Żużel. Holder w poszukiwaniu formy na play-off. Rewelację sezonu czeka trudny test

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jack Holder
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jack Holder

Czy dla Orlen Oil Motoru mecz z Fogo Unią Leszno będzie tylko formalnością? Lublinianie zajmują pierwsze miejsce w tabeli i czekają na rozwój wydarzeń. Przeciwnik wciąż żyje nadzieją, choć najbliższe spotkanie z pewnością punktów może mu nie dać.

Do piątkowego starcia obie drużyny przystępują podbudowane ostatnimi zwycięstwami. Aktualni drużynowi mistrzowie Polski wygrali mecz w Zielonej Górze (47:43), z kolei ekipa z Leszna pokonała na Stadion im. Alfreda Smoczyka zespół Betard Sparty Wrocław takim samym wynikiem. Faworyt najbliższego pojedynku to gospodarze. Choć wielu myśli, że na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich padnie pogrom, to nie zanosi się raczej na to z kilku powodów.

Wydawałoby się, że Motor nie ma żadnych problemów, lecz kibiców mogą niepokoić ostatnie występy Jacka Holdera. Australijczyk, który świetnie sobie radzi w cyklu Grand Prix, od trzech kolejek nie może jednak wywalczyć dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Sama jego jazda wygląda mało efektownie. Okazja na przełamanie i powrót do formy przed fazą play-off będzie w najbliższej kolejce.

Z pewnością nieco więcej ze swojej dyspozycji chciałby wyciągnąć Fredrik Lindgren, który w ostatnich meczach może wielkich punktów nie przywiózł, ale przeplatał słabsze biegi z tymi wybitnymi. Szwed tłumaczył, że nie do końca rozumie, jaka jest tego przyczyna. Stabilny poziom prezentuje Dominik Kubera, choć ten żużlowiec nie wszedł jeszcze na szczyt swoich możliwości.

Sztab szkoleniowy Koziołków cieszy zwyżka formy Mateusza Cierniaka. Zawodnik formacji U-24 zaliczył w Zielonej Górze solidny występ (9+2) i pojechał w piętnastym biegu, co w tym sezonie nie zdarzyło się wcześniej ani razu.

ZOBACZ WIDEO: Kubera odniósł się do zerwanej współpracy z Kowalskim. "Nie będę go oczerniał"


Za to podopieczni Rafała Okoniewskiego są w bardzo trudnej sytuacji i tylko wyjątkowe okoliczności pozwolą im pozostać w PGE Ekstralidze. Najważniejsze dla "Byków" jest to, że jadą już w najsilniejszym możliwym składzie. Kontuzje, które mieli Damian RatajczakAndrzej Lebiediew czy Janusz Kołodziej, są już za nimi i mogą się skupić na tym, by do ostatniego tchu walczyć o utrzymanie w najlepszej lidze świata. W Lublinie ich szanse na wywalczenie nawet remisu są iluzoryczne, jednak na innych stadionach Unia potrafiła sprawiać małe niespodzianki i możemy być świadkami dobrego spotkania.

Odkryciem w szeregach leszczynian jest Ben Cook, który przebojem wdarł się do składu wielokrotnych mistrzów kraju i potrafi punktować na wysokim poziomie. Jego 17. pozycja w PGE Ekstralidze pod względem średniej pokazuje, że przy odpowiednim przygotowaniu warto zaryzykować z nowym żużlowcem. Australijczyk ma lepszą średnią od np. Macieja Janowskiego, a nieznacznie gorszą od Lindgrena. W piątek czeka go trudny test, choć jest w stanie go dobrze zdać. Warto przypomnieć, że jego rodak Jaimon Lidsey w 2019 roku w Lublinie otwierał kibicom oczy ze zdumienia, choć nikt na niego wtedy nie stawiał. 
Awizowane składy:

Orlen Oil Motor Lublin
9. Dominik Kubera
10. Mateusz Cierniak
11. Jack Holder
12. Fredrik Lindgren
13. Bartosz Zmarzlik
14. Wiktor Przyjemski
15. Bartosz Bańbor

Fogo Unia Leszno
1. Ben Cook
2. Janusz Kołodziej
3. Andrzej Lebiediew
4. Keynan Rew
5. Grzegorz Zengota
6. Antoni Mencel
7. Damian Ratajczak

Początek spotkania: godz. 18:00
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Paweł Stangret
Wynik pierwszego meczu: 50:40 dla Motoru

Czytaj także: 
Co zrobi miasto z pustym stadionem za 50 mln zł?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty