Żużel. Reprezentacja Polski ma problem. Pawlicki odpowiedział Dowhanowi najmocniej jak potrafił

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
zdjęcie autora artykułu

Finał Speedway of Nations zbliża się dużymi krokami, tymczasem kiepską formę zaczyna prezentować Dominik Kubera. Powrót do wysokiej dyspozycji zasygnalizował za to Piotr Pawlicki, który w najlepszy możliwy sposób uciszył krytyków.

Plusy i minusy minionego tygodnia na polskich torach oceniają dziennikarze WP SportoweFakty.

Plusy według Mateusza Puki

+ Piotr Pawlicki przeciwko Fogo Unii Leszno zdobył ostatecznie 12 "oczek", ale to nie liczba punktów była w tym wszystkim najistotniejsza. Żużlowiec fenomenalnie rozpoczął spotkanie i to głównie jego szarże sprawiły, że goście bardzo szybko stracili kontakt punktowy, a być może także nadzieje na wyjazdowy triumf.

W pierwszych dwóch biegach dwukrotnie minął na trasie Janusza Kołodzieja. 29-latek nie zawiódł ani razu, gdy w pierwszych trzech wyścigach ścigał się w parze z juniorami lub zawodnikiem U24. Jedyne czego może żałować, to tego, że kosmicznego poziomu nie zdołał utrzymać do końca zawodów, bo wtedy występ byłby jeszcze okazalszy. I tak śmiało można jednak powiedzieć, że to był najlepszy mecz Pawlickiego w ostatnich latach.

Przeciwko Unii cały zespół NovyHotel Falubazu Zielona Góra pojechał bardzo dobrze, ale chyba każdy zapamięta po tym spotkaniu głównie niesamowite pojedynki toczone na torze przez Piotra Pawlickiego. Zawodnik w najlepszy możliwy sposób odpowiedział posłowi Robertowi Dowhanowi, który przed tym meczem sugerował, że władze Falubazu po tym sezonie powinny pozbyć się obu braci Pawlickich. Młodszemu z nich zdecydowanie brakuje regularności, ale w kluczowych meczach wciąż potrafi się wznieść na niewiarygodny poziom.

ZOBACZ WIDEO: Orlen Oil Motor jest zbyt silny? “Oglądaliśmy i było nam przykro”

+ Kacper Łobodziński może się okazać kluczowym atutem ZOOleszcz GKM-u Grudziądz w walce o utrzymanie z Fogo Unią Leszno. Junior jest ostatnio w znakomitej formie i po raz drugi zakończył mecz w PGE Ekstralidze z dorobkiem 9 punktów. Kluczowe było podwójne zwycięstwo w parze z Wadimem Tarasienko, które pozwoliło odskoczyć grudziądzanom na osiem "oczek". W ósmym wyścigu z pokonanym polu zostali Artiom Łaguta i William Drejer. Tak mocnego młodzieżowca nie ma żadna z drużyn walczących o utrzymanie, a to daje GKM-owi gigantyczną przewagę.

+ KS Apator Toruń po ostatniej porażce w Lesznie był mocno wyśmiewany, a ostatecznie zamknął usta krytyków w najtrudniejszym możliwym meczu. Sześciopunktowe zwycięstwo nad mistrzami Polski jest sensacją, ale jeszcze lepszą wiadomością jest ustabilizowanie formy na wysokim poziomie przez Patryka Dudka, a także powrót do dobrej jazdy Emila Sajfutdinowa. Rosjanin z polskim paszportem udowodnił, że nie tylko na silnikach Berta van Essena potrafi być szybki, bo tym razem występował na sprzęcie przygotowywanym przez jego team we współpracy z Witoldem Gromowskim.

+ Mateusz Bartkowiak jeszcze kilka tygodni temu swoimi występami sugerował, że jego kariera znajduje się na poważnym zakręcie. Istniały przesłanki ku temu, by sezon 2024 był ostatnim w zawodowej karierze wychowanka gorzowskiej Stali. Ostatecznie 21-latek odblokował się i zaczął zdobywać punkty nie tylko na własnym torze, ale także podczas trudnych spotkań wyjazdowych. W Metalkas 2. Ekstraliga ma już 10 wygranych biegów, a na wyjazdach osiąga bardzo dobrą średnią (1,542 pkt/bieg). Jeśli utrzyma taką dyspozycję, to za chwilę może być jednym z ciekawszych kandydatów na pozycję U24 na zapleczu PGE Ekstraligi.

Minusy według Łukasza Kuczery

- Dominik Kubera przeżywa gorsze chwile. W niedzielę nie błyszczał w Toruniu, gdzie zdobył tylko 7 punktów i bonus. Słabszy występ wychowanka leszczyńskich "Byków" przyczynił się do pierwszej porażki w sezonie 2024. Nieco lepiej było dzień wcześniej w Łodzi, gdzie Kubera w pierwszym finale IMP zajął szóste miejsce. Rodzi się jednak pytanie, czy zawodnik powołany do kadry na finały Speedway of Nations nie powinien prezentować się o niebo lepiej?

- Betard Sparta Wrocław może zakończyć ten sezon bez wyjazdowego zwycięstwa na koncie, co będzie nie lada "wyczynem" jak na zespół, który zimą uważany był za kandydata do złotego medalu. W ostatni weekend podopieczni Dariusza Śledzia wybrali się do Grudziądza bez kontuzjowanego Taia Woffindena, ale trzeba pamiętać, że gospodarze nie mogą liczyć na Jasona Doyle'a.

W ostatni piątek znów przekonaliśmy się, że Betard Sparta stała się drużyną chimeryczną, która nie ma ani jednego pewniaka w składzie. Dobrze pojechał Maciej Janowski, ale zawiedli Artiom Łaguta i Daniel Bewley, a poniżej krytyki wypadł Jakub Krawczyk.

- Grzegorz Zengota ewidentnie nie udźwignął presji związanej z meczem w Zielonej Górze. Przyjechał do rodzinnego miasta z Fogo Unią Leszno i miał świadomość, że przegrany tego pojedynku zrobi jeden krok w kierunku spadku z żużlowej elity. Już w pierwszym wyścigu zagotował się na torze, czego następstwem była niesportowa postawa względem Jana Kvecha przy wjeździe do parku maszyn. W innych biegach też jechał bojaźliwie i nawet po wygranych startach gubił punkty na dystansie. Zdobył tylko 2 "oczka" - o dużo za mało jak na zawodnika, który wychował się na zielonogórskim torze.

Czytaj także: - Fogo Unia zatrzyma nie tylko Janusza Kołodzieja? "Telefony zapewne już się rozdzwoniły" - Tylko dwa warunki do pozostania Kołodzieja w Lesznie. Cegielski mówi o nich wprost

Źródło artykułu: WP SportoweFakty