Nie w piątek, a wyjątkowo w sobotę rozegrane zostanie spotkanie 9. rundy PGE Ekstraligi pomiędzy Fogo Unią Leszno i KS Apatorem Toruń. Gospodarze bardzo mocno trzymają kciuki za powrót Janusza Kołodzieja, tym bardziej teraz, kiedy w niedzielnym meczu w Gorzowie Wielkopolskim sfaulowany został Andrzej Lebiediew i wskutek paskudnego upadku doznał on złamania trzech żeber. Brak trzech (kontuzjowany jest również Damian Ratajczak) podstawowych zawodników, to byłby olbrzymi problem dla zespołu Rafała Okoniewskiego.
Kołodziej w rozmowie z elka.pl przyznał, że jego start w sobotnim meczu jest sprawą otwartą. Bardzo mu na tym zależy, ale wie, że musi to zrobić z głową. - Okazało się, że ten mój ostatni wyjazd na tor był zbyt wcześnie. Trochę nawet mój proces leczenia stanął w miejscu przez ten trening, bo jednak to ramię dostało trochę wycisku - przyznał w leszczyńskim radiu.
Reprezentant Polski chce się pojawić na obiekcie im. Alfreda Smoczyka na najbliższych treningach, a postępy rehabilitacyjne pozwalają mu z optymizmem patrzeć na sobotę. Jednak na ostateczną decyzję doświadczonego żużlowca będziemy musieli jeszcze chwilę poczekać.
Sobotni mecz w Lesznie wyznaczono na godzinę 19:30. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z tego starcia.
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko Unia Leszno. Było więcej chętnych na Bena Cooka
Czytaj także:
- Przysłał zwolnienie i... pojechał na zawody. Spotkała go kara
- Kuriozalne wykluczenie w PGE Ekstralidze