W jedynym poniedziałkowym spotkaniu brytyjskiej Premiership King's Lynn Stars - będące czerwoną latarnią ligi - gościło na własnym torze Oxford Spires z Maciejem Janowskim, Rohan Tungatem i Chrisem Harrisem. Mimo że Polak nie zachwyca w tym sezonie, to "Iglice" całkiem nieźle sobie radzą w tym sezonie, co pokazały w King's Lynn.
Duża w tym zasługa Tungate'a, który po prostu nie zawodzi w tym sezonie. I to nie tylko w Premiership, bo przecież Australijczyk pokazuje dobrą formą również w barwach Innpro ROW-u Rybnik. Bohaterem gości w King's Lynn okazał się jednak Polak, który zanotował najlepszy mecz w Anglii w tym sezonie. Za to lider gości miał ogromne problemy w tym meczu i tylko trzykrotnie wyjechał na tor.
Tungate już w pierwszym biegu pokazał, że nie bez kozery ma najlepszą średnią w swojej drużynie. Świetnie do Premiership wszedł Jan Kvech, który na start pokonał Macieja Janowskiego. Z dobrej strony pokazał się również Patryk Wojdyło. Polak coraz śmielej poczyna sobie na Wyspach Brytyjskich. Po siedmiu biegach mieliśmy sześciopunktowe prowadzenie "Gwiazd", które zwłaszcza na własnym torze powinny zacząć regularnie punktować. Mecz z Oxford Spires to była idealna okazja na dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko Unia Leszno. Było więcej chętnych na Bena Cooka
Zwłaszcza, że goście mieli problemy sprzętowe. Rohan Tungate nie wyjechał do swojego drugiego biegu z powodu aż dwóch zerwanych łańcuchów w jego motocyklach, a w siódmym wyścigu Lewis Kerr pożyczał maszynę od Boughena. Nie układał się ten mecz dla gości. Efekt był taki, że już po ósmym biegu King's Lynn Stars wyszli na prowadzenie w dwumeczu. Gospodarze budowali przewagę. Swoje gonitwy wygrywali Benjamin Basso, Niels Kristian Iversen i debiutujący na angielskich torach Jan Kvech, który naprawdę bardzo dobrze wyglądał.
Honor Oxford Spires ratował Maciej Janowski, który w końcu punktował, tak jak oczekiwano przed sezonem. To było jednak za mało, żeby nawiązać walkę z gospodarzami. Reszta drużyny zawodziła. Gwoździem do trumny był bieg trzynasty, który "Iglice" przegrały stosunkiem 1:5, a jechali w nim przecież Chris Harris i Rohan Tungate.
Każdy z zawodników King's Lynn dołożył swoją cegiełkę do tego wysokiego zwycięstwa. Jedynym, który lekko rozczarował był Nicolai Klindt, który zdobył tylko sześć punktów. Świetną robotę wykonali pozostali Duńczycy oraz Jan Kvech, dla którego był to pierwszy mecz w lidze angielskiej i od razu udało mu się zdobyć dziewięć punktów. Praktycznie wszystko trybiło w tym meczu z Oxford Spires jak powinno, co poskutkowało wysokim zwycięstwem 50:40, a nawet wygraną w dwumeczu.
Punktacja (speedwayupdates.proboards.com):
Kings Lynn Stars - 50 pkt.
1. Richard Lawson - 6+2 (1,1*,1*,3)
2. Niels Kristian Iversen - 7 (0,2,3,2)
3. Jan Kvech - 9 (3,1,3,2,0)
4. Nicolai Klindt - 6 (0,3,1,2)
5. Benjamin Basso - 10+1 (1,3,2,2*,2)
6. Patryk Wojdyło - 5+1 (3,1,1*,0)
7. Anders Rowe - 7+2 (2*,3,1,1*)
Oxford Spires - 40 pkt.
1. Rohan Tungate - 7 (3,-,3,1)
2. Charles Wright - 4+1 (2*,0,2,0)
3. Lewis Kerr - 1+1 (1*,0,0,-)
4. Maciej Janowski - 16 (2,2,3,3,3,3)
5. Chris Harris - 6 (0,3,2,0,1)
6. Erik Riss - 4 (1,2,0,0,0,1)
7. Ashton Boughen - 2 (0,2,0,-)
Bieg po biegu:
1. Tungate, Wright, Lawson, Iversen - 1:5 - (1:5)
2. Wojdyło, Rowe, Riss, Boughen - 5:1 - (6:6)
3. Kvech, Janowski, Kerr, Klindt - 3:3 - (9:9)
4. Rowe, Boughen, Basso, Harris - 4:2 - (13:11)
5. Klindt, Riss, Kvech, Wright - 4:2 - (17:13)
6. Harris, Iversen, Lawson, Riss - 3:3 - (20:16)
7. Basso, Janowski, Wojdyło, Kerr - 4:2 - (24:18)
8. Iversen, Wright, Rowe, Boughen - 4:2 - (28:20)
9. Kvech, Harris, Klindt, Riss - 4:2 - (32:22)
10. Janowski, Iversen, Lawson, Kerr - 3:3 - (35:25)
11. Tungate, Basso, Wojdyło, Wright - 3:3 - (38:28)
12. Janowski, Kvech, Rowe, Riss - 3:3 - (41:31)
13. Lawson, Basso, Tungate, Harris - 5:1 - (46:32)
14. Janowski, Klindt, Riss, Wojdyło - 2:4 - (48:36)
15. Janowski, Basso, Harris, Kvech - 2:4 - (50:40)
Czytaj także:
Max Fricke obnaża decyzję władz Grand Prix. To pierwszy taki zawodnik od lat
Fogo Unia przekazała fatalne informacje. Wiadomo, co ze zdrowiem Lebiediewa