Żużel. Były prezes ocenił transfery Włókniarza. Mówi o wielkim wyzwaniu dla sztabu

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jason Doyle

Częstochowski Włókniarz wyciąga wnioski z minionego sezonu, który drużyna zakończyła na przedostatnim miejscu. W zespole dochodzi do wymuszonej rewolucji. Powróci Jason Doyle, dojdzie też Piotr Pawlicki.

Mikkel Michelsen nie jest jedynym zawodnikiem, który żegna się z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Z drużyny odchodzi również Leon Madsen, co wymusiło na działaczach większe zmiany, niż pierwotnie planowano. Wykonano plan maksimum, czyli przekonano do startów z lwem na piersi Jasona Doyle'a i Piotra Pawlickiego.

- Tylko teraz, oby znów nie skupiać się na nazwiskach, a stworzeniu prawdziwego zespołu. Zobaczymy jak oni sobie to wszystko ułożą. Wielkie wyzwanie przed sztabem szkoleniowym. [...] Trzeba zrobić wszystko, żeby Włókniarz miał zespół i drużynę, a nie zlepek indywidualności - przyznał były prezes klubu Marian Maślanka w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".

Skład uzupełnią Kacper Woryna oraz Mads Hansen, a piątym ogniwem w seniorskim zestawieniu w PGE Ekstralidze ma być Wiktor Lampart. Tym samym zabraknie miejsca dla Maksyma Drabika, który jest w kropce. Kto wie, czy jedyną nadzieją dla niego nie będzie Innpro ROW Rybnik lub któryś z klubów Metalkas 2. Ekstraligi.

Może też zostać i walczyć o skład we Włókniarzu. - Czy sztab szkoleniowy zdecyduje się na takie rozwiązanie? Myślę, że raczej nie. Pokazały to inne drużyny i sezony, że skład z zawodnikiem, który oczekuje na miejsce, nie sprawdza się. Wtedy jest za duża nerwowość, wzajemna walka, a nie skupianie się na tym, żeby ta drużyna odnosiła zwycięstwa - dodał działacz.

ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze kulisy odejścia Jabłońskiego z telewizji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty