Żużel. Stal Gorzów czy GKM Grudziądz? Jakub Miśkowiak podjął już decyzję!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak
zdjęcie autora artykułu

W minionym tygodniu trwały bardzo trudne negocjacje władz Stali Gorzów z Jakubem Miśkowiakiem. Działacze nie byli zadowoleni z tegorocznej formy zawodnika i poważnie zastanawiali się, czy nie wymienić go na znacznie tańszego Mathiasa Pollestada.

Ostateczną decyzję podjęto w sobotę, bo właśnie wtedy Jakub Miśkowiak dał znać, że przyjmuje warunki kontraktu zaproponowane przez ebut.pl Stal Gorzów. W tym momencie jedyną niewiadomą jest jeszcze pozycja Szymona Woźniaka, ale i tu wiele wskazuje na to, że nic się nie zmieni, a Stal pojedzie w przyszłym roku w dokładnie takim samym składzie seniorskim, jak teraz.

Miśkowiak musi się jednak pogodzić z tym, że część przyszłorocznego wynagrodzenia zostanie uzależniona od jego wyników na torze. Rok temu żużlowiec przychodził jako gwiazda, a wszyscy liczyli, że w barwach gorzowskiego klubu będzie czołowym zawodnikiem do lat 24. Tak się jednak nie stało, a Miśkowiak miał najgorszy sezon od debiutanckiego roku w PGE Ekstralidze (1,371 pkt/bieg).

Gorzowianie uznali jednak, że zawodnik zasługuje na drugą szansą, o ile zgodzi się na zaproponowane przez nich warunki. Sytuacja była jednak bardziej skomplikowana, bo wtedy do gry weszli także działacze ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, którzy zaproponowali mu lepsze warunki i byli zdeterminowani, by ściągnąć go do drużyny. Mobilizacji grudziądzan nie ma się jednak co dziwić, bo szukają oni zastępstwa za bardzo słabego Kacpra Pludrę, a Miśkowiak wydawał się tak naprawdę ostatnią ciekawą opcją wśród Polaków.

ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze kulisy odejścia Jabłońskiego z telewizji

Władze Stali Gorzów mogą więc uznać, że nawet jeśli za rok nie uda im się odbudować Miśkowiaka, to przynajmniej nie wzmacniali swoich bezpośrednich rywali w walce o czołową czwórkę. Argumentem była też nadzieja, że 23-latek po prostu nie może zaliczyć drugiego aż tak słabego sezonu, a doświadczenia z tych rozgrywek okażą się dla niego cenną lekcją.

Z decyzji władz gorzowskiego klubu bardzo cieszą się także przedstawiciele... Cellfast Wilków Krosno. Zatrzymanie Miśkowiaka oznacza bowiem, że szansę na jazdę w Metalkas 2. Ekstralidze dostanie Mathias Pollestad. Norweg już wcześniej ustalił warunki kontraktu w Krośnie, a przez ostatni tydzień czekał jedynie na zgodę od swojego macierzystego klubu. Ostatecznie ją otrzymał i już wiadomo, że za rok będzie miał szansę do regularnych występów w niższej lidze. W 2026 roku to właśnie on ma zastąpić Miśkowiaka na pozycji U24.

Sam Miśkowiak będzie miał szansę odwdzięczyć się Stali za zaufanie już w najbliższą środę, bo właśnie wtedy odbędzie się zaległy półfinał PGE Ekstraligi we Wrocławiu. Choć gorzowianie przegrali domowy mecz (44:46), to wciąż liczą, że na wyjeździe uda im się odrobić straty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty