Żużel. Toruń zagwarantował sobie cztery finałowe rundy SGP. Jak sprzedać SoN?

WP SportoweFakty / Michał Szmyd
WP SportoweFakty / Michał Szmyd

Po czterech latach przerwy Speedway of Nations wraca do Polski. Zorganizuje go na przełomie września i października przyszłego roku Toruń. Na rok wypadnie jednak z kalendarza SGP. SoN to element nowej, pięcioletniej umowy klubu z promotorem cyklu.

Polscy kibice specjalnie nie przepadają za formułą Speedway of Nations i zdecydowanie bardziej wolą rywalizację w Drużynowym Pucharze Świata. Mimo tego, Przemysław Termiński, właściciel toruńskiego klubu, nie ma obaw w kwestii zapełnienia trybun na SoN 2025 na Motoarenie.

- Z mojej wiedzy wynika, że dotychczasowe zawody Speedway of Nations w Polsce sprzedawały się dobrze. Nie zgodzę się zatem z tezą, że na tę imprezę ciężko wypełnić trybuny w naszym kraju. Mam oczywiście na myśli finałowe zawody. Na półfinałach czy SoN 2 oczywiście nie spodziewamy się kompletu, ale te 3-4 tysiące będą dobrą frekwencją. Proszę zwrócić uwagę, że przyszłoroczny turniej SoN rozegrany zostanie w terminie, w którym zwyczajowo odbywały się rundy SGP w Toruniu. Będzie to ukoronowanie całego sezonu, bo już po sezonie Grand Prix, zawodnicy powalczą o medale dla swoich krajów. Uważam, że na ten okres roku, to będzie dobry event dla Torunia - powiedział Przemysław Termiński.

W kuluarach mówiło się, że toruński klub musiał zgodzić się na organizację Speedway of Nations 2025, by w kolejnych latach wróciły finałowe rundy SGP na Motoarenę. - Nie nazwałbym tego warunkiem nowej umowy z Discovery, która przewiduje pięcioletni okres współpracy. W jednym roku będzie Speedway of Nations i nie deprecjonowałbym tej imprezy. Później przez kolejne cztery lata odbędą się w Toruniu finały SGP. Termin wrześniowo-październikowy na Grand Prix jest zarezerwowany dla nas i medale ponownie będą rozdawane na Motoarenie. Takie mamy ustalenia z promotorem - podkreśla właściciel klubu.

ZOBACZ WIDEO: "Brak honoru". Marcin Gortat uderza w grupę żużlowców

Polscy żużlowcy jeszcze nigdy w historii nie wygrali zawodów Speedway of Nations. - Byłoby to piękne, gdyby Polacy zwyciężyli wreszcie w tych zawodach na toruńskiej Motoarenie. To jest swego rodzaju kuriozum, że najsilniejsi zawodnicy nie są w stanie - z różnych powodów - tych zawodów wygrać. W tym roku przecież Polacy nie załapali się nawet na podium, co pokazuje, że jest nad czym pracować. Musimy wierzyć w to, że w przyszłym roku w Toruniu ta niemoc zostanie przełamana - dodaje Termiński.

Toruń na żużlowe weekendy Grand Prix żyje speedwayem. Piękna starówka zapełnia się kibicami z różnych zakątków świata, a fani z całej Europy uwielbiają odwiedzać to miasto i przy okazji ekscytować się żużlem na Motoarenie. W przyszłym roku będą mieli okazję na jeszcze dłużej zawitać do Torunia, bo rywalizacja odbywać się będzie do 30 września do 4 października.

- Toruń potrzebuje tego, by przyjeżdżali tutaj kibice z całego świata. Miasto zarabia na tym pieniądze. Hotele, restauracje - wszyscy żyją w tym czasie imprezą międzynarodową. Nie ma w całym województwie kujawsko-pomorskim większego wydarzenia sportowego niż Grand Prix w Toruniu czy w przyszłym roku Speedway of Nations. Uważam, że jest to bardzo dobre dla Torunia - zakończył Przemysław Termiński.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty