Kevin Fajfer w meczu kończącym rundę zasadniczą na torze w Tarnowie zaliczył groźny upadek, a skutkiem kraksy był uraz lewego barku. Ultrapur Start Gniezno w pierwszym komunikacie dotyczącym swojego reprezentanta, który ukazał się w poniedziałek, zauważył, że nie można jednoznacznie stwierdzić, jak długa będzie przerwa tego zawodnika.
Fajfer nie poddał się i w piątek pojawił się na obiekcie przy ulicy Wrzesińskiej w Gnieźnie, by wziąć udział w treningu. Czy były jakiekolwiek wątpliwości co do tego, by w niedzielę wystartował w pierwszym meczu półfinałowym Krajowej Ligi Żużlowej?
- Zawsze jest wątpliwość, bo jednak kontuzja była poważna. Naprawdę całe Gniezno zrobiło wszystko, żeby postawić mnie na nogi - klub, fizjoterapeuci i sponsorzy. To była szybka, ale intensywna rehabilitacja, abym mógł wziąć udział w tym spotkaniu. Wszystko się udało i teraz przede mną czas ciężkiej pracy, aby być w stu procentach gotowych - przyznał Fajfer w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?
Sezon wkracza w decydującą fazę, więc jazda z ewentualną niewyleczoną w stu procentach kontuzją mogłaby pogłębić uraz. - Na pewno zamiast dwóch przeciwników miałem trzech, bo ból i z tyłu głowy, że każda stykowa sytuacja może się źle skończyć. W żużlu trzeba ten charakter pokazać i wyłączyć myślenie, aby nie było blokady. Fajnie, że się udało i dodatkowo zwyciężyliśmy - dodał zdobywca dwunastu punktów.
Ultrapur Start Gniezno do rewanżu z OK Bedmet Kolejarzem Opole przystąpi w korzystnej sytuacji, bo z dwupunktową zaliczką. Będą faworytami do triumfu. - Wiemy, jaki mamy cel. Będziemy ciężko pracować, aby utrzymać u siebie ten wynik, a nawet powiększyć. Każdy z nas będzie musiał pokręcić dużo kółek, aby osiągnąć dobry rezultat - zakończył Kevin Fajfer.
Rozmawiał: Szymon Jobczyk
Czytaj także:
- Młody Polak podpadł amerykańskiemu gigantowi
- Maksym Drabik przemówił po dłuższym czasie!