Rzutem na taśmę, ale udało się i NovyHotel Falubaz Zielona Góra pokonał w niedzielę KS Apator Toruń, co pozwoliło beniaminkowi PGE Ekstraligi awansować do fazy play-off. Nim jednak to się stało, to podopieczni Piotra Protasiewicza i Tomasza Szymankiewicza musieli się mocno napracować, by odrobić sześciopunktową stratę. W ostatniej gonitwie Piotr Pawlicki oraz Jarosław Hampel postawili kropkę nad "i".
- Planem minimum było utrzymanie, więc play-offy są dla nas czymś więcej. Był apetyt na to, by trafić na KS Apator Toruń albo ebut.pl Stal Gorzów, ale jest Orlen Oil Motor Lublin. Musimy się z tym zmierzyć. Przed nami chwila przerwy i szykujemy się na play-offy - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty Krzysztof Sadurski, który dodał, że w żadnym wypadku nie lekceważyli oni rywala ze względu na jego osłabienie związane z absencją Emila Sajfutdinowa.
Przed NovyHotel Falubazem trudne zadanie, by zameldować się w półfinale. Niezależnie od tego, dokąd dojedzie ekipa z Grodu Bachusa, to faza play-off będzie pożegnaniem Sadurskiego z zielonogórskim zespołem. Ma on wrócić do Cellfast Wilków Krosno, które opuścił, kiedy zespół spadł do Metalkas 2. Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?
Kiedy zapytaliśmy Sadurskiego o plany na przyszłość, odpowiedział: - Na to jeszcze przyjdzie czas. Być może, gdybyśmy nie awansowali do play-offów, to bym coś więcej zdradził, ale na razie skupiam się na sporcie. Wiadomo, że zarys jest i nie będzie to raczej PGE Ekstraliga, ale kto wie. Ciągnie pan za język, ale nie powiem (śmiech). Najpierw odjedźmy play-offy - dodał.
Do Krosna 21-latek na pewno wróci w czwartek, kiedy to weźmie udział w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Czy znajomość obiektu przy ul. Legionów może mu pomóc na tyle, że wróci do domu z medalem? - Zobaczymy. Tor znam i jeździłem tam dwa lata, więc nie ma przede mną tajemnic, co potwierdził komplet punktów w meczu U24 Ekstraligi. Nie chcę mówić, czy ten medal będzie, czy jednak nie, bo nie chcę narzucać na siebie zbędnej presji. Na pewno cieszę się, że ten finał będzie w Krośnie - przyznał.
Rozmawiając o przyszłości, zapytaliśmy też wychowanka Unii Leszno, czy nie było pomysłu na to, by wrócić do klubu, w którym stawiał pierwsze kroki w czarnym sporcie oraz uzyskał licencję Ż. - Co prawda wychowałem się w Unii, ale rodowitym leszczynianinem nie jestem. Nie było żadnych rozmów na temat ewentualnego powrotu - skomentował.
Czytaj także:
- Kibice Włókniarza mają dość! Wywiesili transparenty i do akcji ruszyła ochrona!
- Szczere wyznanie prezesa Włókniarza. "Psychika siada. To jest najgorsze, co może być"