W rywalizacji NovyHotel Falubazu Zielona Góra z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa jest 2:0. Najpierw beniaminek PGE Ekstraligi wypchnął "Lwy" z fazy play-off, a następnie przeprowadził skuteczną szarżę transferową. Nieoficjalnie wiadomo, że w przyszłym roku punkty dla zielonogórskiej drużyny zdobywać będzie Leon Madsen. Duńczyk przez ostatnich osiem lat był filarem częstochowskiego Włókniarza.
W czwartek Madsen skończył 36 lat. Z tej okazji ciągle aktualny klub złożył mu życzenia urodzinowe. "Życzymy wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia oraz samych sukcesów zarówno w życiu prywatnym, jak i podczas występów na żużlowych torach! 100 lat Leon" - można przeczytać na fanpage'u Krono-Plast Włókniarza Częstochowa.
Z rywalem z PGE Ekstraligi zabawił się NovyHotel Falubaz Zielona Góra, umiejętnie wbijając mu transferową szpilkę. "Wszystkiego najlepszego. Samych sukcesów" - napisano w komentarzu. Wywołał on mnóstwo reakcji wśród kibiców - większość podeszła do niego z dystansem i poczuciem humoru.
ZOBACZ WIDEO: Ogromny budżet Texom Stali. "Jak będzie trzeba, to go podwoimy"
"Mistrzostwo", "trolling level hard", "wygraliście w tym momencie" - to tylko niektóre opinie kibiców, którym spodobał się komentarz zielonogórskiego klubu. Pojawiły się jednak również ciosy w drugą stronę.
"Z tymi sukcesami drużynowo, to bym uważał" - napisał jeden z kibiców i dołączył do komentarza zdjęcie Taia Woffindena. Brytyjczyk w przyszłym roku ma być kolejną z nowych twarzy w NovyHotel Falubazie Zielona Góra. W przeszłości Woffinden i Madsen nie pałali do siebie miłością, na co zwróciliśmy uwagę w środę na łamach WP SportoweFakty. Współpraca obu zawodników ramach jednej drużyny może być dość problematyczna.
"Pieniędzy, pieniędzy, pieniędzy" - to życzenia kolejnego z fanów, który najwyraźniej nie zamierza tęsknić za Madsenem. Duńczyk wybrał ofertę z Zielonej Góry, bo ta była znacznie lepsza pod względem finansowym.
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa przed sezonem 2024 był uważany za kandydata do medalu w PGE Ekstralidze. Rozgrywki skończył na przedostatnim miejscu i cudem uniknął spadku z elity. Wpływ na wyniki miała m.in. atmosfera w drużynie. Chociażby podczas meczu w Toruniu w parku maszyn doszło do spięcia Leona Madsena i Mikkela Michelsena. Pierwszy z nich został uderzony w kask przez mechanika Michelsena.
Czytaj także:
- Wiktor Lampart zabrał głos ws. stanu zdrowia
- Szymon Woźniak w ogniu krytyki. Były prezes stanął po jego stronie
Pytanie tylko kto pierwszy nie wytrzyma i postawi się konusom :)