Podopieczni Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego prezentują się na razie znakomicie. Jeśli chodzi o mecze w Lublinie, to z reguły są one jednostronnymi widowiskami. Na wyjazdach rywalom Orlen Oil Motoru wcale nie jest jednak łatwiej, o czym przekonały się już między innymi zespoły z Częstochowy, Leszna czy Grudziądza.
Nic więc dziwnego, że eksperci zastanawiają się, czy lublinianie zdołają zakończyć sezon bez porażki. Wydaje się, że największe szanse na przerwanie imponującej serii naszpikowanej gwiazdami drużyny będą w niedzielę, kiedy dojdzie do rywalizacji z ebut.pl Stalą Gorzów.
- Jeśli nie teraz, to wcale. Nie widzę drugiego zespołu, który w rundzie zasadniczej ma wystarczająco dużo argumentów, żeby pokonać u siebie lublinian - mówi Ireneusz Maciej Zmora, były prezes Stali. - Teoretycznie na papierze mogłaby to być Betard Sparta, ale ta ekipa jest bardzo daleka od swojej optymalnej formy, więc na dziś nie miałaby z Motorem większych szans - dodaje.
Zmora widzi realną szansę na sukces gorzowian, bo twierdzi, że w PGE Ekstralidze spośród wszystkich rywali Motoru to właśnie ebut.pl Stal jest najlepiej spasowana ze swoim torem.
- Stal Gorzów jest naprawdę silna na własnym torze. A ta siła bierze się z tego, że na gorzowskim owalu każdy z siedmiu zawodników jest w stanie wygrywać biegi. Poza tym bardzo budujące jest to, że juniorzy nie wożą zer. Rośnie zwłaszcza Jakub Stojanowski, który w dwóch kolejnych spotkaniach nie przyjechał do mety ostatni i pokonywał seniorów. Jest zatem szansa, że w formacji juniorskiej uda się Stali osiągnąć przewagę. Seniorzy Motoru też miewają wpadki. Myślę zwłaszcza o Fredriku Lindgrenie i Mateuszu Cierniaku. To nie zmienia jednak faktu, że faworytem będą goście. Jeśli znowu wygrają, to według mnie rundę zasadniczą zakończą bez porażki - podsumowuje były działacz.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Cook, Kvech, Baron i Majewski gośćmi Puki
Zobacz także:
Świetne wieści w sprawie Ratajczaka
Cieślak o wielkiej szansie Włókniarza