Żużel. Fatalny wypadek w Bydgoszczy

WP SportoweFakty / Bogumił Burczyk / Na zdjęciu: Mateusz Dul, który trafił na noszach do karetki
WP SportoweFakty / Bogumił Burczyk / Na zdjęciu: Mateusz Dul, który trafił na noszach do karetki

W 8. biegu doszło do fatalnego wypadku w Bydgoszczy. Mateusz Dul zahaczył o koło Bartosza Curzytka i z impetem wpakował się w bandę. Zawodnik #OrzechowaOsada PSŻ Poznań trafił na noszach do karetki.

Na niedzielę, 21 lipca zaplanowane zostały dwa spotkania Metalkas 2. Ekstraligi. W Bydgoszczy miejscowa Abramczyk Polonia gościła mocno osłabiony #OrzechowaOsada PSŻ Poznań. Po stronie gospodarzy nieobecny był jedynie Olivier Buszkiewicz, natomiast po drugiej stronie zabrakło Kacpra Grzelaka i Matiasa Nielsena.

Osłabieni goście od samego początku mieli problemy. Już po 3. biegu przegrywali 5:13, przez co na zakończenie pierwszej serii zastosowali rezerwę taktyczną. Natomiast w 8. wyścigu trener Adam Skórnicki stracił kolejnego zawodnika.

W pierwszej odsłonie wyścigu Bartosz Curzytek zaliczył upadek po kontakcie z Mateuszem Dulem, ale wrócił do parku maszyn o własnych siłach. Tyle samo szczęścia nie miał drugi z wymienionych zawodników podczas powtórki.

ZOBACZ WIDEO: Kubera odniósł się do zerwanej współpracy z Kowalskim. "Nie będę go oczerniał"

Dul na wyjściu z pierwszego łuku zahaczył o koło Curzytka i z impetem wpakował się w bandę tak, że nawet wyskoczył w powietrze. Na torze pojawiła się karetka i zawodnik poznańskiego klubu trafił do niej na noszach.

Lekarz zawodów przekazał, że Dul jest niezdolny do dalszej jazdy. Natomiast wieści od reporterki Canal+ Sport Natalia Pietrucha brzmią optymistycznie biorąc pod uwagę, jak paskudnie wyglądała ta sytuacja.

- Mateusz Dul jest przytomny i nie ma decyzji, czy zostanie zabrany do szpitala - przekazała Pietrucha.

AKTUALIZACJA:

Przed biegami nominowanymi kolejne wieści dotyczące stanu zdrowia Dula przekazała reporterka Canal+ Sport. Okazało się, że upadek zakończył się dla zawodnika PSŻ najlepiej jak tylko mógł.

- Mateusz Dul nie ma żadnych złamań, jest tylko mocno poobijany - poinformowała Pietrucha.

Komentarze (0)