Żużel. "Ekspres Łaguta" na stacji we Wrocławiu. Tarasienko potwierdził tendencję

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
zdjęcie autora artykułu

Oceniamy zawodników po pierwszym meczu ćwierćfinału PGE Ekstraligi, w którym Betard Sparta Wrocław pokonała u siebie ZOOleszcz GKM Grudziądz (50:40). Nieuchwytny był dla kogokolwiek Artiom Łaguta. Kolejny udany występ zanotował Wadim Tarasienko.

Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:

Artiom Łaguta 6. Był niczym pociąg ekspresowy, który jadąc pięć razy jednym torem, punktualnie zajeżdżał na stację we Wrocławiu. Entuzjazm po spotkaniu dziwić nie mógł, zresztą sam przyznawał, że czuł się tak, jak w 2021 roku, kiedy zostawał najlepszym na świecie. To drugi jego tak doskonały występ w sezonie po majowym przeciwko ebut.pl Stali.

Daniel Bewley 4. Nieudana inauguracja mogła przypomnieć zupełnie nieudane zmagania w mieście nad Odrą dwa tygodnie temu, ale od razu w drugiej serii wrócił na odpowiedni pułap i zaczął być dla grudziądzan bardzo trudny do pokonania. Nabrał pewności, wraz z Łagutą nie pozostawiając przeciwnikom złudzeń. Na sam koniec zawalczył z Fricke'em, mijając go tuż przed metą, dzięki czemu Spartanie dobili w piątek do 50 punktów.

Bartłomiej Kowalski 4+. Nieustannie nie schodzi poniżej zadowalającego poziomu na domowym torze. W każdym wyścigu pokonywał minimum jednego rywala i choć tym razem nie był tak piorunujący, jak niedawno w konfrontacji z lubelskim Orlen Oil Motorem, to i tak jego pracę należy ocenić pozytywnie.

Francis Gusts 1. Wolny. Nieprzekonujący. Jeżdżący z tyłu. Klapa.

Maciej Janowski 2. Szukał prędkości bliżej zewnętrznych pasów, atakował, próbował, jednak na niewiele się to zdawało. Nie zyskiwał pozycji, a nawet jeśli, to go szybko kontrowano. Tym razem przytrafiły się mu słabsze zawody. A to spore zaskoczenie in minus.

Marcel Kowolik 3. Wspaniały start. Uciekał, nie popełniał błędów. Te pojawiły się później, jak choćby w czwartej próbie, kiedy z drugiej pozycji spadł na czwartą. Tak czy owak, na tle grudziądzkiej młodzieży tylko zyskiwał i o tym zapomnieć nie można.

Jakub Krawczyk 4-. Przeplótł trzy udany wyścigi dwoma zerami, jednak to był jego najlepszy mecz w sezonie, więc dlatego można było go uruchamiać z rezerw wobec luki w składzie, jaką wytworzył Gusts. Jeździł skuteczniej w polu niż wielokrotnie wcześniej w tym roku i to dawało mu profity. Wciąż są tutaj rezerwy i przestrzeń do poprawiania błędów.

Nikodem Mikołajczyk bez oceny. Nie wyjechał na tor.    ZOBACZ WIDEO: "Determinacja była ogromna". Ten klub chciał Kołodzieja

Noty dla zawodników ZOOleszcz GKM-u Grudziądz:

Max Fricke 4-. Prezentował się ze znacznie korzystniejszej strony niż pod koniec kwietnia w spotkaniu fazy zasadniczej. Zaznaczał się, potrafił prezentować zarówno walory w ofensywie, jak i defensywie. Jednego za to nie był w stanie zrobić, tj. pokonać Łaguty. Poniósł z nim aż cztery porażki.

Jaimon Lidsey 2+. Po pierwszym wyścigu wszystko było w jak najlepszym porządku. Później dorzucił kolejne trzy "oczka", ale sęk w tym, że w czterech biegach. Z dużej chmury mały deszcz.

Kacper Pludra 1+. Można było zakładać, że trudno będzie mu przełamać się akurat na tak trudnym terenie i że w konsekwencji dostanie więcej niż jedna lub dwie szanse. Potrafił jednak pokonać Gustsa i to bez większych problemów.

Wadim Tarasienko 4+. To już siódmy mecz z rzędu na 8 lub więcej punktów i piąty kolejny z dorobkiem dwucyfrowym. Potwierdził więc tendencję, że jest w wysokiej dyspozycji i że rzadko notuje wpadki. Na Stadionie Olimpijskim ich unikał, za to potrafił zdobywać od razu po startach dobre pozycje i ich następnie nie tracić. Widać było współpracę z kolegami z pary.

Michael Jepsen Jensen 4. Zaczął nieprzekonująco, ale od trzeciej serii wrócił na poziom, który prezentuje od początku startów w grudziądzkich barwach. Miał lepsze wyjazdy spod taśmy i był ewidentnie lepiej dostrojony do toru. Dwukrotnego pokonania Kowalskiego nie można pomijać.

Kevin Małkiewicz 2-. Nieźle znający wrocławskie warunki nie wykorzystał swojej wiedzy, bo stać go było tylko na jeden udany bieg, kiedy ładnym manewrem przedarł się przed Bewleya.

Kacper Łobodziński 1. Tym razem bez takiego błysku jak w rundzie zasadniczej. Po dwóch przegranych biegach nie dostał już trzeciej szansy.

Jan Przanowski bez oceny. Nie wyjechał na tor.

SKALA OCEN: 6 - fenomenalnie 5 - bardzo dobrze 4 - dobrze 3 - przeciętnie 2 - słabo 1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ: Kapitalne ściganie we Wrocławiu! Tego oczekiwaliśmy od play-off w PGE Ekstralidze Skandal w Grand Prix. Janowski został skrzywdzony, w PZM czekają na analizę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty