Drużynowe Mistrzostwa Europy do lat 23 to zawody, w których reprezentanci Polski czują się jak ryby w wodzie. W dotychczasowych trzech edycjach sięgali po złote medale. Po Daugavpils, Tarnowie i Macon przyszedł czas na Kraków, czyli ośrodek żużlowy, dla którego ta impreza była najpoważniejsza od bardzo długiego czasu. Być może w DME do lat 23 nie brali udziału najlepsi zawodnicy na świecie, ale kilka dobrze znanych nazwisk zawitało na stadion Wandy.
Niewątpliwie w Krakowie po raz kolejny faworytami byli Polacy. Rafał Dobrucki powołał na czwartą edycję DME U23 Wiktora Przyjemskiego, Bartosza Bańbora, Mateusza Cierniaka, Jakuba Krawczyka i Bartłomieja Kowalskiego. Na papierze największymi rywalami gospodarzy wydawali się Duńczycy, którzy za każdym razem zdobywali srebrne medale. W krakowskim finale uczestniczyły również reprezentacje Czech oraz Szwecji.
Już pierwsza seria pokazała, kto, o co będzie walczył. Niestety wszystko wskazywało na to, że będzie to wyścig dwóch prędkości. Polacy od samego początku byli w innej lidze. Za to Duńczycy, Czesi i Szwedzi szli łeb w łeb.
ZOBACZ WIDEO: "Potwierdzam". Tego zawodnika w Fogo Unii na pewno nie będzie
Jedynym słabym punktem Polaków był, o dziwo, Przyjemski, który najpierw przywiózł "dwójkę", a w drugim starcie zero. Reszta Biało-Czerwonych jechała jednak bezbłędnie, więc nie było większych konsekwencji wpadki najlepszego juniora PGE Ekstraligi. Nawet po upadku Bartłomieja Kowalskiego w ósmym biegu, reprezentacja Polski miała bezpieczną sześciopunktową przewagę nad Szwecją i Czechami. Zawodnik Orlen Oil Motor Lublin po dwóch występach więcej na torze się już nie pojawił.
Negatywnie zaskakiwali jednak Duńczycy, którzy mieli ogromne kłopoty w Krakowie. Wykluczenia, a także głupie błędy spowodowały, że zamiast gonić Polaków, podopieczni Nickiego Pedersena musieli robić wszystko, żeby pozycje medalowe im nie odjechały. Brakowało u młodych zawodników z kraju Hamleta porządnego i regularnego lidera.
Za to pozytywne wrażenie robili Czesi, którzy po wejściu do gry Jana Kvecha, rozsiedli się na pozycji wicelidera po trzeciej serii, a nawet zaczęli zagrażać Polakom, do których po dwunastym biegi tracili tylko dwa "oczka". U naszych południowych sąsiadów dobrą robotę oprócz zawodnika NovyHotel Falubazu Zielona Góra robili Adam Bednar i Daniel Klima.
W końcówce Polacy uspokoili sytuację i bezpiecznie odjechali Czechom przed ostatnimi biegami. Wszystko dzięki Mateuszowi Cierniakowi, który dołożył ważne "trójki", w tym jedną na Kvechu. Wciąż ze swoimi problemami zmagali się Duńczycy i Szwedzi, którzy w Krakowie nie radzili sobie zbyt dobrze. Obu reprezentacjom przed ostatnią serią pozostała jedynie walka o brązowy medal.
Skandynawskie zespoły były tak bezbarwne, że ciężko nawet wyróżnić któregoś z zawodników. Poniżej oczekiwań spisywali się Benjamin Basso, Bastian Pedersen, czy Philip Hellstroem-Baengs, którego zera w 17. i 18. biegu przekreśliły szanse Szwedów w walce o medal.
Za to czwarte złoto dla Polski przypieczętował zdecydowanie najlepszy zawodnik zawodów w Krakowie, czyli Cierniak, dwoma kolejnymi zwycięstwami. Tym samym został pierwszym zawodnikiem w historii DME U23 z pięcioma "trójkami".
Dobre zawody odjechał również Bańbor, który przy swoim nazwisku zapisał 12 punktów. Trochę pechowo zmagania ułożyły się dla zawodników Betard Sparty Wrocław. Kowalski upadł dwukrotnie na prowadzeniu, a Krawczyk zdobył dwie "trójki" i zaliczył upadek, po którym wycofał się z dalszej rywalizacji.
Punktacja:
I Reprezentacja Polski - 43 pkt.
1. Bartłomiej Kowalski - 8 (3,u,2,3,w)
2. Jakub Krawczyk - 6 (3,3,w,-,-)
3. Bartosz Bańbor - 12 (3,3,1,2,3)
4. Wiktor Przyjemski - 2 (2,0,-,-,-)
17. Mateusz Cierniak - 15 (3,3,3,3,3)
II Reprezentacja Czech - 31 pkt.
13. Daniel Klima - 9 (2,2,2,2,1)
14. Matous Kamenik - 1 (0,-,-,0,1)
15. Jan Macek - 1 (1,0,-,-,-)
16. Adam Bednar - 7 (1,2,2,1,1)
20. Jan Kvech - 13 (3,3,3,2,2)
III Reprezentacja Danii - 26 pkt.
5. Benjamin Basso - 8 (3,1,1,1,2)
6. Villads Nagel - 2 (w,1,-,1,-)
7. Mikkel Andersen - 5 (2,0,2,1)
8. Kevin Juhl Pedersen - 4 (0,-,-,3,1)
18. Bastian Pedersen - 7 (2,w,1,2,2)
IV Reprezentacja Szwecji - 20 pkt.
9. Casper Henriksson - 8 (2,3,0,0,3)
10. Noel Wahlqvist - 5 (0,2,1,2,0)
11. Sammy Van Dyck - 2 (1,1,-,-)
12. Rasmus Karlsson - 1 (-,1,0,0)
19. Philip Hellstroem-Baengs - 4 (1,3,0,0,d)
Bieg po biegu:
1. (66,98) Basso, Przyjemski, Hellstroem-Baengs, Kamenik - (2:3:1:0)
2. (66,86) Bańbor, Klima, Van Dyck, Nagel (w) - (5:3:2:2)
3. (66,54) Krawczyk, Henriksson, Macek, Pedersen - (8:3:4:3)
4. (65,95) Kowalski, Andersen, Bednar, Wahlqvist - (11:5:4:4)
5. (66,91) Henriksson, Bednar, Nagel, Przyjemski - (11:6:7:6)
6. (65,64) Bańbor, Wahlqvist, Basso, Macek - (14:7:9:6)
7. (65,76) Krawczyk, Klima, Karlsson, Andersen - (17:7:10:8)
8. (67,10) Kvech, Pedersen, Van Dyck, Kowalski (u) - (17:9:11:11)
9. (67,03) Cierniak, Klima, Wahlqvist, Pedersen (w) - (20:9:12:13)
10. (66,02) Kvech, Andersen, Bańbor, Henriksson - (21:11:12:16)
11. (--,--) Hellstroem-Baengs, Bednar, Basso, Krawczyk (w) - (21:12:15:18)
12. (66,86) Kvech, Kowalski, Pedersen, Karlsson - (23:13:15:21)
13. (66,35) Pedersen, Bańbor, Bednar, Karlsson - (25:16:15:22)
14. (66,78) Cierniak, Kvech, Andersen, Hellstroem-Baengs - (28:17:15:24)
15. (66,98) Cierniak, Wahlqvist, Nagel, Kamenik - (31:18:17:24)
16. (66,73) Kowalski, Klima, Basso, Henriksson - (34:19:17:26)
17. (67,45) Cierniak, Pedersen, Kamenik, Hellstroem-Baengs - (37:21:17:27)
18. (67,01) Cierniak, Kvech, Pedersen, Hellstroem-Baengs (d) - (40:22:17:29)
19. (67,52) Henriksson, Pedersen, Bednar, Kowalski (w) - (40:24:20:30)
20. (66,55) Bańbor, Basso, Klima, Wahlqvist - (43:26:20:31)
Frekwencja: około 2000
NCD: Bartosz Bańbor w szóstym biegu 65,64 (rekord toru)
Czytaj także:
"Ekspres Łaguta" na stacji we Wrocławiu. Tarasienko potwierdził tendencję
W Rzeszowie też czekają na decyzję Madsena? "To ich szansa na awans"
Wspaniala walka Polakow z samym soba.