Żużel. Nie dostawał szans w PSŻ-cie przez spór z trenerem? "Mieliśmy kilka nieporozumień"

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen

Zaledwie pięć wyścigów odjechał w barwach #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań Michael Jensen Jensen. Czy tak mała liczba szans od trenera Adama Skórnickiego była efektem sporu między stronami? Zawodnik zabrał głos.

Jeszcze na początku czerwca Michael Jepsen Jensen był tylko zawodnikiem oczekującym w #OrzechowaOsada PSŻ-cie Poznań. Nikt wówczas nie przypuszczał, że Duńczyk lada moment nie tylko wróci po latach do PGE Ekstraligi, ale również zostanie jednym z jej objawień.

Tymczasem okazuje się, że były mistrz świata juniorów kilka miesięcy temu nie zakładał w ogóle tego, by z kimkolwiek w polskiej lidze wiązać się umową. - Jesienią miałem plan, by nie podpisywać kontraktu i poczekać spokojnie do wiosny. Ostatecznie po kilku rozmowach z działaczami uznałem, że to fajna okazja. Umowa była taka, że zawodników będzie więcej niż miejsc, a ten, który się nie przebije, to będzie miał możliwość odejścia - powiedział Jepsen Jensen w Magazynie PGE Ekstraligi, emitowanym przez WP SportoweFakty.

32-latek z Grindsted opowiedział również o relacjach z Adamem Skórnickim. Nie jest tajemnicą, że doszło między nimi do nieporozumienia.

- Mieliśmy kilka nieporozumień, które mogły być jednym z powodów, przez które nie jeździłem. Zaznaczam jednak, że z Adamem mam dobre relacje, bo kilka lat temu jeździliśmy razem, a później był moim trenerem w Falubazie Zielona Góra. Cieszyłem się na współpracę. Chodziło jednak o kilka spraw zakulisowych. Po prostu się nie zrozumieliśmy - opowiedział żużlowiec.

O co dokładnie chodziło? - Przed jednym z odwołanych spotkań nie zrozumieliśmy się z trenerem. Przyjechałem do Poznania z dwoma nowymi silnikami, które chciałem przetestować. Mecz w Danii odwołano, dla Poznania prognozy nie były najlepsze i uzgodniliśmy z trenerem, że nie przyjadę na ten trening, bo pewnie i tak się nie odbędzie. Trening ostatecznie się odbył, a trener myślał, że nadal byłem w Poznaniu, choć przebywałem już w Danii. Wyjaśniliśmy sobie wszystko. [...] Powtórzyłem im na koniec, że nie mam żalu, bo jeszcze w listopadzie mówiłem im, że muszą ufać tym, których zakontraktowali. Podtrzymywałem, że utrzymywanie walki o skład nie doprowadzi do niczego dobrego - wytłumaczył.

Jepsen Jensen nie ukrywał tego, że z transferem do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz wiązał bardzo duże nadzieje. Wierzył, że jest w stanie skutecznie rywalizować ze światową czołówką, a swoimi wynikami potwierdził, że jego angaż był dla klubu z kujawsko-pomorskiego strzałem w dziesiątkę. To właśnie on był jednym z ojców największego sukcesu, czyli awansu do fazy play-off.

Cały wywiad z Michaelem Jepsenem Jensenem, a także rozmowy z Keynanem Rew oraz Krzysztofem Cegielskim z czwartkowego magazynu PGE Ekstraligi WP SportoweFakty można obejrzeć i odsłuchać klikając TUTAJ.

Czytaj także:
- Młody Polak podpadł amerykańskiemu gigantowi
- Zawodnik Falubazu otwarcie o przyszłości. "Zarys jest i nie będzie to raczej PGE Ekstraliga"

Komentarze (1)
avatar
Leszek PS SG
16.08.2024
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Skóra to szkodnik i koleś dla niektórych zawodników. Już kiedyś postawił na Musielaka w meczu zamiast na Pedersena. I na Pająka w Poznaniu.