Żużel. Fogo Unia Leszno potrzebuje wsparcia. "Walczymy o dalszy los naszego klubu"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Fogo Unia Leszno
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Fogo Unia Leszno

Fogo Unia Leszno zamyka tabelę PGE Ekstraligi. Klub z Wielkopolski ma w tym roku ogromnego pecha, bo jest prześladowany przez kontuzje. W trudnym momencie o wsparcie zaapelował Grzegorz Zengota. Jego słowa nie pozostawiają wątpliwości.

Fogo Unia Leszno ma na swoim koncie osiem spotkań, w których zdobyła tylko trzy punkty. Najbardziej utytułowany klub w Polsce zamyka tabelę PGE Ekstraligi i coraz bardzie jest zagrożony spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. Wpływ na wyniki "Byków" mają kolejne kontuzje, bo w większości spotkań leszczynianie nie dysponowali optymalnym składem.

Jeszcze przed startem sezonu kontuzji mostka nabawił się Janusz Kołodziej, który po uporaniu się z problemem szybko wrócił do wysokiej formy, po czym w Grudziądzu zanotował kolejny groźny upadek i znów trafił do gabinetów lekarskich.

W ostatnich tygodniach Fogo Unia Leszno nie może też liczyć na Damiana Ratajczaka, który złamał kość udową i najpewniej nie pojawi się już na torze w sezonie 2024. W niedzielę do grona kontuzjowanych dołączył Andrzej Lebiediew. Łotysz podczas meczu w Gorzowie złamał trzy żebra.

ZOBACZ TAKŻE: "Prosto z Euro". Żelazny: Ten styl Probierza stał się viralem

O wsparcie w trudnych chwilach zaapelował Grzegorz Zengota. "Historia znów zatacza koło i ciemne chmury kolejny raz zawisły nad naszym klubem. Tak, jak rok temu, tak i teraz zmagamy się z kontuzjami i przeciwnościami losu" - napisał jeden z liderów leszczyńskiej drużyny.

"Wiemy jednak, że cały czas mamy wasze ogromne wsparcie. Pomimo ciężkich czasów jesteście z nami i chcecie nam pomóc na tyle, ile tylko możecie. Walka trwa i nie poddajemy się. Najgroźniejsze byki, to rozdrażnione byki. Walczymy o powrót do zdrowia, o wyniki na torze, o dalszy los naszego klubu. Udało się ostatnio, zwyciężymy i teraz" - zapewnił Zengota.

Żużlowiec Fogo Unii Leszno podziękował fanom za wsparcie w trudnych chwilach, ale też podkreślił, że w momencie próby każdy "musi dać z siebie wszystko". Walczymy. Trwa gra. Wy i my. Wygramy i wytrwamy. Bądźmy razem w decydującej fazie sezonu na Smoczyku" - podsumował.

Bardzo ważny dla leszczyńskich "Byków" będzie najbliższy mecz z KS Apatorem Toruń. Spotkanie zaplanowano na 22 czerwca (sobota). Początek o godz. 19:30.

Czytaj także:
- Znakomita wiadomość dla fanów Unii Leszno, ale niekoniecznie dla Bartosza Smektały
- Fajfer przekazał wieści o stanie zdrowia. Zwrócił się również do Lebiediewa

Komentarze (8)
avatar
kowjanko
19.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mam nadzieję,że Unia dostanie łomot aż będzie furczalo... 
avatar
KacperU.L
19.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W tym sezonie niestety Byki nie wybiorą sobie łatwiejszego rywala w PO.Ehhh... 
avatar
RomaMoku
19.06.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Unia raczej nie spadnę prędzej to Falubaz pożegna się z Ekstraklasą 
avatar
SportowyFann
19.06.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
A no tak to jest karma wraca Panie Rusiecky. Byłbyś człowiekiem zapewne inaczej by to wyglądało ;) 
avatar
Zamknięta w klatce pożądania
19.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Kibicuje Unii ale nawet z Kołodziejem i młodym, byli by w tym samym miejscu. Jest Cook i Parnicki, którzy robią może kilka pkt mniej niż wspomniana wyżej para.