Piątek okazał się zwariowanym dniem dla zawodnika drużynowego wicemistrza Polski. Rano, po ogólnoświatowej awarii firmy CrowdStrike odpowiadającej za systemy operacyjne Microsoft Windows, Maciej Janowski utknął na lotnisku w Wielkiej Brytanii, przez co pojawiło się duże zagrożenie, że nie zdąży do Polski na mecz PGE Ekstraligi. Ostatecznie jednak udało się dotrzeć mu do kraju i wziąć udział w pojedynku z KS Apatorem Toruń.
Wychowanek i zarazem kapitan Betard Sparty mógł więc wystartować w swoim jubileuszowym spotkaniu w rodzimej lidze i pomóc go jej wygrać 48:42. Dla Janowskiego był to bowiem już mecz numer 300 od czasu debiutu w niej, w sierpniu 2007 roku. Na krajowym podwórku od początku wrocławianin ściga się tylko w elicie i przede wszystkim w barwach macierzy.
Wyjątek stanowią sezony 2012-2013, gdy startował w Unii Tarnów i to zresztą tam wywalczył pierwszy z dwóch złotych medali Drużynowych Mistrzostw Polski. Na upragniony sukces ze Spartą musiał czekać do roku 2021, kiedy sam też notował wybitne wręcz rezultaty. Złożyły się one na średnią biegową 2,582 - zdecydowanie najwyższą w całej karierze w Polsce.
Łącznie Janowski, który ma w kolekcji dziesięć medali w PGE Ekstralidze, sześć razy w ciągu siedemnastu sezonów (obecny jest osiemnastym) przekroczył barierę 2,000, co w czterech przypadkach dało mu miejsce w prestiżowym gronie TOP10 najlepszych pod tym względem zawodników sezonu. Łącznie w ciągu 300 spotkań wziął udział w blisko 1500 wyścigach, z których wygrał indywidualnie 457. Już teraz jest numerem jeden, jeśli mowa o indywidualnych dokonaniach w historii wrocławskiego żużla, śrubując dalej bardzo dobre statystyki.
Jednej rzeczy - i brzmi to wręcz szokująco, jeśli wziąć pod uwagę skalę jego talentu oraz umiejętności - wciąż Janowski nie osiągnął. Żadnego z trzech setek meczów nie zakończył z czystym kompletem punktów na koncie. Jedenastokrotnie zrobił to z tzw. płatnym (czyli liczonym z bonusami), lecz nigdy z samymi "trójkami" zapisanymi przy swoim nazwisku.
Spośród aktualnie jeżdżących w PGE Ekstralidze zawodników tylko dwóch ma za sobą więcej spotkań na jej szczeblu, tj. Jarosław Hampel (429) i Janusz Kołodziej (337). Tym, co wyróżnia Janowskiego jest też prawie stuprocentowa "frekwencja". Od początku kariery opuścił on zaledwie cztery ligowe mecze i wszystkie z powodu kontuzji.
Statystyki Macieja Janowskiego w PGE Ekstralidze (2007-2024):
Sezony | Mecze | Biegi (wygrane) | Pkt+bon. | Śr. bieg. | Śr. mecz. | Medale |
---|---|---|---|---|---|---|
18 | 300 | 1479 (457) | 2619+269 | 1,953 | 8,73 | 2 zł. - 4 sr. - 4 br. |
CZYTAJ WIĘCEJ:
Apator przegrał, a awansował o dwie pozycje! Tabela PGE Ekstraligi i statystyki
Motor mocny u siebie. Włókniarza nie stłamsił, ale też nie pozwolił mu na zbyt wiele
ZOBACZ WIDEO: Rok temu frustrował się jazdą w Grand Prix. Teraz walczy o medal