To był popisowy żużel w wykonaniu lokomotyw Apatora. Rowe też podrywał trybuny na Motoarenie

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert

Oceniamy zawodników po meczu 13. rundy PGE Ekstraligi, w którym KS Apator Toruń wygrał na własnym torze z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz (54:36). Świetnie spisała się formacja seniorska "Aniołów". Jazdę dosłownie po bandzie urządziło sobie dwóch z nich.

Noty dla zawodników KS Apatora Toruń:

Patryk Dudek 4+. Wykrzesywał wszystko, co mógł z siebie i z motocykla. Energetyczny przez całe popołudnie, czym zarażał kibiców, podrywając ich wręcz z krzesełek. Jako pierwszy wszedł w bliższą relację z bandą, tam szukając większej prędkości i w efekcie ją znajdując. To musiało się podobać każdemu, bez wyjątku. Na koniec dogonił jedyne indywidualne zwycięstwo i - co dziwić nie mogło - po wykonaniu świetnej akcji na dystansie.

Robert Lambert 6. Parafrazując słowa z kultowej polskiej komedii pt. "Kochaj albo rzuć", te jego tempo było najszybsze, najlepsze i tutaj u Brytyjczyka wszystko było najlepsze, największe. Urządził sobie zabawę z jazdy w lewo na motocyklu, notując mecz wprost idealny. Do czystego jak łza kompletu dorzucił jeszcze najlepszy czas.

Anders Rowe 5-. Spokojny, wyważony, konsekwentny. I to wszystko złożyło się na to, że był skuteczny. Wykorzystywał swoje szanse po trasie i w efekcie w stu procentach wykorzystał daną mu szansę przez toruński klub (za to właśnie wyższa nota). Z pewnością kibice docenią szczególnie, że taki występ Brytyjczyka miał miejsce akurat w spotkaniu derbowym.

Paweł Przedpełski 4. Krótko po meczu przyznawał się, że z początku popełniał błędy, przez co nie przywoził do mety zbyt wielu punktów. Następnie wskoczył na poziom gwarantujący zwycięstwa, lubując się w jeździe po wewnętrznej. Warto docenić jego akcję w dziesiątym biegu, kiedy przytomnie zachował się na prostej przeciwległej do startu, blokując Jepsena Jensena i po chwili "połykając" Łobodzińskiego.

Emil Sajfutdinow 5. Podobnie jak ma to często miejsce z Bartoszem Zmarzlikiem, można rzec, że lepiej dla widowiska, kiedy także i on przegrywa starty. Dlatego, że to niemal zawsze jest gwarancja wielkiego ścigania na dystansie. W niedzielę 34-latek te starty nierzadko przegrywał, więc gnał za rywalami w polu. Pod koniec zawodów robił to w stylu Dudka i zarazem w takim w jakim sam lubi - jeżdżąc po bandzie. A to już trzeba mienić żużlowym artyzmem.

Antoni Kawczyński 1+. Dużo złości na kolegę z młodzieżowej pary po pierwszym wyścigu i raczej ta złość była uzasadniona. Nie przekuł jednak jej w dobrą jazdę w kolejnych dwóch.

Krzysztof Lewandowski 2. Miał całkiem szybki motocykl, lecz specjalnych punktów z tego nie było. Poprzestał na tych zdobytych na Małkiewiczu.

Wiktor Lampart bez oceny. Nie wyjechał na tor.

ZOBACZ WIDEO: Skreślił trzykrotnego mistrza świata. "Już nie wskoczy na wysoki poziom"

Noty dla zawodników ZOOleszcz GKM-u Grudziądz:

Max Fricke 3+. Obiecujący start, za to blady środkowy fragment zmagań, kiedy tracił pozycje. Nie było po nim widać tego ognia, którym wiele razy w tym roku się cechował. W końcówce wrócił wprawdzie do lepszej jazdy, ale i tak wyższa ocena byłaby tu przesadą.

Jaimon Lidsey 1+. Nie przekonywał, nie szedł do przodu, nie groziły mu czołowe lokaty. Nieudane zawody i trudno jakkolwiek z tym polemizować.

Kacper Pludra bez oceny. To drugi z rzędu, a trzeci w tym sezonie mecz, w którym zakończył występ(y) na jednym zerze. Nie ma żadnego postępu, a jest pogrążenie w marazmie. I nawet gdy ten jeden raz jechał, Rowe wyprzedził go z uśmiechem na ustach.

Wadim Tarasienko 4. Solidna firma, zresztą na Motoarenie zwykle spisuje się zadowalająco. Całkiem nieźle ruszał spod taśmy i dobrze rozgrywał pierwsze pół okrążenia, na czym korzystał w dłuższej perspektywie. Potrafił też wyrwać drugie miejsce Przedpełskiemu na linii mety i obronić je na niej przed szalejącym Dudkiem.

Michael Jepsen Jensen 4-. Przez dłuższy czas wyglądał bardzo dobrze i słusznie to z niego jako pierwszego w ramach rezerwy taktycznej skorzystał Robert Kościecha. Duńczyk był szybki, wiedział, jak jechać i którędy uciekać. Na sam koniec, w podwójnym pojedynku z najlepszymi zawodnikami Apatora, został już dość brutalnie poobdzierany ze złudzeń.

Kacper Łobodziński 2+. Wytrzymał napór ze strony toruńskich juniorów i krótko potem niejako potwierdził, że pokonanie ich nie było przypadkowe. Jednakże im dalej, tym było coraz gorzej. Nawet lepszego startu nie był w stanie przekuć na punkty, bo i jego Rowe potrafił umiejętnie jednego takiego pozbawić.

Kevin Małkiewicz 1. Od początku nic mu się nie układało. Uślizg, a potem podróże z tyłu.

Jan Przanowski bez oceny. Nie wyjechał na tor.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ:
Apator bez słabych punktów. Jednostronne derby w Toruniu
Stal umocniła się na drugim miejscu. Tabela PGE Ekstraligi i statystyki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty