Fogo Unia Leszno ma na swoim koncie osiem spotkań, w których zdobyła tylko trzy punkty. Najbardziej utytułowany klub w Polsce zamyka tabelę PGE Ekstraligi i coraz bardzie jest zagrożony spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. Wpływ na wyniki "Byków" mają kolejne kontuzje, bo w większości spotkań leszczynianie nie dysponowali optymalnym składem.
Jeszcze przed startem sezonu kontuzji mostka nabawił się Janusz Kołodziej, który po uporaniu się z problemem szybko wrócił do wysokiej formy, po czym w Grudziądzu zanotował kolejny groźny upadek i znów trafił do gabinetów lekarskich.
W ostatnich tygodniach Fogo Unia Leszno nie może też liczyć na Damiana Ratajczaka, który złamał kość udową i najpewniej nie pojawi się już na torze w sezonie 2024. W niedzielę do grona kontuzjowanych dołączył Andrzej Lebiediew. Łotysz podczas meczu w Gorzowie złamał trzy żebra.
ZOBACZ TAKŻE: "Prosto z Euro". Żelazny: Ten styl Probierza stał się viralem
O wsparcie w trudnych chwilach zaapelował Grzegorz Zengota. "Historia znów zatacza koło i ciemne chmury kolejny raz zawisły nad naszym klubem. Tak, jak rok temu, tak i teraz zmagamy się z kontuzjami i przeciwnościami losu" - napisał jeden z liderów leszczyńskiej drużyny.
"Wiemy jednak, że cały czas mamy wasze ogromne wsparcie. Pomimo ciężkich czasów jesteście z nami i chcecie nam pomóc na tyle, ile tylko możecie. Walka trwa i nie poddajemy się. Najgroźniejsze byki, to rozdrażnione byki. Walczymy o powrót do zdrowia, o wyniki na torze, o dalszy los naszego klubu. Udało się ostatnio, zwyciężymy i teraz" - zapewnił Zengota.
Żużlowiec Fogo Unii Leszno podziękował fanom za wsparcie w trudnych chwilach, ale też podkreślił, że w momencie próby każdy "musi dać z siebie wszystko". Walczymy. Trwa gra. Wy i my. Wygramy i wytrwamy. Bądźmy razem w decydującej fazie sezonu na Smoczyku" - podsumował.
Bardzo ważny dla leszczyńskich "Byków" będzie najbliższy mecz z KS Apatorem Toruń. Spotkanie zaplanowano na 22 czerwca (sobota). Początek o godz. 19:30.
Czytaj także:
- Znakomita wiadomość dla fanów Unii Leszno, ale niekoniecznie dla Bartosza Smektały
- Fajfer przekazał wieści o stanie zdrowia. Zwrócił się również do Lebiediewa