W meczu KS Apatora Toruń z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa nie brakowało ciekawych akcji na torze, ale niestety też poza nim. Wysoka stawka tego spotkania sprawiło, że pomiędzy żużlowcami iskrzyło niemal od samego początku. W trzecim wyścigu Paweł Przedpełski przyczynił się do upadku Maksyma Drabika, a zawodnik "Lwów" czuł potrzebę wyjaśnienia sprawy w parku maszyn.
Drabik podszedł do boksów zajmowanych przed gospodarzy i był wyraźnie niezadowolony z jazdy Przedpełskiego, gestykulując w jego kierunku. Na szczęście do rękoczynów nie doszło, ale zawodnik KS Apatora pod nosem skwitował zachowanie rywala z Krono-Plast Włókniarza. Na powtórkach telewizyjnych widać, że z jego ust padło niecenzuralne słowo.
Czy Drabikowi za wejście do boksów gospodarzy grozi jakakolwiek kara? Przemysław Szymkowiak z Ekstraligi Żużlowej zdradził nam, że spółka nadzorująca rozgrywki już przygląda się sprawie. - Przypominamy, że zgodnie z regulaminem, zawodnik nie może wychodzić poza wyznaczoną strefę parku maszyn drużyny przeciwnej - mówi dyrektor ds. mediów i PR Ekstraligi Żużlowej.
ZOBACZ WIDEO: Polska olimpijka nie lubi przyjeżdżać do Krakowa. Nie zgadniesz, dlaczego
- Natomiast nie powinniśmy od razu mówić o karze, gdyż - jak pokazały kamery TV, nie doszło do żadnych poważnych konsekwencji. Tym niemniej zdarzenie zostanie poddane weryfikacji - dodaje Szymkowiak.
Jeszcze goręcej zrobiło się po ostatnim wyścigu, ale tym razem w boksach zajmowanych przez Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Wszystko przez spięcie Leona Madsena z Mikkelem Michelsenem. Dziennikarz Łukasz Benz z Canal+ Sport przekazał, że pomiędzy Duńczykami doszło do "regularnej walki bokserskiej". Klub spod Jasnej Góry w oficjalnym komunikacie temu zaprzeczył.
Z relacji przedstawionej przez Krono-Plast Włókniarza wynika, że jeden z mechaników Michelsena uderzył Madsena w kask. "Klub stanowczo potępia tego typu sytuacje i akty przemocy, jednocześnie wskazując, że wobec osoby, która dopuściła się tego czynu, zostaną wyciągnięte dotkliwe konsekwencje" - napisano w komunikacie.
Co na to Ekstraliga Żużlowa? Czy Madsen i Michelsen mogą spodziewać się kary? - W tej sprawie swoje stanowisko przedstawił już klub z Częstochowy, Ekstraliga Żużlowa oczywiście - jak w przypadku każdego meczu - dokona analizy dokumentacji pomeczowej i zapisu wideo z meczu w ramach dostępnych materiałów. Przypomnijmy, że zawodnicy odpowiadają dyscyplinarnie za członków swoich teamów na zawodach - informuje Szymkowiak.
Czytaj także:
- Włókniarz zabrał głos ws. skandalu w Toruniu
- Skandal w Toruniu! Zawodnicy jednej drużyny pobili się!