Żużel. Innpro ROW przekazał ważną informację. Wiadomo, co ze stanem zdrowia rybnickiego zawodnika

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maksym Borowiak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maksym Borowiak
zdjęcie autora artykułu

Maksym Borowiak wziął udział w niebezpiecznie wyglądającym wypadku, podczas potyczki Innpro ROW-u w Ostrowie Wielkopolskim z Arged Malesą. Rybniczanie we wtorek za pośrednictwem Facebooka przekazali najnowsze informacje na temat swojego juniora.

Sobotnie spotkanie pomiędzy Arged Malesą Ostrów i Innpro ROW-em Rybnik fatalnie rozpoczęło się dla tych drugich. I to nie tylko ze względu na wynik, ale również niebezpieczny wypadek, w którym udział wzięli Kacper Tkocz oraz Maksym Borowiak.

Ten pierwszy kontynuował zawody, drugi opuścił owal na noszach. Jak przekazał wówczas reporter Canal+ Sport - Łukasz Benz, pierwsze komunikaty płynące od lekarza mówiły o podejrzeniu urazu prawej nogi. We wtorek klub przekazał najnowsze informacje dotyczące 18-latka.

- Początkowo mówiło się, że ma pękniętą kostkę, ale na szczęście okazało się, że to tylko mocne stłuczenie - zacytował Antoniego Skupienia za pośrednictwem Facebooka Innpro ROW. Jednocześnie dodano, że wychowanek Unii Leszno być może wystartuje już w czwartek w eliminacjach Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski.

Przypomnijmy, że w biegu młodzieżowym na pierwszym wirażu problemy z opanowaniem motocykla miał Tkocz. Ten nie zdołał okiełznać maszyny i wpadł w klubowego partnera, którym był Maksym Borowiak. Obaj zawodnicy z impetem uderzyli w dmuchaną bandę. Ostatecznie rybniczanie przegrali w Ostrowie Wielkopolskim 28:62.

ZOBACZ WIDEO: Świetne wieści dla fanów Fogo Unii. Ważny zawodnik za chwilę wznowi treningi?!

Czytaj także: - Żużel. Ogromne kłopoty Falubazu Zielona Góra? Miasto nie będzie udziałowcem klubu - Żużel. H.Skrzydlewska Orzeł ma swoich bohaterów. Abramczyk Polonia znów zawiodła na wyjeździe

Źródło artykułu: WP SportoweFakty