Przed rokiem rozegrał się dramat Patricka Hansena. Duńczyk mieszkający w Polsce zanotował upadek w półfinale I-ligowych rozgrywek, w którym mierzyły się Arged Malesa Ostrów oraz Innpro ROW Rybnik. Pierwsze diagnozy brzmiały fatalnie. Zawodnik rybnickich "Rekinów" uskarżał się na brak czucia w nogach, a lekarze podejrzewali u niego złamanie kręgosłupa.
Hansen trafił do szpitala w Kaliszu, gdzie przeszedł wielogodzinną operację. Tamtejsi lekarze wykonali tytaniczną pracę. - Nastąpiła wyraźna poprawa. Pacjent trafił do nas bez czucia w nogach. Po operacji czucie wróciło i zawodnik rusza nogami - powiedział później "Gazecie Wyborczej" kierownik oddziału neurochirurgicznego Wiesław Skowroński.
- Nie wyobrażam sobie życia bez żużla. Jest nadzieja. Wierzę, że będę jeszcze jeździł. Mentalnie jestem już gotowy. Muszę mieć jednak do tego jeszcze sprawne ciało - mówił nam Hansen kilka tygodni po wypadku, podkreślając chęć powrotu na motocykl.
ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie
Za Hansenem dwanaście miesięcy tytanicznej pracy. Duńczyk spędził całą zimę na ciężkiej rehabilitacji. Od pewnego czasu 25-latek regularnie trenuje na motocyklu żużlowym, ale jest to jazda w pojedynkę. Zawodnik Innpro ROW-u Rybnik jest jednak coraz bliżej powrotu do rywalizacji ligowej. Świadczy o tym jego najnowszy wpis w mediach społecznościowych.
"Mija rok od wypadku. Powiedziano mi, że nigdy nie wrócę do jazdy na motocyklu, a nawet nie będę normalnie chodził. Złamałem kręgosłup i uszkodziłem rdzeń kręgowy, ale miałem niesamowite szczęście, że przeszedłem udaną operację i powoli odzyskiwałem czucie w nogach" - napisał Hansen w mediach społecznościowych po roku od wydarzeń z Ostrowa Wielkopolskiego.
"Teraz, po roku ciężkiej pracy, wróciłem do jazdy na motocyklu z pełną prędkością i zasadniczo czekam tylko na okazję do rywalizacji. Nadal mam problemy z pewnymi kwestiami, nie jestem w stanie normalnie chodzić, ale jest coraz lepiej. Jestem wdzięczny za to, co już mam i nie mogę się doczekać powrotu do sportu zawodowego. Dziękuję też wszystkim za niesamowite wsparcie" - dodał Hansen.
Duński żużlowiec obecnie realizuje się jako ekspert telewizji Canal+. Czy jeszcze w tym sezonie zobaczymy go w oficjalnych zawodach? W ostatniej rozmowie z WP SportoweFakty podkreślił, że nie nakłada na siebie żadnej presji. - Jeśli będę się czuł szybki i dobrze na treningu, wystartuję w jakichś zawodach, a jak nie, to poczekam - powiedział nam Hansen.
Czytaj także:
- "Wybaczyłem im". Komarnicki przeszczęśliwy po meczu Stali
- "Ja wiem". Paweł Przedpełski o nowym klubie
Hipokryzja pełną gębą. Patryk, rób swoje i rób to jak najlepiej potrafisz.