Żużel. Fogo Unia przekazała fatalne informacje. Wiadomo, co ze zdrowiem Lebiediewa

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew

Andrzej Lebiediew w niedzielnym spotkaniu uległ wypadkowi, po którym w karetce opuścił tor i nie był zdolny do dalszej jazdy. Fogo Unia Leszno za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała informacje o stania zdrowia Łotysza.

Niestety nie są to dobre wieści. Andrzej Lebiediew doznał złamania trzech żeber i w tej chwili nie wiadomo, jak długo potrwa jego przerwa od startów.

- Niestety nie mamy optymistycznych informacji w sprawie zdrowia Andžejsa Lebedevsa!  Łotysz doznał złamania trzech żeber... W tym momencie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, ile potrwa przerwa w startach naszego zawodnika. Andzejs, trzymaj się! Wracaj szybko do zdrowia - przekazał za pośrednictwem portalu X Fogo Unia Leszno (pisownia oryginalna - dop.red.).

Przypomnijmy, że w 12. gonitwie Oskar Fajfer z tak naprawdę ostatniej pozycji, przedłużył prostą, mijając Jakub Stojanowskiego i Antoni Mencela, ale nadział się na motocykl Andrzej Lebiediewa, który prowadził. Obaj runęli na tor. Miejscowy zawodnik otrzymał za tę szarżę żółtą kartkę.

ZOBACZ WIDEO: Prezes GKM-u tłumaczy koncepcję na skład. Przyznaje, na kogo klubu nie było stać

Po całym zdarzeniu do Łotysza wyjechała karetka. Zawodnik Fogo Unii był opatrywany, a potem niestety ułożony na noszach. Ostatecznie opuścił owal w karetce, na szczęście będąc przytomnym. Mimo wszystko był niezdolny do dalszej jazdy.

Klub z Wielkopolski przegrał w Gorzowie Wielkopolskim z miejscową ebut.pl Stal 37:53. 29-latek w czterech startach zapisał obok swojego nazwiska cztery "oczka" oraz bonus. W obecnym sezonie PGE Ekstraligi może za to pochwalić się średnią 1,675 punktu na jeden bieg.

To już kolejny kontuzjowany zawodnik Fogo Unii. Przypomnijmy, że cały czas do siebie po złamaniu kości udowej dochodzi Damian Ratajczak i tak naprawdę wątpliwe, czy do końca rozgrywek powróci na tor. Coraz bliżej tego jest z kolei Janusz Kołodziej. Ten najpewniej znajdzie się w składzie leszczynian na sobotnie starcie z KS Apatorem Toruń.

Czytaj także:
> Polska dziennikarka w ciąży. Żadna tajemnica, kim jest ojciec dziecka
> Wojna o dzieci między gwiazdą ligi a Polką. "Nigdy nie stosowałem przemocy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty