to ta gospodarzy. Podbudowana efektownym zwycięstwem przed tygodniem w Toruniu (50:40) nie miała zamiaru stosować taryfy ulgowej wobec outsidera tabeli z Leszna.

Dobitnie potwierdziła to premierowa seria zawodów. Rezultat 17:7 w pełni oddawał to, co działo się na torze. Stal zdecydowanie górowała nad Unią, a piorunującą postawą popisywali się w szczególności Martin Vaculik i Szymon Woźniak. Nie można też nie wspomnieć o tym, że bardzo dobrze radzili sobie jeszcze Anders Thomsen i Oskar Fajfer.

Seniorzy z Gorzowa z wyjątkiem słabo spisującego się Jakuba Miśkowiaka długo nie pozwalali na zbyt wiele rywalom z Leszna. Walki z ich strony nie brakowało, bo ochotę do pokrzyżowania szyków faworytom mieli choćby Grzegorz Zengota czy Andrzej Lebiediew. Niemniej nie przekładało się to do końca na zadowalające punkty.

Z każdym startem rozpędzał się za to ten, o którym mówiło się bardzo wiele po udanym debiucie przed dziewięcioma dniami w Częstochowie. Ben Cook na kolejnym nowym dla siebie torze znów pokazywał, że nie ma kompleksów i że niestraszne są mu miejscowe gwiazdy. W trzeciej serii jako pierwszy zanotował indywidualne zwycięstwo po stronie "Byków", pokonując bez większych turbulencji Thomsena. I to właśnie w ósmym biegu osiągnęły one pierwsze z dwóch zespołowych zwycięstw, bo Keynan Rew dojechał do mety trzeci.   ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że sprzęt go niszczy

Drugą "trójkę" dla przyjezdnych zaliczył w bardzo przekonujący sposób w dziesiątej odsłonie Zengota, a z pewnością największą niespodzianką była postawa Nazara Parnickiego. Młody Ukrainiec został wprowadzony z "ławki rezerwowych" w dziewiątym biegu za bezbarwnego Bartosza Smektałę i jeszcze zaczął od zera, ale już w drugiej próbie po efektownej jeździe triumfował. Wtedy jednak nie udała się Unii rezerwa taktyczna w postaci Cooka i nie udało się jej choćby minimalnie zmniejszyć dużej straty do Stali (24:42).

Jak wiadomo, w leszczyńskich szeregach z kontuzjami zmagają się Janusz Kołodziej i Damian Ratajczak. Jakby tego było mało, po upadku w dwunastym biegu w Gorzowie, na noszach tor opuścił Lebiediew. Lider klasyfikacji TAURON SEC został wręcz staranowany przez wjeżdżającego bardzo ostro w drugi łuk Fajfera. Obaj paskudnie upadli na tor. Wykluczony i dodatkowo ukarany żółtą kartką został za to zdarzenie Polak, ale dla środowiska leszczyńskiego wobec potencjalnego urazu Łotysza nie miało to już żadnego znaczenia.

Ekipa Rafała Okoniewskiego spotkanie miała przegrane, lecz, jak ma to w zwyczaju, nie chciała się poddawać. Zengota po raz pierwszy pokonał Thomsena w wyścigu trzynastym, a Cook minął po trasie Woźniaka i po wspomnianym wydarzeniu z udziałem Lebiediewa choć na chwilę mogły zawitać na twarzach smutnych kibiców leszczyńskich uśmiechy. I towarzyszyły im je także wtedy, gdy z parku maszyn wyjeżdżał do akcji Parnicki.

17-latek popisywał się zdecydowaną jazdą i odpowiednim wyczuciem, kiedy można atakować. Do meczu wszedł późno, a mimo pojechał pięciokrotnie i był drugim najlepszym zawodnikiem Unii. Skuteczniejszy był tylko Zengota, także czujący się na gorzowskim owalu komfortowo, co potwierdził w sumie trzema solowymi wygranymi, w tym też tą na koniec. Tak dobra jazda tych zawodników pozwoliła Fogo Unii nieznacznie zmniejszyć rozmiary porażki i powstrzymać pod koniec ebut.pl Stal.

W Gorzowie coraz bardziej muszą być zadowoleni z postawy Jakuba Stojanowskiego. Rozwój juniora wychowanego w Danii postępuje z każdym dniem, co doskonale było widać w niedzielny wieczór. Radził sobie lepiej niż dobrze, inteligentnie walcząc na dystansie i zarazem potrafiąc wyprzedzać przeciwników.

Wyniki:

ebut.pl Stal Gorzów - 53 9. Martin Vaculik - 9+2 (3,2*,3,1*,-) 10. Szymon Woźniak - 9+2 (3,3,2*,0,1*) 11. Oskar Fajfer - 7+1 (2*,3,2,w) 12. Jakub Miśkowiak - 5+1 (0,0,1*,2,2) 13. Anders Thomsen - 12 (3,3,2,2,2) 14. Oskar Paluch - 3+1 (1,2*,d) 15. Jakub Stojanowski - 8+1 (3,1,3,1*) 16. Mathias Pollestad - ns

Fogo Unia Leszno - 37 1. Bartosz Smektała - 0 (0,0,-,-) 2. Andrzej Lebiediew - 4+1 (1*,2,1,-,-) 3. Ben Cook - 7 (1,2,3,0,1,-) 4. Keynan Rew - 2+1 (0,1*,1,-,-) 5. Grzegorz Zengota - 12 (2,1,3,3,0,3) 6. Hubert Jabłoński - 1 (0,1,0) 7. Antoni Mencel - 3 (2,0,1) 8. Nazar Parnicki - 8 (0,3,2,3,0)

Bieg po biegu: 1. (61,42) Vaculik, Fajfer, Cook, Smektała - 5:1 - (5:1) 2. (60,85) Stojanowski, Mencel, Paluch, Jabłoński - 4:2 - (9:3) 3. (60,50) Thomsen, Zengota, Lebiediew, Miśkowiak - 3:3 - (12:6) 4. (60,88) Woźniak, Paluch, Jabłoński, Rew - 5:1 - (17:7) 5. (61,64) Fajfer, Cook, Rew, Miśkowiak - 3:3 - (20:10) 6. (60,97) Thomsen, Lebiediew, Stojanowski, Smektała - 4:2 - (24:12) 7. (60,68) Woźniak, Vaculik, Zengota, Mencel - 5:1 - (29:13) 8. (61,13) Cook, Thomsen, Rew, Paluch (d/4) - 2:4 - (31:17) 9. (61,28) Vaculik, Woźniak, Lebiediew, Parnicki - 5:1 - (36:18) 10. (60,87) Zengota, Fajfer, Miśkowiak, Jabłoński - 3:3 - (39:21) 11. (62,13) Parnicki, Miśkowiak, Vaculik, Cook - 3:3 - (42:24) 12. (61,79) Stojanowski, Parnicki, Mencel, Fajfer (w/su) - 3:3 - (45:27) 13. (61,30) Zengota, Thomsen, Cook, Woźniak - 2:4 - (47:31) 14. (61,60) Parnicki, Miśkowiak, Woźniak, Zengota - 3:3 - (50:34) 15. (60,90) Zengota, Thomsen, Stojanowski, Parnicki - 3:3 - (53:37)

Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński Komisarz toru: Paweł Stangret Zestaw startowy: I NCD: 60,50 sek. - uzyskał Anders Thomsen (Stal) w biegu 3.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nowe twarze bez kompleksów. Polscy juniorzy w komplecie na podium w Malilli! Włókniarz uwolnił wielki potencjał. Kwintet seniorów zagrał koncert na torze Falubazu!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty