Żużel. Udany jubileusz Janowskiego. Niewiarygodne, że tej jednej rzeczy nigdy nie osiągnął

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Istniało poważne zagrożenie, że z jubileuszu już w piątek wyjdą nici, ale ostatecznie Maciej Janowski dotarł do Wrocławia i zaliczył występ numer 300 na poziomie PGE Ekstraligi. Mimo że ma ich mnóstwo, jednej rzeczy nigdy w nich jeszcze nie osiągnął.

Piątek okazał się zwariowanym dniem dla zawodnika drużynowego wicemistrza Polski. Rano, po ogólnoświatowej awarii firmy CrowdStrike odpowiadającej za systemy operacyjne Microsoft Windows, Maciej Janowski utknął na lotnisku w Wielkiej Brytanii, przez co pojawiło się duże zagrożenie, że nie zdąży do Polski na mecz PGE Ekstraligi. Ostatecznie jednak udało się dotrzeć mu do kraju i wziąć udział w pojedynku z KS Apatorem Toruń.

Wychowanek i zarazem kapitan Betard Sparty mógł więc wystartować w swoim jubileuszowym spotkaniu w rodzimej lidze i pomóc go jej wygrać 48:42. Dla Janowskiego był to bowiem już mecz numer 300 od czasu debiutu w niej, w sierpniu 2007 roku. Na krajowym podwórku od początku wrocławianin ściga się tylko w elicie i przede wszystkim w barwach macierzy.

Wyjątek stanowią sezony 2012-2013, gdy startował w Unii Tarnów i to zresztą tam wywalczył pierwszy z dwóch złotych medali Drużynowych Mistrzostw Polski. Na upragniony sukces ze Spartą musiał czekać do roku 2021, kiedy sam też notował wybitne wręcz rezultaty. Złożyły się one na średnią biegową 2,582 - zdecydowanie najwyższą w całej karierze w Polsce.

Łącznie Janowski, który ma w kolekcji dziesięć medali w PGE Ekstralidze, sześć razy w ciągu siedemnastu sezonów (obecny jest osiemnastym) przekroczył barierę 2,000, co w czterech przypadkach dało mu miejsce w prestiżowym gronie TOP10 najlepszych pod tym względem zawodników sezonu. Łącznie w ciągu 300 spotkań wziął udział w blisko 1500 wyścigach, z których wygrał indywidualnie 457. Już teraz jest numerem jeden, jeśli mowa o indywidualnych dokonaniach w historii wrocławskiego żużla, śrubując dalej bardzo dobre statystyki.

Jednej rzeczy - i brzmi to wręcz szokująco, jeśli wziąć pod uwagę skalę jego talentu oraz umiejętności - wciąż Janowski nie osiągnął. Żadnego z trzech setek meczów nie zakończył z czystym kompletem punktów na koncie. Jedenastokrotnie zrobił to z tzw. płatnym (czyli liczonym z bonusami), lecz nigdy z samymi "trójkami" zapisanymi przy swoim nazwisku.

Spośród aktualnie jeżdżących w PGE Ekstralidze zawodników tylko dwóch ma za sobą więcej spotkań na jej szczeblu, tj. Jarosław Hampel (429) i Janusz Kołodziej (337). Tym, co wyróżnia Janowskiego jest też prawie stuprocentowa "frekwencja". Od początku kariery opuścił on zaledwie cztery ligowe mecze i wszystkie z powodu kontuzji.

Statystyki Macieja Janowskiego w PGE Ekstralidze (2007-2024):

SezonyMeczeBiegi (wygrane)Pkt+bon.Śr. bieg.Śr. mecz.Medale
18 300 1479 (457) 2619+269 1,953 8,73 2 zł. - 4 sr. - 4 br.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Apator przegrał, a awansował o dwie pozycje! Tabela PGE Ekstraligi i statystyki
Motor mocny u siebie. Włókniarza nie stłamsił, ale też nie pozwolił mu na zbyt wiele
 
ZOBACZ WIDEO: Rok temu frustrował się jazdą w Grand Prix. Teraz walczy o medal

Źródło artykułu: WP SportoweFakty