Zwycięstwo Polonii Piła nad Unią Tarnów na zakończenie rundy zasadniczej mocno podbudowało zespół przed spotkaniem w ramach półfinału Krajowej Ligi Żużlowej. Ekipa prowadzona przez Hansa Nielsena uwierzyła, że jest w stanie wypracować korzystny rezultat przed rewanżem w Tarnowie.
Jednak do czasu. Informacja o upadku Adama Ellisa i jego absencji w meczu mocno skomplikowała plany pilskiej Polonii. - Od początku czułem, że nie było atmosfery, tego pozytywnego spięcia sportowego. Czegoś brakowało. I skończyło to się dla nas tak, jak się skończyło - przyznał Paweł Szałapski w rozmowie z redakcją "Tętno Regionu - Gazeta Powiatowa".
Polonia na bydgoskim owalu wywalczyła tylko 38 punktów, co przy 52 oczkach Unii stawia tarnowian w korzystniejszej sytuacji przed rewanżem. Co było kluczem do sukcesu w pierwszym półfinale Krajowej Ligi Żużlowej?
ZOBACZ WIDEO: Kibice wywiesili baner. Prezes klubu miał się tłumaczyć
- Przegrywaliśmy starty i trochę na dojeździe do pierwszego wirażu brakowało. W Bydgoszczy jest tylko jedna ścieżka na torze, gdzie kiedy ktoś się wciśnie pod bandą, to może jechać, bo już go nikt nie wyprzedzi - dodał kierownik pilskiego zespołu.
Kolejny raz na plus zaskoczyła formacja młodzieżowa, która wygrała bieg drugi 4:2, ale i później dorzuciła cennych pięć oczek, co ostatecznie dało 9 punktów duetu Dawid Grzeszczyk - Tobiasz Jakub Musielak.
- Pochwalić za ten mecz mogę juniorów, bo pojechali ponad normę. Kolejny mecz, który pokazuje, że potrafią jechać. Seniorzy zauważyli, że czegoś jeszcze tam brakuje, muszą zacząć zdobywać trójki, bo kiedy ich nie ma, to brakuje też zwycięstw drużynowych.
Rewanż w Tarnowie odbędzie się 25 sierpnia.
Czytaj także:
- Młody Polak podpadł amerykańskiemu gigantowi
- Maksym Drabik przemówił po dłuższym czasie!
Jadą praktycznie bez juniorów i z Jeleniewskim który częsciej leżał niż kończył bieg.
Nastukali was w 4 zawodników i Czytaj całość