Żużel. Nieoczywisty bohater Rybnika. Czas na sprawdzian w PGE Ekstralidze?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Rohan Tungate (w białym kasku)
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Rohan Tungate (w białym kasku)
zdjęcie autora artykułu

Przez cały sezon znajdował się w cieniu młodszego rodaka, ale w kluczowym momencie to Rohan Tungate okazał się bohaterem Innpro ROW-u Rybnik. Być może teraz przed Australijczykiem najważniejszy test w karierze - starty w PGE Ekstralidze.

Innpro ROW Rybnik udawał się do Bydgoszczy ze świadomością, że może maksymalnie przegrać 41:49, aby dokonać ogromnej niespodzianki i awansować do PGE Ekstraligi. Za bronienie 10-punktowej zaliczki z pierwszego spotkania odpowiedzialni mieli być przede wszystkim Brady Kurtz, Rohan Tungate i Jakub Jamróg. Wspomniana trójka, przy wsparciu rezerw taktycznych, miała załatwić temat zwycięstwa w dwumeczu.

Większość kibiców z Górnego Śląska liczyła na niemal perfekcyjny występ Kurtza. Australijczyk w tym roku momentami przerastał Metalkas 2. Ekstraligę, kończąc rozgrywki ze średnią biegową 2,402. Jego brak był dotkliwy zwłaszcza w rundzie zasadniczej, gdy "Rekiny" przegrały w Bydgoszczy aż 29:61.

W niedzielę Innpro ROW Rybnik zrealizował plan minimum, przegrał 41:49 i awansował do PGE Ekstraligi, ale w kluczowym momencie bohaterem okazał się inny z Australijczyków - Tungate. 34-latek z Kurri Kurri zainkasował 13 punktów i 2 bonusy. Pokazał tym samym, że bydgoski tor ewidentnie mu pasuje, bo już w rundzie zasadniczej na jego koncie znalazło się 12 "oczek" - tyle że wtedy w aż siedmiu startach.

ZOBACZ WIDEO: "Wysysa z niego wszystko". Bajerski o przyczynie słabszej formy Huckenbecka

Pewne obrazki na zawsze przechodzą do historii. Tak jak nieco starsi kibice pamiętają, jak Rafał Szombierski w roku 2003 zapewniał upragniony awans ówczesnego RKM-u Rybnik w czternastym biegu meczu z Unią Tarnów, tak młodsze pokolenie zapamięta kapitalny start Rohana Tungate'a i jazdę po zewnętrznej w pierwszym łuku w kluczowej gonitwie spotkania w Bydgoszczy.

Tungate stał się bohaterem nieoczywistym. W kluczowym momencie wziął na swoje barki ciężar zdobywania punktów, podczas gdy nieco zawodził Kurtz (9+1). Dodatkowo w trzech ostatnich gonitach 34-letni zawodnik był poza zasięgiem gospodarzy.

Zawodnik z Antypodów zakończył rozgrywki ze średnią 2,067. To dwunasty rezultat w Metalkas 2. Ekstralidze. Był minimalnie gorszy niż rok wcześniej w barwach zielonogórskiego Falubazu (2,171). Wtedy nikt nie brał go pod uwagę przy ustalaniu składu beniaminka na rywalizację w PGE Ekstralidze. Teraz może się okazać, że Innpro ROW i Tungate są na siebie skazani.

Wiemy, że Australijczyk miał ofertę z Texom Stali Rzeszów, ale to nieaktualny temat. Większość klubów z I-ligowego szczebla ma już zamknięte składy, więc rodzi się pytanie. Czy zbliżając się do 35. urodzin Tungate spróbuje podbić PGE Ekstraligę?

Bohater rybnickich "Rekinów" jest przykładem zawodnika nieoczywistego, który dość późno stał się solidnym ligowcem. W pandemicznym sezonie 2020 miał okazję startować w PGE Ekstralidze jako "gość", ale furory wtedy nie zrobił (1,308). Może za drugim razem będzie lepiej?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty